Rozdział 16+, czytasz na swoją odpowiedzialność!
MUZYKA, TERAZ, JUŻ!!!!
Różane usta, sunęły po karmelowej skórze szyi, wprowadzając go powoli, w upragniony stan ekstazy. Chłodne, blade dłonie, łapczywie, poznawały każdą część rozgrzanego, dobrze zbudowanego ciała, następnie sunęły w górę, a z nimi biały T-shirt. Materiał po chwili znalazł się na podłodze, odsłaniając w piękny sposób potraktowane przez Słońce ciało. Niebieskookiemu przez chwilę przebiegła myśl, że skoro chłopak wygląda tak nietypowo, oraz idealnie posługuje się hiszpańskim, może byłby gorącym kochankiem z południa. Zagryzł odstający obojczyk, wywołując coraz szybsze bicie serca u młodszego.
Niższy wstał, biorąc chłopaka pod uda, zaniósł go do sypialni, przy tym nie przerywając choćby na moment pocałunku.
Położył go na dużym, dwuosobowym łóżku i zawisł nad nim, umieszczając kolano, pomiędzy nogami szatyna. Tamten, nie chcąc jedynie brać, chciał coś dać. Powoli, lekko drżącymi dłońmi, zaczął rozpinać czarną koszulę, partnera.
Widząc jego nieporadność, prychnął delikatnie pod nosem „oi, guapo", powodując na jego polikach coraz większe rumieńce. Szybko usadowił się na jego biodrach, powoli rozpinając guziki czarnego okrycia, nie spuszczając wzroku, z chłopca znajdującego się pod nim. Eren po raz pierwszy widział żeby ktoś w tak niezwykle sensualny sposób zdejmował ubrania. Mężczyzna obserwował go uważnie, przy tym przygryzając dolną wargę i subtelnie poruszając biodrami. Zsunął koszulę z siebie, odsłaniając, bosko zbudowaną klatkę piersiową, przeczesał dłonią włosy, nieco mocniej choć wciąż delikatnie ocierając się o chłopaka.
Z ust Jeagera, wyrwał się kolejny jęk, kiedy tamten zawisł nad nim, ponownie wsuwając nogę pomiędzy jego uda. Wpił się w miękkie, pełne wargi, sunąc jedną ręką wzdłuż boku gówniarza. Wydał mu się taki bezbronny, kiedy na ponowne zetknięcie jego ust, z delikatną, zaróżowioną w niektórych miejscach, złocistą skórą, jego ciało przeszły dreszcze.
Wyższy objął go w pasie, przerzucając pod siebie i wymruczał „teraz moja kolej, loco". Sięgnął szyi szatyna, przyciągnął go do siebie, wsuwając dłoń, w miękkie włosy i atakując go agresywnym pocałunkiem, dając mu do zrozumienia, kto tej nocy dominuje. Uwalniając się od jego ust, przesunął je nieco by pieścić wrażliwą, mleczną skórę nieco poniżej ucha, sunął językiem wzdłuż jego szyi, napawając się przy tym silnym zapachem wody kolońskiej. Sięgnął do paska czarnych spodni, jednak jego ręka szybko była cofnięta, przez czarnowłosego, który w mgnieniu oka znalazł się na górze.
-Nabawiłeś się poco -przygryzł, jego dolną wargę, zacisnął dłoń na jego biodrze, zataczając kciukiem na nim koła -chcesz tego, carino? Jeśli teraz się zgodzisz, nie będzie już odwrotu.
Światła wokół nich przybrały barwę intensywnej czerwieni. Jeager, nigdy nie czuł czegoś takiego. Chciał go poznać każdym zmysłem, chłonął każdy jego dotyk, zapisując go w pamięci. Levi składał, gorące pocałunki na jego szyi, obojczykach, oraz klatce piersiowej. Ciało młodszego spięło się, w wyniku wilgotnego języka, który pieścił jego sutki, zagryzł wargę, zamknął oczy, oddając się w pełni pieszczocie. Kiedy tamten się odsunął uchylił delikatnie powieki i szepnął.
-Powiedziałem, pragnę Cię tej nocy -zarzucił ręce na jego ramiona -i nie zmieniłem zdania, loco.
