Piątek kiedy ten czas minął. Jeszcze nie dawno był wtorek.
Jest godzina 15:00 oglądam sobie streama Thorka i kończę obiad.
Na 21:00 ide na imprezę do Ewrona. Miałam jechać z Zuzą i Blachą ale oni będą ciutke później a Diables już od 12:00 jest u Kamila.
Ten to sie nie wyśpi.
Zabrałam sie i wyszłam na zakupy.
Ehh niestety moja najbliższa żabka jest tak daleko. Ale co zrobisz przynajmniej odetchnę świeżym powietrzem.
Po 20 minutach byłam już pod żabką.
Założyłam maseczkę i ruszyłam do sklepu.
Oczywiście mój ulubiony dział z napojami energetycznymi. Wzięłam dwa monsterki, jakieś chipsy i coś do domu, aby było gdyby gościa przyszli.
Stanęłam w kolejce przede mną stał jakiś chłopak a przed nim jeszcze z 6 osób. Boże ile osób akurat teraz musi potrzebować zakupów.
Dość ze tłumy to jeszcze ktoś od kilku minut próbuje sie do mnie dobić
N: halo - odebrałam
Z: no Hejka - przywitała sie Zuza - a ty co taka nie w humorze?
N: ajj uwierzysz w to że poszłam do żabki, którą mam tak daleko i w dodatku jest z 7 osobą przede mną
Z: o kurde współczuję ale chyba do 20:00 sie wyrobisz?
N: no do 20:00 na pewno hah a wy o której dokładnie będziecie jechać na impreze6 - zapytałam i automatycznie chłopak przede mną spojrzał sie na mnie szerokimi oczami. Czy ja coś nie tak powiedziałam? Chyba że to Ewroon jeśli tak to wcale nie jest taki ulany... Ale z drugiej strony jaki jest procent szans na to że akurat ja i on będziemy robić zakupy w tej samej żabce. Zresztą może to być zwykły chłopak który zainteresował się rozmową.
D: dobra Kamil to wszystko - powiedział Diables podchodząc do bruneta.
I w tym momencie miałam ochotę wyjść z tej szabki. Boże oby mnie po głosie sie rozpoznali prayge.
Z; halo Maja słyszysz mnie? - odezwał sie głos Zuzy w telefonie
M: tak tak , słuchaj ja zadzwonię jak już wyjdę z tej żabki albo się o 20:00 zobaczymy pa pa! - pożegnałam się i schowałam telefon do kieszenie omijając jakikolwiek kontakt wzrokowy z chłopakami.
Gdyby nie to że wiem jak wygląda Diables nie miała bym podstaw myśleć o tym że przede mną stoi Ewroon, kolega u którego będę pić, chłop z którym przegrałam tyle godzin I tyle rozmów. Boże mam ochotę zapaść sie pod ziemie.. Jeszcze ubrałam dresy i jakiś czarny top no menel 100%.
Kolejka sie ruszyła i za nim sie obróciłam była już moja kolej.
Ściągnęłam maskę i z ulgą wyszłam ze sklepu.
Spojrzałam przed siebie i zobaczłam dwóch chłopaków oparty o auto. Z daleka rozpoznałam głos Dawida.
Teraz Nayaa spokojnie załóż słuchawki włącz ulubioną muzykę i przejdź jak gdyby nigdy nic koło nich.
Jak pomyślałam tak zrobiłam.
Przechodzą czułam wzrok Kamila na sobie i niestety pokusa wygrała, spojrzałam również na niego.
On się tylko uśmiechnął a ja odwzajemniłam uśmiech.
Nie wiem czy po prostu mu sie spodobałam jako dziewczyna czy może mnie rozpoznał. Ugh sama już nie wiem jest to ciężkie. Ale muszę przestać o tym myśleć bo normalnie głowa mi wybuchnie.
?: ej coś Ci wypadło - zawołał ktoś. Odwróciłam sie, automatycznie ściągając słuchawki i zobaczyłam Kamila trzymającego w ręce jednego z moich napoi.
K: to chyba twoje - powiedział podając mi puszkę.
M: dz...dziękuje - podziękowałam biorąc puszkę i chowając ją do torby
Nic już nie odpowiedział tylko odszedł z tym swoim uśmieszkiem.
Boże jaki ten świat mały.
Wróciłam do domu dalej zdumiona w tym co sie stało.
Odłożyłam monsterki do lodówki aby się ochłodziły.
Wypakowałsm resztę i odpaliłam csa.
Ale że prawie godzinę byłam w sklepie co?
To teraz sie zdziwiłam.
Zagrałam ze stałą ekipą kilka rundek.
M: dobra ja kończę musze zacząć sie szykować - pożegnałam się i włączyłam muzyczke na rozluźnienie.-----------
Siemanko witam was po weekendzie!
Jak wam minał? Bo mi z taką pogodą aż żyć się zachciało!
Od 17 maja wracam na hybrydowe nauczanie a wy? Cały czas zdalne, hybryda czy może stacjonarne?

CZYTASZ
Inaczej niż każdy myśli
FanficMaja " Nayaax" Majewska młoda streamerka,studentka. Kamil "Ewroon" Lachowski streamer na cały etap.