4. Miłość Pragnienia I Niezadowolenia

82 7 5
                                    

Pov ?????

Obserwowałem całą akcję przeprowadzoną przez Haddocka. Głupiec nigdy się nie nauczy, że czasem trzeba coś poświęcić. Moje przypuszczenia co do tego co zrobi były w 100% prawdziwe. Gdy tylko dowiedział się o tym co stanie się Astrid, jak idiota od razu rzucił jej się na ratunek. Muszę mu przyznać ruch cieni wciąż dobrze się sprawuje mimo upływu lat. Dam mu się nacieszyć szczęściem, ale nie za długo... Pożałuje, że znalazł ten dziennik. Za rok o tej porze, będę już wystarczająco potężny, żeby pokrzyżować mu plany... Lecz rok to za długo, czemu by nie zabawić się nim teraz? Gdy pomyślałem o tym zacząłem śmiać się jak jakiś szaleniec

Pov Czkawka

Zaparzałem herbatę i myślałem o słowach które powiedziałem Astrid oraz o tych słowach, które usłyszałem z jej ust. Była nieśmiała i niepewna w uczuciach... Zupełnie jak ja. Wiem, że jeżeli będziemy razem trochę nam zajmie przyzwyczajenie się do rzeczy które robią pary... Zalewałem herbatę i myślałem czy już jesteśmy parą, czy jeszcze nie, kiedy nagle się poparzyłem się wrzątkiem.

-W mordę trolla z tym- Powiedziałem i zabrałem herbatę do pokoju na górze nie zważając na dość ostry ból

-Czemu krzyczałeś?- spytała mnie blondynka

-A nic się nie stało... Tylko się poparzyłem

-Tylko?! Chyba aż- dziewczyna się wkurzyła

-Już spokojnie, nawet nie boli - próbowałem ją uspokoić ale na marne

-Czkawka... pokaż rękę- powiedziała wstając, zachwiała się

-Astrid usiądź, proszę cię

Dziewczyna niechętnie usiadła, muszę na nią uważać niedawno odzyskała przytomność więc wciąż jest trochę oszołomiona. Pokazałem jej moją poparzoną rękę... dziewczyna głośno wciągnęła powietrze

-Przynieś lód proszę- spojrzałem na nią, jej wzrok wskazywał na to, że nie ma zamiaru przyjąć mojego sprzeciwu

-Ale potem ładnie położysz się spać- powiedziałem uśmiechając się do niej

-Niech będzie- powiedziała niechętnie

Chwilę później wróciłem z lodem i zostałem zmuszony do trzymania lodu na poparzonej ręce.

-Teraz możesz iść spać, a ja pójdę na dół na kanapę

-Nie!- Krzyknęła, a następnie się zaczerwieniła- Nie idź na razie. Obejrzymy coś na Netflixie? Proszę...- znowu zrobiła oczy niczym kot ze Shreka, nie byłem w stanie jej odmówić

-Niech będzie... Wybierz coś

-Może.... Lucyfera oglądałam z koleżanką kiedyś jeden odcinek i był super

-Słyszałem od kolegów, że jest super- powiedziałem z entuzjazmem- Ale tylko 2 odcinki bo są strasznie długie

-No okejjj...- powiedziała Astrid leząc pod kołdrą

Zabrałem pilota i usiadłem na krześle, wydaje mi się, że na twarzy dziewczyny zobaczyłem rozczarowanie

-Czkawka?- spojrzałem na nią, a ona poklepała miejsce obok siebie. Ja skinąłem jej głową i usiadłem obok niej, zachowując jednak przyzwoity dystans. Była w samej piżamie... Wyglądała tak pięknie i kusząco zarazem... Aż chciałoby się... Czkawka myśl mózgiem, a nie tym co masz w spodniach. Po prostu tego nie spieprz

-Przystojny ten Lucyfer- powiedziała Astrid po pierwszym odcinku

-A tam ujdzie w tłumie

-Zazdrosny?