-Jeszcze nie wiesz czy jestem loco -wsunął dłoń, w spodnie gówniaka pod nim i przez materiał bokserek zaczął go drażnić.
-Chcę byś był -nie trzeba było mu dwa razy powtarzać.
Po chwili obaj byli całkiem nadzy, składał delikatne pocałunki ciągnące na karmelowej skórze kolana, aż po biodro, na którym zostawił intensywnie czerwony ślad. Chłopak o szmaragdowych oczach poczuł ten, jedyny w swoim rodzaju ból, który dawał mu uniesienie, którego tak bardzo pragnął. Mężczyzna nad nim, wczuł się w rytm muzyki, dając mu podwójną przyjemność. Złączył ich usta w emocjonalnym pocałunku, czuł jak traci dech, przy tym jak jego zmysły szaleją. A przyjemne mrowienie w brzuchu, jest oraz bardziej intensywne. Niższy rytmicznie poruszając biodrami, zaciskał dłoń na męskości partnera, wywołując u niego jeszcze głośniejsze dźwięki przyjemności, te zaś dla niego były najseksowniejszą muzyką, jaką w życiu słyszał.
Musiał przyznać to, że pomimo niezliczonej ilości partnerek i kilku partnerów, Eren był z nich najbardziej wyjątkowy. Powodował u niego poczucie, że chce mieć go na stałe, cały czas, bez przerw.
Czuł się bliski spełnienia, gdy usłyszał, swoje imię, które wysapał szatyn, szczytując. Przez jego twarz, przemknął się cień uśmiechu, przyspieszył. Wgryzł się w gorącą szyję chłopaka. Świat zawirował, a on pouczył delikatne spięcie w całym ciele.
Jego ciało wypełniło ciepło, poczuł jak drugi przytłacza go do łóżka, swoim ciężarem. Wsunął dłoń, w czarne włosy, przeczesując je. Krótko wygolone boki, drażniły jego palce, za razem wywołując delikatne mruknięcia u jego partnera.
Kiedy się odsunął, jeszcze raz złączył ich usta w pocałunku, pozwalając oddać się ich językom, erotycznemu tańcu, który oczywiście prowadził. Następnie złożył delikatny pocałunek na rozpalonym czole młodego i położył się obok niego.
Ich oddechy regulowały się z ostatnimi, uderzeniami cichnących basów piosenki, kończącymi grę teatru ich ciał.
Sięgnął po paczkę papierosów, leżącą na szafce, oraz czarną popielnicę, którą umieścił między ich dłońmi. Poczęstował go, jednak odmówił, nie lubił czarnych Mallboro. Powoli wypuścił dym z ust, odchylając głowę do tyłu, wydało mu się to cholernie gorące. Otoczony czerwonym światłem, wyglądał jak demon seksu. Sięgnął do jego twarzy, kiedy tamten skierował na niego wzrok, wypuszczając kolejną chmurę siwego dymu z ust.
Levi strzepnął papierosa, chwytając wolną dłonią podbródek chłopca. Był taki, delikatny... Przez chwilę nawet zastanawiał się czy to co robi jest właściwie, czego jeszcze nigdy nie myślał, przy żadnej osobie z którą spał. Przejechał dłonią delikatnie po policzku chłopca, usianym gdzie, nie gdzie piegami, skanując wzrokiem każdy centymetr, tego boskiego dzieła sztuki.
Eren chwycił rękę partnera, wtulając w nią policzek, przymknął oczy, by po chwili rozkoszować się różanymi wargami, smakującymi tymi cholernymi Mallboro, w duszy modląc się o więcej.
Dobra, trochę taki hot rozdział, pysie bardzo cieszę się z waszej aktywności, kurde kocham Was i cieszę się jak dziecko z każdego komentarza, gwiazdki czy obserwacji <3
CZYTASZ
✔ONE NIGHT STAND [BXB]
FanficYo vivo enamorado de Ti... O tym jak Eren pragnął bliskości, w rytm latynoskiej muzyki, a Levi potrzebował nowej inspiracji... [Historia ukończona] Gatunek: modern au, obyczajowe, yaoi. Ostrzeżenia: wulgaryzmy, scena erotyczna. Okładka nie nale...