<Część 12>

2.8K 117 27
                                    

Moją twarz zaatakowało niechciane światło wyłaniające się zza zasłony. Zacisnąłem mocniej oczy lecz to nic nie dało, więc delikatnie je uchyliłem. Oślepiły mnie promienie słoneczne, a ja przeciągle i z niezadowoleniem mruknąłem. Obróciłem się na brzuch, przytuliłem kołdrę i schowałem twarz w poduszce. Po chwili usłyszałem jęk niezadowolenia. Przechyliłem twarz w bok i ujrzałem piękną, a może powinienem powiedzieć przystojną twarz mojego chłopaka. Przysunąłem się do niego i złożyłem małego buziaka na jego nosku.

No kurwa zakochałem się, yhh... Znowu myślę jak jakaś nastolatka, chociaż... Jestem nastolatkiem, prawda? Wpadłem po uszy.

Dobra, przydałoby się wstać... Nie chceeee mi się *ziewu ziew*. Po chwili mój wzrok wrócił na twarz alfy, teraz mogłem spojrzeć głęboko w te fiołkowe oczy. DOBRA, zakochałem się bez dwóch zdań... (dop. od A. Po chuja ja to piszę?)

Nagle Heido przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował. Zdziwiłem się, ale oddałem buziaka. (dop. od A. Co ja mam tu teraz napisać?) Jakiś czas później odkleiliśmy się od siebie i uznaliśmy, że przydałoby się już powoli zbierać, choć i tak zrobiliśmy sobie ten tydzień wolny od szkoły, to i tak będzie trzeba nadrabiać. No nieźle, dopiero zaczął się rok szkolny, a ja sobie już robię wolne, nie to, żeby mi to przeszkadzało. Ehh... Nauczyciele mnie znienawidzą. 

Kiedy już się zebraliśmy (byliśmy w jego pokoju, nie moim), to poszliśmy do kuchni na jakieś śniadanie. Okazało się, że jest po 12, ale to nam nie przeszkadzało w jedzeniu tostów. W sumie, później trochę zaczęło nam się nudzić i uznaliśmy, że pójdziemy przebiec się po lesie w wilczej formie. (dop. od A. Wiem, że nie mówiłam, że mogą tak, ale tak sobie wymyśliłam, bo gdyby nie to, nie wiedziałabym co dalej napisać) Takim sposobem jesteśmy gdzieś w środku lasu i się rozbieramy, żeby się zamienić. Zaczęliśmy biec, wiadome było, że alfa był szybszy, więc go goniłem, ale używałem skrótów, więc jakimś trafem znalazłem się przed nim i to teraz ja byłem goniony. 

Nagle poczułem dziwny uciski w brzuchu, zachwiałem się, ale biegłem dalej. Później obraz zaczął się rozmazywać, a ja sam strasznie pocić. Ból się zwiększył i padłem na ziemię. Podbiegł do mnie Heido i delikatnie trącił moją łapę nosem, moje oczy same się zamykały, a ja skomlałem, nie wiedziałem co się dzieje, po chwili straciłem przytomność, dalej już nic nie pamiętam...

<---------------------------------------->

Elo benc ciasteczka kochane. 

Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale naprawdę nie wiedziałam co napisać, tak naprawdę moja wen dopiero wróciła podczas pisania tego rozdziału, więc nie bijcie mnie jeśli wam się nie spodoba. W ogóle to dziękuję wam za ponad 5k wyświetleń i ponad 300 gwiazdek. Jak coś się dzieje albo chcecie pogadać, to piszcie pv, albo w komentarzach.

Dobrze, no to chyba do następnego 

Ciocia Krema

Przygarnięty Α/B/Ω  |BL|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz