Shipowanie przez znajomych/rodzinę

1K 37 20
                                    



Tanjirō Kamado

Odkąd Nezuko ciebie poznała to was shipowała, jednak nigdy nikomu o tym nie mówiła, bo była przekonana, że jesteście razem od dłuższego czasu.

Dziewczynka siedziała z chłopakiem w zaćmionym pokoju bez naturalnego światła, które zaszkodziłoby demonowi. Nastolatek siedział obok opowiadając jej o przebiegu ostatniego dnia na polu bitwy, na którą nie zabrał siostry.

Lecz ta nie skupiając się na nim szturchnęła go w ramię

- Coś się stało? - czerwonowłosy spojrzał na nią z pytającym wzrokiem

Dziewczyna mruczała coś i pokazywała dłońmi, czego nastolatek nie rozumiał.

- Mogłabyś mi to narysować? Naprawdę nie wiem o czym mówisz - Tanjirō wstał z łóżka i podszedł do biurka po kartkę papieru i pióro, które wcześniej zamoczył w drewnianym kałamarzu

Dziewczyna wzięła od niego rzeczy i zaczęła szkicować. Zabójca demonów przypatrywał się jej skupionemu wzrokowi oraz szybkimi ruchami dłoni. Kiedy dziewczyna skończyła pokazała mu swoje dzieło, na którym ty i on staliście razem trzymając się za ręce z pierścionkami zaręczynowymi na palcach

- N-Nezuko! Głuptasku, m-my nie jesteśmy razem! - zaczerwieniony Kamado wyrwał jej rysunek z ręki kładąc go gdzieś pod łóżko - Tłumaczyłem ci, ja i [t/i] jesteśmy przyjaciółmi, a nie parą!

Jednak dziewczyna (nie przyznając się bratu) w duchu miała nadzieję, że niedługo będziecie jak z tego rysunku, który narysowała.

Zenitsu Agatsuma

Niestety przez jakiś czas nie mogłaś się spotykać ze złotowłosym, przez co bardzo oboje to przeżywaliście. Ty będąc poza domem nie mogłaś nawet do niego napisać, ani wysłać pocztówki, bo miejscowość w jakiej się znajdywałaś nie posiadała punktu z pocztą.

Za to chłopak załamał się jak nigdy wcześniej i wchodził już w stan depresyjnej tęsknoty. Przysiągł sobie że będzie cię chronić, jednak nawet nie mógł cię zatrzymać przy sobie.

Upłynęło dziesięć dni, odkąd wyruszyłaś w podróż, a Zenitsu stracił już nadzieję. Wszystko dla niego było takie błache i bezsensowne. Jednak nie mógł o tym myśleć. Dziadek postanowił iść na zakupy i potrzebował pomocy w dźwiganiu zakupionych rzeczy.

Wojownicy wracali już do domu żeby przyrządzić kolację z zakupionych artykułów. Złotooki wydawał się jeszcze bardziej zagubiony niż zwykle, co nie uszło na uwadze Mistrza

- Zenitsu, co się z tobą dzieje? Jakoś ostatnio taki niemrawy jesteś, powiesz mi o co chodzi? - nastolatek odwrócił się w stronę mężczyzny

- To nic takiego - uśmiechnął się prawie niewidocznie próbując dodać otuchy opiekunowi

- Ale Zenitsu, martwię się o ciebie...

- Dziadku, mówię ci przecież że~

- ZENITSU! - widząc chłopaka na swojej drodze zaczęłaś biec, a on po usłyszeniu twojego głosu, odwrócił się w twoją stronę i rzucając siatki na ziemię też rozpędzając się w twoją stronę

- [T/I]-CHAN! - będąc tuż przy nim skoczyłaś zawiązując swoje nogi wokół jego pasa, przez co skończyliście na ziemi śmiejąc się z własnej głupoty - Nareszcie jesteś

- Też za tobą tęskniłam Zenitsu - wtuliłaś się w niego jeszcze bardziej nie zauważając jak opiekun złotowłosego podszedł do was

- Chłopcze, ja nie wiedziałem że ty już się zamierzasz żenić! Tak za moimi plecami... - były filar wzruszył się do takiego stopnia, że musiał wycierać łzy szczęścia

Preferencje i scenariusze z Demon SlayerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz