21.12.2012 Mobius City
Luna POV:
Dobra, sprzątanie skończyłam to teraz mogę pisać do psiaps... CO DO?!
-S-Sonic – krzyknęła przerażona-Czego? - jęknął bo wyrwałam go ze snu
-Patrz tam, jest brązowe, siedzi na drzewie i to jest.... - spanikowałam
-Pingas się zesrał? - znudzony Tails zapytał
-To ten, LAGUN! - krzyknęłam
Sonic POV:
Kątem oka widziałem zbieraninę ludzi koło agencji oraz Lunę, która drze ryja. Dobrze, że papier toaletowy jest.
Wyszedłem na zewnątrz, patrzę, a tu Marine, Cream oraz Pani Vanilla się śmieją.
-Luna, nie bój się, to tylko rogal, ktos go na drzewie zostawił – krzyczy Marine śmiejąc się
-Ale kto? - zapytała Luna co w sumie mnie zaintrygowało
-To musi być to słynne polskie niebezpieczne zwierzę – w stroju detektywa ujrzeliśmy...dziwną borsuczkę o której zielonego pojęcia nie mam.
-Kto ty być? - zapytał Ogórki
-Nazywam się Sticks i jestem detektywem – zabrzmiało jak konkurencja dla GUN, ale spokojnie. Ci z Septagonu już wiedzą, że z nami się nie zadziera.
-Ciekawe jaką masz teorię – zapytał Tails
-To przybysz z obcego wymiaru, przybył po wszystkich otyłowielorybich z tego miejsca – Ojciec Mateusz zaśmiał się gdy to usłyszał
-Świetnie, zabierze Pingasa i tego co sobie kupił Audi by jeździć do McDonalda i KFC – padłem ze śmiechu
-Audi, czery zero i pięc za koło – dorzucił Papryka
-Zobaczycie, ja wiem, że moja teoria jest prawdziwa! - poszła wkurzona
Karczma „U Chaosa"
Tails POV:
Zachowując reżim sanitarny wybraliśmy się do karczmy „U Chaosa" celem przedyskutowania planów działania w tej dość niecodziennej sprawie. Zamówiliśmy nasze ulubione dania
Ja: Kotlet ze szczura
Sonic: Kebab z jalapeno i czekoladą
Ojciec Mateusz: Ofiara z baranka i wino mszalne
Ogórki: Świeże mięso wieprzowe
Papryka: Bułka jarska.... od kiedy on jest wege?
Rouge: Trufle i najdroższy szampan w mieście. Burżuazja
Luna: CO ONA TUTAJ ROBI?
Luna POV:
-Ten Lagun sobie poszedł? - zapytałam
-Nie, nie poszedł, on tu wróci. Schowaj się w agencji i nie ruszaj się – Tails to tak przekonująco powiedział że słowo ciałem się stało.
Sonic POV:
Ufff, dziś wyjątkowo bez płaczu Luny.
-Panie i Panowie, dziś to nie w kij dmuchał – zacząłem – Ojciec Mateusz zbada parafię, ja wraz z Tailsem pójdziemy w okolice Lidla, Ogórki i Papryka zwiedzą tzw „Prefekturę Carrefoura", a Rouge przeprowadzi zwiady w Mobius City. Czy ktoś czegoś nie zrozumiał?-Ja nie zrozumiałam – powiedziała...Luna która nie wiem skąd się tu wzięła.
-Nie boisz się chyba Laguna...ale Ty masz silną psychikę – powiedziała Rouge
YOU ARE READING
CSI: Polscy Agenci GUN Forever
EspiritualPierwszy gruby projekt Republiki Pingasa. Nasi agenci podejmują się różnych ważnych i szlachetnych misji