-O co?

-Że mi się podoba

-Co...?- spaliłem buraka, a dziewczyna się zaśmiała

-Mogę coś zrobić?

-Ja-jasne- powiedziałem lekko wystraszony. Dziewczyna wstała i usiadła na mnie okrakiem, następnie spojrzała mi głęboko w oczy

-Więc powiedz czkawka, czego naprawdę pragniesz?- Nagle poczułem chęć powiedzenia jej prawdy

-Ja...Ja... chciałbym cię po prostu pocałować i spędzić z tobą resztę wieczoru- po chwili dotarło do mnie co powiedziałem- Astrid...Ja...- nie było mi dane dokończyć bo dziewczyna zbliżyła swoją twarz do mojej. Również przybliżyłem twarz i już miałem ją pocałować, gdy zamiast jej warg poczułem jej palec na moich ustach

-Nie tak szybko kochaniutki, trzeba czegoś więcej, żeby zasłużyć na moje usta

-Da się zrobić coś więcej niż uratować ci życie?

-Tak

-Czyli?

-Udowodnić, że mnie nie wykorzystasz i nie zostawisz

-Nie zrobiłbym ci tego, ale jestem gotów ci to udowodnić

-Na razie, chcę się zadowolić twoją bliskością- po tych słowach na powrót położyła się na łóżku i wtulona we mnie zasnęła

Niedługo po niej ja także zasnąłem, wiedziałem, że muszę się okazać godny kogoś takiego jak ona. W głowie już układałem cały plan...

*następnego ranka

Przebudziłem się i zacząłem przeciągać, spojrzałem na Astrid, nadal spała. Wstałem z zamiarem pójścia do toalety jednak usłyszałem hałas od strony balkonu, więc ostrożnie udałem się w tamtą stronę. Skradałem się najciszej jak potrafiłem, lecz w domu panowała taka cisza że było słychać krople wody kapiące do zlewu. Przykleiłem się do ściany i wyjrzałem zza rogu w stronę balkonu i ujrzałem postać w czarnych ciuchach stojącą tyłem do mnie, podbiegłem do niej przycisnąłem do barierki na balkonie tak że gdy tylko go puszczę włamywacz spadnie. Włamywacz wybuchł śmiechem

-No, no zajęło co to dłużej niż myślałam - powiedziała... Moja siostra?

-Popieprzyło cię? Mogłem cie zabić - powiedziałem i wciągnąłem ją spowrotem na balkon

-Ta... Mogłam to bardziej przemyśleć ale nie ma czasu więc słuchaj... - zrobiła przerwę w czasie której skinąłem jej głową na znak że zamieniam się w słuch -... Pamiętasz ten nasz projekt?

-Ten o którym wiemy tylko my?

-Tak ten, więc... Śledź włamał się wczoraj do komputera Mali i odkrył że Obrońcy Skrzydeł mają nowego sponsora...

-Czym różni od poprzedniego? - powiedziałem z wyczuwalną kpiną

-Tym że on załatwia im śmiercionośną broń, w tym coś co sprawia że musimy przyspieszyć pracę nad naszym projektem

-Nie myślisz chyba że...?

-... Że to Blake? Bardzo prawdopodobne - dokończyła za mnie moja siostra - Czkawka czy ty wiesz co to oznacza?

-Tak, że niedługo całe miasto zmieni się w jedną wielką strefę wojny

-To co robimy? - Spytała Lykke

-Czas żeby nasz projekt ujrzał światło dzienne...

I... Tu zakończymy na dziś, wybaczcie że tak długo musieliście czekać, ale mam milion pomysłów lecz brak chęci do pisania, przydała by mi się jakaś motywacja, lecz ciężko taką znaleźć.

Pozdrawiam Serdecznie

Mateusz_Reality

P.S. Rozdział pisany na tel więc mogą się pojawiać błędy

Never Alone Beetwen The StarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz