Obudziły ją pocałunki na twarzy przez co się uśmiechnęła i złapała w ręce jego twarz i pocałowała go w usta . Pogłębiał pocałunek , ale Peterowi nie było zbyt wygodnie więc zawisł nad nią zjeżdżając pocałunki na szyje , dekolt i kończąc na brzuchu . Ponowił pocałunki na ustach oraz oblizując jej dolną wargę przez co jęknęła . W tym momencie ktoś zapukał do ich pokoju , a ci odsunęli się od siebie i przytulając się do siebie . Kiara położyła głowę na jego wyrzeźbionej klatce , a Peter głaskał ją po plechach . - Proszę - krzyknął , a do środka wleciały dwójka brzdąców. Którzy położyli się na nich . - Jak się spało - spytała Kiara mając na brzuchu małego chłopca . - Bardzo dobrze - odpowiedział sepleniąc i teraz przeszedł na Petera , który udawał że jest mu ciężko i zepchnął chłopców z siebie oraz zaczął ich gilgotać . - A ty co myślałaś , że jak będziesz siedzieć cicho to nie zacznę większe tortury od tych - spytał niby poważnym głosem , ale mu nie wyszło i złączył ich usta , a po chwili usłyszyli przeciągnięcie niby obrzydzenia z strony dzieci . - Wiecie , że kiedyś też tak będziecie robić jak będziecie starsi - poinformowała ich , a ci przewrócili oczami . - Dobra szykować się , bo za niedługo mają przyjechać goście - rozkazał Peter , wstając z łóżka i ubierając na siebie koszulkę i przelotnie całując dziewczynę w usta . Zebrała się w sobie i również zaczęła się szykować na przybycie gości . Stała przed lustrem w jej pokoju i rozmyślała nad tym wszystkim co jej przytrafiło . W wieku 20-stu lat została matką bliźniaków czyli Bena i Henr'ego , a rok później żoną . Imię pierwszego syna ma być pamięcią wujka Petera , a drugiego syna nazwała ku pamięci ojca Barre'go . Przez te lata bardzie wzmocniły jej więź z rodzinka z Central City i w Nowym Jorku . Lily i Luke też zostali rodzicami dziewczynki Emily , która była w podobnym wieku co chłopcy . Kie próbowała założyć naszyjnik od Petera , która dostała jak była jeszcze nastolatką i wisiorek został przyjęty przez jej męża oraz zawieszony na jej szyi . Parker oplutł jej ramiona i przyglądali się w odbyciu lustra . - Cieszę , że cię mam - mruknął jej do ucha i lekko ugryzł jej płatek ucha przez co wywołało u niej dreszcz , a na twarzy zagościł uśmiechem . - Mamo , tato przyszli goście - zawołali ich chłopcy i wyszli z pokoju . Zeszli ze schodów i spotkali ich zwariowaną rodzinkę . Przywitali się ze wszystkimi i zasiedli do stołu śmiejąc się i rozmawiać . Kiara przygotowała herbatę razem z Natashą dla innych - Wiesz co . Nie spodziewałam się tego , że możemy normalnie żyć - podsumowała Nat z tego co przytrafiło im się , a ta parksenła śmiechem - My nie jesteśmy normalni - mruknęła brunetka - zobacz każdy z naszych dzieci mają moce lub są bardzo dobre w walce - dodała , myśląc o tym że kiedyś jej dzieci będą bohaterami i coś zrobią dobrego dla świata . - Taaaa nasza rodzinka jest dziwna - odparła obejmując chrzestnicę ,a ta położyła głowę na jej ramię , kładąc rękę na jej talii i przyglądały się widokiem jaki zastał w salonie . Uśmiechnęli się do siebie i zaczęły rozkładać herbatę i tak siedzieli ciesząc się swoim towarzystwem .
The End ******************************************************************************* Dziękuje bardzo za przeczytanie książki i za niedługo na moim profilu ukaże się nowe opowiadanie 🤍🤍🤍🤍🤍
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.