Nota: nie hhhhejtujcie wiem ze nie nazywa sie tom bodil to byl blad!1111 jak sie nie podobaa historai to won!11111 SSIECIE!111111
XXXXXXXXXXXXXXXXXXX666XXXXXXXXXXXXXX
- Hej. - powiedziałam flirciarsko. - Jestem Enoby Way, nowa uczennica. - Podałam mu bladą, wymalowaną rękę.
- A ja Tom. - odparł. - Ale możesz mówić mi Szatan. To moje drugie imię.
Potrząsnęliśmy ręce.- Chodźmy, idziemy na górę. - powiedział Szatan. Podążyłam za nim. - Ej, Szatan........jesteś może fanem Gren Day? (bo mcr i evinezenz jeszcze wtedy nie istniały) - spytałam.
- O cholera, skąd wiedziałaś? - zaniemówił Szatan. - w sumie lubię też gc.(łapiecie bo gc też wykonalo piesenke I just wanna live z lat 80)
- omg ja też! - odpowiedziałam szczęśliwa.
- I wiesz co? Mają koncert w hogsment. - wyszeptał Szatan.
- Hogsment? - spytałam.
- Tak to nazywali zanim zmienili nazwę na Hogsmeade w 2000 roku. - powiedział w tajemnicy. - I jest tam fajny sklep pod nazwą Hot-
- topic! - dokończyłam z radością w głosie.
Zmarszczył czoło zdezorientowany.- Niee, Hot Ishoo. - uśmiechnął się znowu. - W 1998 zmienili nazwę na hot topic. - zajęczał.
- Ohh. - teraz wszystko miało sens. - dumblydor jest tu dyktatorem? - zawołałam.
- Aha. - spojrzał na swoje czarne paznokcie. - Jestem ślizgonem.
- OMfG SZJA TEŻ! - zawrzeszczałam.
- Chodzisz do szkoły? - spytał.
- Tia, jestem tu bo jestem tu NOWA. - NIUCHNĘŁAM SZCZĘŚLIwie.
Nagle dumblydore wleciał na swojej mietle i zaczął pluć jadem.- ŻADNEGO GADANIA W KORYTARZACH - miał krótkie blond włosy i nosił koszulkę polo z Amrikan ogle outfters. - TĘPE GOFFY!
Szatan przewrócił oczami.- Jest niemiły dla nas goffów i punków bo jesteśmy w slitherinie i nie jesteśmy snobami.
Odwróciłam się ze złością.- Może raczej dlatego, że jesteś mocznym panem.
- wtf? - spytał zdenerwowany.
- o, nic. - powiedziałam słodko.
Aż tu nagle................... podłoga pode mną się rozwarła.- OMFG NIE POWIEDZIAŁAM SPADAJĄC. Wszyscy dziwnie na mnie patrzyli.
- hej dokąd idziesz? - spytał Szatan.
Wylazłam z dziury i obudziłam się z powrotem w myślodsiewni w klasie profesor trevolry. dumblydum tam był.- dumblydore chyba właśnie cię poznałam. - powiedziałam.
- No, pamiętam to. - rzekł dumblydor próbując brzmieć gofficko.
Sinister weszła.- hej to moja klasa, chwila wtf enoby co ty odpierdzielasz?
- um. - spojrzałam na nią.
- O, no tak zapomniałam.
- wth jak? - krzyknęłam zapominając na chwilę, że jest nauczycielką. Ale jest goffem więc jest w porząsiu.
profesor sinster wyglądała na smutną.- um, piłam voldemortserum. - zaczęła płakać depresyjnie czarnymi łzami. dumblydum nie wiedział o tym.
- ej czemu ryczysz? - zapytał z zaciekawieniem, dotykając łez.
- spierdalaj! - powiedziałyśmy obydwie i dumblydum zabrał łapska.
professor sinster usiadła wciąż chlipiąc.- omfg enoby... chyba uzależniłam się od Voldemortserum.
Nota: WIDAAZICWWIE SNOBY TO SA POWAZNE PROBLEWQMY SPIERDALAJCIE!1111112
CZYTASZ
My Immortal [Fanfiction] - PL
FanficPierwsze w historii pełne tłumaczenie najbardziej zniesławionego fanfika w historii. Na tyle zniesławionego z resztą, aby wyrobić sobie własną stronę na Wikipedii. Autorką tego cholerstwa jest niejaka Tara Gilesbie, bliżej znana pod nickiem XXXbloo...