𝟔. 𝑨𝒓𝒆 𝒚𝒐𝒖 𝒊𝒏 𝒉𝒆𝒍𝒍 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒎𝒆?

184 21 5
                                    

Hii~! Nie chce się pojawiać na końcu i psuć, więc powiem to tu. Dzięki wszystkim, którzy przeczytali tą książkę lub inne moje produkcję, to serio dużo dla mnie znaczy.♡ I wam powiem, że zaczynam pracować już nad nowym Kurokenem więc wyczekujcie! Tamten będzie już taki bardziej szczęśliwy. (. ❛ ᴗ ❛.) Dobra, nie przeszkadzam i życzę miłego czytanka!

~paczusska

Od końca gry Kuroo minęło kilka dni, przez ten czas, nieustanie myślałem o moim zakończeniu. Zaczynałem już powoli je znać. Nie chciałem ginąć przez siebie, ale nie chciałem też ginąć przez kogoś. Niby innych opcji nie było, jednak ja taką znalazłem i zamierzałem ją zrealizować. Tą opcją była grupowa gra, bo taka nie będzie jednostronna, a każdy będzie starał się zabić każdego. Teraz tylko skąd ja wezmę te osoby? Może szantaż emocjonalny? To wydaje się dobrą opcją, wykorzystam to.

★★★

Zaczynałem już szukać graczy, postanowiłem że będzie ich 5 razem ze mną. Za kandydatów obierałem rodziny, bo na takich najłatwiej będzie wykonać szantaż. Moje poszukiwania wyglądały przeważnie tak, że chodziłem po parku i obserwowałem rodziny, zależało mi na ich zachowaniu względem siebie, ze znanych już powodów. Z czasem moja pula się dopełniała, miałem dwie dorosłe kobiety, które były samotnymi matkami i ich dzieci znaczyły dla nich wszystko, przez co były idealnym celem. Miałem również dwóch mężczyzn z pełnych rodzin, ale skupię się tylko na dzieciach, z dorosłymi byłoby za dużo pracy. Został już mi tylko ostatni punkt z moich przygotowań, a było nim porwanie dzieci, będę musiał jakoś przeżyć taką ilość bachorów ugh. (dop. a.: to bym była ja lmao) Z tym nie będzie jakoś dużo zachodu, specjalnie wybrałem dzieci, które często są same. Zajmie mi to może z max 3h, żeby zebrać czwórkę dzieci. Jednak tym się zajmę jutro, dzisiaj przygotuje sobie cały potrzebny sprzęt do streamowania mojej gry, a no tak zapomniałem wspomnieć. Z racji iż będzie to moja ostatnia gra, zamierzam pokazać ją całemu światu, niech dowiedzą się czym jest prawdziwa rozrywka.

Naszedł już dzień mojej gry, nie mogłem się doczekać. Czekałem już na dachu jednego z wieżowców razem z tymi bachorami, czy one muszą tak ryczeć? W między czasie starałem się ustawić sprzęt do nagrywania całej gry w "Śmierć i Życie". Gdy w końcu mi się udało odpaliłem streama.

- Witajcie ludzie gorsi ode mnie, dzisiaj zagramy sobie w pewną ciekawą grę. Nazywa się ona "Śmierć i Życie". Pozostałych uczestników jeszcze nie ma, aleee..- powiedziałem przestawiając kamerę w stronę związanych i zakneblowanych dzieci.- te kaszojady pomogą nam w sprowadzeniu ich tutaj. Wysłałem już im informację, co mają robić albo inaczej te bachory pospadają z tego wieżowca. Może w trakcie oczekiwania na nich, opowiem wam zasady. Są one banalnie proste. W oryginale były one jednostronne, to znaczy, że ja torturowalem jedną osobę i jeśli przeżyła to wygrywała, jeśli nie przeżyła to oczywiście przegrywała. Czas był nieograniczony, kończył się kiedy się znudziłem. Oryginalnej wersji nikt poza mną nie wygrał, ale może dzisiejsza wersja będzie inna. W skrócie, kończy się wtedy, kiedy jedna osoba zostanie żywa. Wszystkie rzeczy są dozwolone, nie ma ograniczeń. Ohoho, widzę że coraz więcej osób jest ciekawych co się tutaj będzie działo! Podoba mi się to. Niestety musimy jeszcze poczekać, z tego co widzę aktualnie tylko jeden kandydat jest w drodze.- powiedziałem patrząc się w telefon na lokalizację graczy.

Nie musiałem czekać na wszystkich kandydatów aż tak długo jak myślałem. Po może 15 minutach wszyscy byli już na dachu. Powoli zacząłem wyjaśniać zasady przerażonym rodzicom dzieci.

- Powiedzcie mi teraz, wolicie żeby wasze dzieci dostały bilet w jedną stronę na tamten świat, czy może jednak zagracie?- powiedziałem bez wyrazu, oczekując szybkiej odpowiedzi.

Not Normal || KurokenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz