6. Sympatycznie.

26 4 144
                                    


Zapraszam!

Agness's POV

Dni mijały bardzo szybko, nim się spostrzegłam był już piątek. Siedziałam z Benjaminem w aucie Ell i jechaliśmy do mieszkania Flynna. Nie miałam nastroju na imprezy i spotykanie się z ludźmi, których praktycznie nie znam.

Kilka minut później dojechaliśmy pod odpowiedni adres. Osiedle, na którym mieszkał chłopak było typowo studenckie. Co było dziwne, bo Flynn nie był studentem, a licealistą.

Można było ujrzeć piętrowe bloki stojące obok siebie, co kilkanaście metrów stały małe sklepiki, przystanek z dojazdem do centrum.

Eleonor opowiadała mi, że od kilku miesięczny Fletcher mieszka sam. W wieku osiemnastu lat wyprowadził się od rodziców i osiedlił na swoim. Wiem tyle, że dostaje spore stypendium ze szkoły i dorabia robiąc grafikę do jakiejś firmy.

Wyszliśmy z auta kierując się do bloku. Ell zadzwoniła domofonem i po chwili usłyszałam pikanie, co spowodowało otwarcie drzwi. Ruszyliśmy w kierunku windy, wciskając najwyższe piętro.

— Obstawiam, że Ags napierdoli się dziś jak szmata. — wystrzelił Ben.

Odwróciłam głowę w jego stronę unosząc prawą brew. Opierał się o ścianę windy i uśmiechał w ten swój irytujący sposób. Zlustrowałam jego ubiór wzrokiem i mogę ocenić, że wyglądał niczego sobie. Klasyczne jasne jeansy o prostych nogawkach sięgające mu do kostek, nieco szersza blado pomarańczowa koszulka, a na nogach białe forcy pod które dobrał wysokie skarpety w takim samym kolorze. Jako dodatki dobrał złoty łańcuch na szyje i kolczyk w lewym uchu.

I niby nie siedzi cały dzień na pintereście.

— Dziś nie pije. — oznajmiłam.

— Pff. — prychnął — Nudziara. — dodał pod nosem.

— Ja bym się napiła. — mruknęła moja kuzynka. — Ags mogłabyś nas odwieźć skoro nie pi... A no tak. Nie masz prawa jazdy. — ze sztucznym uśmiechem, klepnęła z otwartej dłoni w swoje czoło.

Przewróciłam oczami na jej przytyk i wyszłam na korytarz w momencie otworzenia windy. Na szczęście długo w niej nie przesiedziałam. Nienawidzę małych i ciasnych pomieszczeń.

Nie musieliśmy nawet pukać do drzwi, ponieważ otworzyły się szybkim ruchem wykonanym przez wysoką brunetkę. Uśmiech jakim nas obdarzyła mógłby być pokazywany w reklamie pasty do zębów. Dziewczyna z koreańską urodą miała wysoko spięty warkocz sięgający do pasa. Jasno różowe ogrodniczki ciasno przylegały do jej ciała, a biały top z długimi rękawami ładnie podkreślał jej szczuplutkie ramiona.

— Hejka! — zapiszczała i objęła Ell, która była najbliżej drzwi. Następnie przytuliła Fostera i pocałowała go w policzek. — A co to za słodziak? — swoje pytanie skierowała w moją stronę.

—Ja?

—Tak, ty. — powiedziała radośnie, a następnie oplotła mnie ramionami kołysząc się w lewo i prawo.

— Fify, udusisz ją. — odparła osoba, która wyszła zza dziewczyny.

Moim wybawieniem od zmiażdżonych żeber okazał się Fletcher. W momencie oderwania dziewczyny ode mnie, Flynn oparł się o ramę drzwi i ruchem dłoni zaprosił nas do środka.

Weszłam jako pierwsza omijając moich znajomych i zaczęłam ściągać buty. Tuż za mną wszedł Ben powtarzając moją aktualną czynność. Odwróciłam głowę w stronę kuzynki i jej chłopaka, którego obejmowała na przywitanie. Chłopak pocałował Ell w głowę ujmując jej policzki w swoje ręce. Mimowolnie na moich ustach utworzył się uśmiech.

Drowning in the pastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz