Mii...czas na zakupy...

108 10 7
                                    

Pov.Aurelia
Postanowiłam, że dzisiaj po pracy wezmę siostrę na zakupy. Musimy kupić jakieś ciuchy. W szczególności dla niej.
Kilka godzin później
Wyszłam z pracy. Poszłam po Mii i zaczęłyśmy nasze zakupy. Kiedy tak chodziłyśmy i się śmiałyśmy to zauważyłam jakiegoś mężczyznę.

Patrzył na nas cały czas

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Patrzył na nas cały czas.
-Onii-chan? Co się dzieje?-zapytała moja siostra. Spojrzałam na nią.
-To nic. Chodź kontynujmy nasz spacer.-powiedziałam do niej. Uśmiechnęła się do mnie. Kiedy tak chodziłyśmy i oglądałyśmy różne wystawy z ciuchami, nagle ktoś na mnie wpadł. Nie przewróciłam się oczywiście. Rozmasowałam swoje obolałe czoło. Spojrzałam na osobnika. Okazał się być nim blondyn z kawiarni.
-Bardzo przepraszam!!! Nie zauważyłem pani!!!-zaczął mi  się kłaniać. Chyba nie miał pojęcia, że wpadł akurat na mnie.
-Nic nie szkodzi. Chodź powiem szczerze to miło mi cię znowu widzieć...Toshinori? Dobrze zapamiętałam?-zapytałam. Ten spojrzał na mnie i cały się zarumienił. Zawiesił się. Moja siostra spojrzała na mnie.
-Onii-chan ten pan jest dziwny...-powiedziała. Zaśmiałam się na jej uwagę. Blondyn chyba się odwiesił, bo patrzy na Moon.
-Bardzo cię przepraszam...Jestem taką niezdarą...-powiedział blondyn znów mi się kłaniając.
-Nie musisz mnie za to przepraszać. Każdemu się zdarza.-odpowiedziałam.-A więc Toshinori...? Prawda?-zapytałam ponownie.
-Hai. Tak właściwie to Toshinori Yagi...A ty?-zapytał
-Kashonori Aurelia. Miło mi cię poznać Toshinori.-powiedziałam. Usłyszałam chrząknięcie. Spojrzeliśmy na moją siostrę.-Och!!! A to moja młodsza siostra Kashonori Merlina.-powiedziałam.
-Ohayo Merlina.-powiedział Yagi.
-Mów mi Mii.-powiedziała Moon.
-Hai.-odpowiedział.-Nie będę wam przeszkadzać. Miłego dnia.-dodał i pomachał do nas odchodząc.
-Do zobaczenia...-powiedziałam
-Pa pa Toshinori-kun.-powiedziała moja siostra i tak samo jak on odmachałyśmy mu.
-No to co...Ten dzień możemy uznać za udany...Co ty na to by zakończyć go gorącą czekoladą z bitą śmietaną i...-nie dokończyłam swojej propozycji, bo Moon przerwała.
-I piankami!!!!-krzyknęła uradowana. Tak ten dzień zaliczam do szczęśliwych chwil. Oby było tak jak najdłużej.
/////////////////////////////////////
A:Kolejny rozdział. Mam nadzieje, że się podoba.
Pa patki :)

Promienny uśmiech  |All Might  x OC            [W remoncie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz