>>Atsushi Nakajima<<
Byłxś na spacerze w parku ze swoim psem. Niestety ten zerwał się ze smyczy i uciekł w siną dal. Zaczxłxś szukać swojego pupila. Niestety bezskutecznie. Podczas poszukiwań natknxłxś się na młodego chłopaka i poprosiłxś go o pomoc. Nie miał nic przeciwko. Podczas poszukiwań rozmawialiście ze sobą. Dowiedziałxś się, że chłopak zwie się Atsushi Nakajima oraz, że pracuje w Zbrojnej Agencji Detektywistycznej.
>>Dazai Osamu<<
Siedziałxś w kawiarni i piłxś sok. Znudzonx rozglądałxś się dookoła, gdy nagle zauważyłxś, jak jakiś mężczyzna prosi kelnerkę, aby popełniła z nim podwójne samobójstwo. Mimo iż to zachowanie było dziwne, to w jakiś sposób zaciekawiło cię. Podszedłxś do niego i spytałxś, czy możesz się dosiąść. Ten zgodził się, a gdy usiadłxś, zaczxłxś rozmowę. Mężczyzna przedstawił ci się jako Dazai Osamu.
>>Akutagawa Ryuunosuke<<
Byłxś na spacerze. Miejscem twojej wędrówki był port wodny. Nagle zaatakowała cię grupka chuliganów. Jako iż byłxś zmęczonx, nie miałxś ochoty na walkę z nimi, więc zaczxłxś uciekać. Oni natychmiastowo ruszyli za tobą. Nagle usłyszałxś za sobą krzyk, a gdy się odwróciłxś jedyną osobą, która była na nogach, to mężczyzna w czarnym płaszczu. Patrzył na ciebie przez chwilę, po czym się odwrócił i zniknął tak szybko, jak się tu pojawił.
>>Chuuya Nakahara<<
To był dla ciebie bardzo ciężki dzień. Wywalono cię z pracy. Nie wyrzucono cię dlatego, że zrobiłxś coś nie tak, zrobili to z powodu fałszywych informacji na twój temat. Rozsiał je twój wróg. Od zawsze go nienawidziłxś, ale teraz to przesadził. Postanowiłxś, na odprężenie kupić jakiś alkohol. Piwo? Nie, za słabe. Wódka? Wódkę lepiej pije się z innymi. Whiskey? Ma dziwny smak. Wino? Tak, tego ci brakowało. Dobrego i smacznego wina. Poszedłxś do najbliższego monopolowego, aby kupić alkohol. Na twoje nieszczęście przyszłxś za późno. Szczęście ci dzisiaj bardzo dopisywało. Nagle zaczepił cię chłopak z rudymi włosami. Krótko opowiedziałxś mu o swojej sytuacji. Ten westchnął i dał ci swoje wino. Oczywiście nie za darmo. Podziękowałxś mu i poszedłxś do swojego domu.
>>Ranpo Edogawa<<
Od dłuższego czasu podejrzewasz, że partner I.P ją/go zdradza. Próbowałxś to udowodnić, jednak bez skutku. Jedyną nadzieją, która ci pozostała, to detektyw. Byłxś już w wielu agencjach zajmującymi się takimi sprawami, jednak albo to nie mają czasu, albo cena za wysoka. Wyczerpanx usiadłxś na ławeczce przy jeziorze. Było bardzo ładne. Po chwili dosiadł się do ciebie młody mężczyzna. Zauważył, że coś ci przeszkadza. Gdy ten zapytał się ciebie, ty opowiedziałxś mu o wszystkim. Zaproponował ci pomoc, a gdy ty odmówiłxś
, to ten powiedział, iż jest detektywem. Myślałxś, że to jakiś anioł przybył z nieba. Wymieniliście się swoimi danymi. Chłopak okazał się być jednym z pracowników Zbrojnej Agencji Detektywistycznej, Ranpo Edogawa.
