45.

183 11 2
                                    

Jimin pov.

Wyszła jakby nigdy nic. Wpuściłem do środka kolejną klasę, ale na lekcji nie mogłem się skupić. Wszystko mnie rozpraszało i przypominało kłótnię z kilku minut temu.

-Coś się stało, proszę Pana?- spytał jeden z uczniów.

-Nie. Zróbcie pierwsze trzy zadania, ja zaraz wracam.- wyszedłem z klasy i skierowałem się pod biologiczny gabinet. Zapukałem i wszedłem.

-Dzień dobry, poprosiłbym na chwilę Polę do siebie.

-Dobrze, proszę tylko chwilę poczekać, bo kartkówkę piszą.- nic mi nie mówiła.- Proszę usiąść.

-Dobrze, dziękuję.- usiadłem i wyjąłem telefon. Czułem na sobie jej palący wzrok. Była na mnie zła, a przynajmniej tak mi się wydawało. Po kilku minutach moja koleżanka, ich nauczycielka, zebrała kartkówki i dziewczyna podeszła do mnie.

-Zapraszam.- poszliśmy do gabinetu, gdzie ja teraz miałem lekcje.- Proszę, Kai, do tablicy, a Ciebie, Pola, zapraszam tutaj.- pokazałem jej krzesło, obok mnie. Rozmawialiśmy szeptem, żeby nikt nas nie usłyszał, a i tak gadali.

-Mam teraz lekcje, o co Ci chodzi?

-Musimy się kłócić?

-Nie, ale ja chcę iść.

-Nie wyjdziesz, póki się nie pogodzimy.

-Dobrze, przepraszam. Już?- wywróciła oczami, a ja westchnąłem.

-Nie, po prostu nie chcę, żebyś gadała na lekcjach. Chcę, żebyś dużo wiedziała, a nie jak te inne przygłupy z Twojej klasy.- na moje słowa zaśmiała się trochę.

-Dobrze, przepraszam.

-Ja też przepraszam, ale więcej tak nie rób, zgoda?

-Tak.

-Okej, zmiataj na lekcje.- poczochrałem jej włosy i pomogłem jej wyjść. Wróciłem do siebie i zacząłem prowadzić lekcje. A przynajmniej taki miałem zamiar, bo na korytarz zasłabłem i straciłem przytomność.


Pola pov.

Kiedy Chim mnie odprowadził usłyszałam głośny trzask na korytarzu, więc wyszłam. Zobaczyłam chłopaka leżącego na ławkach.

-Boże, nie! Proszę Pani!- kobieta wybiegła z sali i podeszła do niego. Tak samo jak ja. Przytuliłam go i zaczęłam płakać. Miałam w dupie tą całą widownię.- Jimin, proszę. Obudź się, błagam. Niech Pani zadzwoni po karetkę a nie! Na co Pani czeka?!- wyjęła telefon, a dziesięć minut później, przez które próbowałam go obudzić, przyjechała karetka.

-Mogłabym pojechać z Państwem?- spytała nauczucielka.

-A kim Pani jest dla niego?

-Dziewczyną.

-Prosz... Pola?- czy ten lekarz właśnie mnie zapamiętał?

-Dzień dobry. Pamięta mnie Pan?

-Po tym co chłopak robił w szpitalu z Twojego powodu... Nie da się Ciebie zapomnieć.- uśmiechnął się.- Nie jesteś już z Jiminem?

-Słucham?!- oburzyła się jego "dziewczyna"

-Właśnie nie wiem o co chodzi. M-mogłabym... Też pojechać? Wtedy Jimin by wszystko wyjaśnił.

-Pewnie.- wsiedliśmy do karetki i baba zaczęła się czepiać.

-Co tu się wydarzyło?

-No jak to co? Jestem z nim od początku roku szkolnego. A Pani?

-Od tygodnia.

-Coś Pani nie wierzę. Zawsze mówił, że za Panią nie przepada.

-Widzisz... Ale jednak.

-Okej, możemy wysiąść.- wtrącił się lekarz. Teraz nie wiem komu mam wierzyć. Może zmyśla? Albo Jimin mnie oszukuje... Ten wyjazd nauczycieli... Może coś do niej poczuł i powiedział jej niedawno?

-P-Pola, skarbie...- usłyszałam jego słaby głos.

-Jimin!

-Odsuń się.- zatrzymał mnie lekarz i wjechali z nim na sale. Pokłuli go i podpięli do czego trzeba, po czym pielęgniarki wyszły z sali.

-Przepraszam.- zatrzymałam je.- Co z nim jest?

-Stan stabilny i jest obudzony. To musiało być z przemęczenia. Zadzwońcie proszę, po jego opiekuna.

-Dobrze, a czy... można wejść?

-Oczywiście.

-Dziękuję.- weszłam do środka, a ta pijawka za mną.

-Pol... Yuna? Co Ty tu robisz?

-Kochanie...

-Zostaw mnie! Nie jesteś moją dziewczyną?!

-Dzwonię do Seokjina.- przerwałam im.

-Po co, mała?

-Opiekuna muszę zawołać.- wybrałam numer.

-Halo?

-Cześć, Jin. Mam prośbę. Przyjedź do szpitala, na oddział obserwacyjny, dobrze?

-Jasne, a co się stało?

-Jimin zasł...

-Spałem z Tobą dlatego, że potrzebuję pieniędzy!

---------------------

Hej!

To przedostatni rozdział, ale mam w planach drugą część. Tylko... Ktoś będzie to czytał?

Miłego dnia/ wieczoru/ nocy!

Nie oddam Cię, mój nauczycielu || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz