-Kochasz mnie?
-Zabiłbym dla ciebie!-Zaśmiałem się i spojrzałem w oczy mojego chłopaka szczęśliwy.
Przesiedliśmy się na łóżko przytulając, siedziałem na jego kolanach i czułem się malutki w jego ramionach.-Jesteś moim skarbem...
-Może mnie zakopiesz?-Zaśmiałem się i pocałowałem go w policzek, aby zaraz mnie obściskiwał.
Gdy tak się śmialiśmy nawet nie zauważyłem jak w telewizji zaczął lecieć jakiś horror.
-Co to leci?-Przerwałem mu rozbawiony jego próbę igraszek i spojrzałem w TV usłyszałem, jak Kamil warknął, zły na mnie i położył dłoń na moim udzie.
-Skarbie...
-Tak?
-Dlaczego mnie unikasz?- Jeszcze bardziej rozbawiony spojrzałem an niego i popchnąłem na plecy.
Usiadłem na nim i z uśmiechem zacząłem go całować, zamruczał i ścisnął dłonie na moich pośladkach, aby pogłębić pocałunek.
Jęknąłem cichutko i rozejrzałem się, aby upewnić się, że rodzice nie zostawili w pokoju kamer. Chciał mnie rozebrać gdy tę cudowną chwilę przerwał nam mój telefon, westchnąłem wstając ze starszego.
Nieznany numer.
-Kto nam przerwał?
-Nie znam...-Odebrałem biorąc na głośnik.
Oprócz dyszenia nie było słychać nic, zirytowany zakończyłem rozmowę i zablokowałem numer.
Pewnie jakieś gnojki robią sobie żarty.
Przez brak nastroju nie skończyliśmy naszej chwili i po prostu oglądaliśmy filmy.
Byłem zły, ktoś nam przerwał i nie mogłem być bliżej z moim partnerem.
Rano musiałem go pożegnać, z uśmiechem pocałowałem go i puściłem do jego domu.
Dzisiaj sobota, musze pracę domową odrobić.
Siadłem w salonie zmęczony, nie spałem 3 noc z rzędu.
Mogę nie spać więcej dni, ale będę zmęczony.
Gdy tak grzecznie siedziałem znów ktoś zadzwonił, gdy odebrałem aż upuściłem telefon.
Pisk, okropny pisk! Krzyknąłem przestraszony i ledwo się rozłączyłem.
Pierdole to, nie odbieram nieznanych numerów nigdy więcej!
Resztę dnia spędziłem an sprzątaniu, oglądaniu TV albo innych.
Kolejny wieczór przybył szybko, zamierzałem się wykąpać.
To tak mnie odpręża.
Wszedłem do gorącej wody i syknąłem z przyjemności, zanurzyłem się aż po szyję i zamknąłem oczka.
Woda tak fajnie się kołysała wokół mnie...
Gdy tak leżałem usłyszałem trzask w kuchni, chyba rodzice wrócili.
Kroki kierowały się do mojego pokoju, były wściekłe i szybkie.
Tata?
-Halo? Tato to ty? Aaa!-Ktoś szarpał za klamkę, schowałem się pod wodą płacząc.
Rozmowy...
~ Zamknął się! Toby daj toporek wywarzamy!
~ Ale to łazienka!
~ Nie jęcz, otwieraj!-Płakałem kuląc się kompletnie przerażony.
Ktoś wbił mi do domu, stoi przed moimi drzwiami i próbuje się tu dostać.
Trzask, wyłamali z zawiasów.Szybkie kroki, odsłonili zasłonę z wanny.
Wrzasnąłem między łzami, którymi się dławiłem.
-To on?
-No chyba on...-Trójka popatrzyła to na mnie to na jakieś zdjęcie.
-On, zdecydowanie on- Chcieli mnie wyciągnąć z wanny siłą, wierzgałem i wrzeszczałem kopiąc na wszystkie strony.-A może go ubierzmy co wy na to!?