>>Akiko Yosano<<
Urodziłxś się jako jeden/na z uzdolnionych. Twa zdolność polegała na leczeniu. Nie jest to jednak zwykłe leczenie. Byłxś w stanie leczyć tylko choroby, na które nie ma lekarstwa lub jest trudno dostępne, np. rak, zespół Downa, zespół Touretta lub nawet śmierć. Twoja zdolność ma jednak jakieś ograniczenie. Aby wyleczyć daną osobę, to musisz ją szczerze lubić. Pewnego dnia postanowiłxś dołączyć do Zbrojnej Agencji Detektywistycznej. Egzamin wstępny nie stanowił dla ciebie problemu. Dzisiaj miałxś spotkać członków Agencji. Na pierwszy ogień poszedł Dazai. Przywitał cię nietypową prośbą o popełnieniu samobójstwa z nim, jednak został szybko powstrzymany przez niejakiego Kunikidę. Następnie podchodzili do ciebie kolejno Atsushi, Ranpo, Kenji, a na koniec Akiko. Rozmowa z Yosano była najdłuższa i najbardziej ciekawa. Podobała ci się rozmowa z nią.
>>Mori Ougai<<
Byłxś w sklepie z ubraniami. Konkretnie, to poszłxś tam po sukienkę. Musiałxś ją kupić, bo przegrałxś zakład z I.P. W dodatku, to nie była zwykła sukienka, lecz sukienka w stylu lolity. Lubiłxś ten styl, jednak nie uważałxś, że pasuje do ciebie. Stałxś właśnie przed działem z takimi ubraniami. Kompletnie nie wiedziałxś, jaką kupić. Po chwili w szukaniu sukienki dołączyły do ciebie dwie osoby. Wysoki mężczyzna z krótkimi, czarnymi włosami oraz mała dziewczynka z długimi blond włosami. Mężczyzna wskazywał na sukienki dla dziewczynki, jednak ona się na nie nie zgadzała. Trochę cię to śmieszyło, gdy starszy zaczął ją błagać, jak dziecko o cukierki. Nagle dziewczynka zwróciła tobie uwagę. Gdy się spytała, co robisz tak długo w tym dziale, to powiedziałxś, że nie możesz się zdecydować, jaką sukienkę kupić. Obydwoje szybko ci z tym. Podziękowałxś im, po czym kupiłxś daną rzecz i wyszedłxś ze sklepu.>>Fyodor Dostoevsky<<
Przechadzałxś się ulicą. Pogoda była nawet ładna. Słońce świeciło, ptaki śpiewały, a na niebie nie było ani jednej chmurki. Co się dziwić? Przecież jest lato. Chodziłxś tak po mieście już z dobrą godzinę, może i dwie. Postanowiłxś usiąść na ławce. Jak pomyślałxś, tak i zrobiłxś. Siedząc na ławce oglądałxś ludzi przechodzących koło ciebie. Wszyscy byli szczęśliwi. Nagle twoją uwagę przykuł mężczyzna z długim, czarnym płaszczem i białą rosyjską uszanką. Zdziwił cię taki ubiór, bo przecież jest gorąco jak cholera. Ni stąd, ni zowąd grupka jakiś młodych ludzi ukradła jego nakrycie głowy. Bez zastanowienia się ruszyłxś za nimi. Jako iż jesteś szybkx, to dogonienie ich było bardzo łatwe. Wróciłxś w miejsce, w którym był mężczyzna i oddałxś mu jego zgubę.
|| ??? || - Fyodor Dostoevsky - Powiedział, po czym poszedł.
\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
/\ Mam nadzieję, że wam się podobało /\
/\ Jak macie jakieś zastrzeżenia, to piszcie śmiało -v- /\
/\ Z chęcią też przyjmę wasze pomysły, do kolejnych części /\
/\ A, co do pojawiania się nich, to nic nie będę obiecywać, bo moja motywacja jest taka sama, jak humor baby z lub przed okresem. /\
Do następnego ^^
\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
CZYTASZ
Preferencje/Scenariusze | Bungou Stray Dogs
Fiksi PenggemarPostacie: Atsushi Nakajima Dazai Osamu Akutagawa Ryuunosuke Chuuya Nakahara Ranpo Edogawa Akiko Yosano Mori Ougai Fyodor Dostoevsky Będę się starać pisać kolejne części jak najszybciej, ale niczego nie obiecuję. [t.i.] - Twoje imię [k.o.] - kolor...