2

252 16 7
                                    

- to ostatnie - powiedział Maks odkładając ostatni karton w przedpokoju.
N: jeszcze raz dziękuję że zgodziłeś sie mi pomóc
M: nie ma sprawy a teraz muszę sie już zbierać bo czeka mnie jeszcze długa podróż do domu - powiedział kierując sie do drzwi wyjściowych
N: rozumiem to cześć i miłej drogi! - powiedziałam.
Zostałam sama ja i mój nowy dom.
Spojrzałam na te wszystkie kartony, które czekają na rozpakowanie.
- czeka mnie pracowity dzień- powiedziałam sama do siebie.
Na samym początku rozpakowałam wszystkie kartony związane z komputerem oraz pokojem w którym będzie sie znajdował.

_M.majewska_

Warszawa

Polubione przez 6270 osób

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polubione przez 6270 osób

Takie widoki od dziś na stałe ✨

Spojrzałam na zegar, który wskazywał godzinę 15:00. Zaraz Thorek ma streama ciekawe co dzis będzie robić.
Odpaliłam sobie w tle,  a sama wyszłam na balkon. Wyciągnęłam papierosa z paczki i po chwili poczułam dobrze znany mi zapach dymu.
Nie wiem ile tam siedziałam ale z trasnu wyrwał mnie głos Stasia, który pytał sie czy jestem i czy zagramy w cska.
Automatycznie podeszłam do komputera I odpisałam mu na czacie że jasne.
T: siema - przywitał się
N: cześć cześć
T: co tam ?
N: dobrze a u Ciebie co dziś robiliście?
T: jak zwykle przegląd yt i stypa była więc pomyślałem że może byśmy w cs zagrali
N: a dobrze sie składa bo trochę czasu wolnego mam - kłamstwo nie mam wogule czasu... Mam do rozpakowania tone rzeczy i załatwienie spraw z uczelnią.
T: to dobrze. Zapraszam - po chwili dostałam zaproszenie na csie.
Zagraliśmy kilka rundek rozmawiając o wszystkim i o niczym.
Staśka nie będzie na domówce u Kamilka niestety ma studia i nie może wrócić tak o sobie.
Szkoda dogadałabym sie z nim w sumie jak z resztą ekipy też.
T: a masz już sukienke na imprezke- zapytał a ja automatycznie miałam ochotę walnąć sobie w łeb. Wiedziałam że o czymś zapomniałam.
N: tak tak heh - zaśmiałam się i natychmiast napisałam do Zuzy czy ma ochotę pójść jutro ze mną na zakupy aby coś kupić. Dziewczyna chętnie sie zgodziła. Umówiłyśmy sie na 14:00.
Pożegnałam się ze Stasiem gdyż była 17:00 a obiecałam Kamilkowi że będę, a niestety  miałam jeszcze trochę rzeczy do załatwienia plus trzeba jeszcze coś zjeść.
Zamówiłam sobie kfc, czekając na  jedzenie rozpakowałam ostatnie kartony z rzeczami. Byłam z siebie dumna.
Wzięłam szybki prysznic, przebrałam sie a w między czasie przyszło jedzonko.
Wygodnie rozsiadłam sie w fotelu i czekałam na kanale gdzie po chwili pojawił sie Ewron.
K: Siema! - krzyknął
N: Eo jakie plany na dziś - zapytałam
K: na początku przegląd yt a potem może golf, głuchy telefon - odpowiedział
N: ja tam dziś chętna na wszystko - zaśmiałam sie
K: no i to mi sie podoba, słyszeliście czat gdyby każdy miał takie podejście jak Naya to dawno byśmy już na Marsie byli!
Zaśmiałam się słysząc te słowa. Mimo że rzadko bywa tak że jesteśmy zgodni między sobą ale no zdarzają się takie dni.
Ewron przeglądał yt a ja w spokoju dokończyłam jedzonko. Koło 20:30 pojawił sie Blaszka, Thorek, Diables, Skff, Xylax wybraliśmy wspólnie grę, którą był głuchy telefon.
Mimo że średnio wychodziło mi rysowanie to świetnie sie bawiłam.
Xylax jak zawsze rysował jak najlepiej.
Takie wieczory lubie śmiechy, luźna atmosfera.
Gdy zostaliśmy sami, czyli nasza piątka postanowiliśmy zagrać pod koniec w valoranta.
Usłyszałam dzwonek do drzwi co było bardzo dziwne bo przecież nikt nie wie gdzie mieszkam.
D: o dzwonek! Ewron to u Ciebie - powiedział Diables
E: nie, nie u mnie co ty gruby
T: to u Nayi
N: zaraz jestem - powiedziałam i poszłam otworzyć.
Okazało się że to sąsiadka przyszła zapytać czy będę składać się na współdzielenie mieszkanią.
Zgodziłam się bo w sumie czemu nie.
N: jestem
D: i kto to był - zapytał
N: Diables nie interesuj się bo kociej m..
E: mordy dostaniesz - dokończył Kamil
T: no co sie interesujesz może chłopak przyszedł lub kurier z kwiatami - zaśmiał sie Stasiu.
K: Zostaw Kobite może po prostu sąsiadka przyszła
N: no dokładnie sąsiadka to była - powiedziałam zgodnie z prawdą.
D: tf tf tf
N: oj dobra spadam ja cześć cześć - wyszłam z kanału nie czekając nawet na odpowiedzieć. Nie miałam ochoty na jakiekolwiek dyskusje.
Przebrałam się w piżamę i ułożyłam się wygodnie pod milutką kołderką.
Mimo że byłam zmęczona postawiłam odpalić sobie streama nocnego Blaszki , który grał w valoranta a następnie w tirki.
Podłączyłam telefon i oddałam się w objęcia moryfeusza.

-----------------

Siemano widzę że spodobał wam się pierwszy rozdział i wielkie peepolove dla was <3

 

Inaczej niż każdy myśli Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz