8. Opis

866 9 4
                                    

Młody chłopak o kruczoczarnych włosach siedział właśnie u Hagrida i rozmawiał z nim na temat Quidditcha i maczinych stworzeń, kiedy dostał wiadomość od swojej przyjaciółki, że dyrektor wzywa chłopaka do siebie. Gryfon powoli odłożył swój telefon, pożegnał się z swoim przyjacielem i opuścił pomieszczenie. Niepewnym krokiem szedł do gabinetu dyrektora. Wypowiedział hasło, gdy znalazł się pod gargulcem, wszedł po schodach i zapukał do drzwi. Kiedy usłyszał, że ma wejść.

Sekundę później znajdował się już w pomieszczeniu, a dyrektor zaprosił go gestem ręki, aby ten usiadł na przeciwko niego, po drugiej stronie mahoniowego biurka. Chłopak usiadł na wyznaczonym mu miejscu, a strarszy mężczyzna z długą białą brodą wztał i zaczął mówić.

- Musimy porozmawiać, Harry.
- O... o czym profesorze Dumbledore?
- Twoi rodzice, Harry...- na słowa starca, Potter aż zbladł.
- Co z nimi?
- Mieli wypadek. Jechali mugolska drogą i nagle drugi samochód wjechał w ich auto. Twoja matka znajduje się w szpitalu w ciężkim stanie, ale Twój ojciec... Tak mi przykro, Harry...
- Czy... czy on... nie żyje?
- Nieudało się go uratować.

Chłopak przez chwilę patrzył się na ścianę za dyrektorem. W jego oczach zebrały się gorzkie łzy. Dumbledore podszedł do Harry'ego i go przytulił.

- Muszę Ci coś jeszcze powiedzieć. Twoja matka jest w ciąży.
- Czyli będę miał rodzeństwo kiedy mój ojciec zginął?- zapytał przez płacz.
- Tak.
- Czy mogę już iść?
- Idź.
- Do widzenia, profesorze.
- Do widzenia, Harry.

Harry opuścił gabinet dyrektora i ruszył na wieżę astronomiczną. Przez całą drogę w głowie chłopaka dudniły słowa dyrektora.

Jak to możliwe, że jego ojciec nie żyje kiedy miał mieć drugie dziecko? Jak jego matka sobie z tym poradzi?

Potter wszedł na wieżę i zaczął krzyczeć w niebogłosy. Krzyczał, płakał, bił i kopał każdą ścianę.

- DLACZEGO?! DLACZEGO MI SIĘ TO PRZYTRAFIŁO?!

Na wieży spędził całą noc. Nie odpisywał na wiadomości od przyjaciół, nie odbierał od nich telefonów. Poprostu siedział i patrzył w niebo, pytając od czasu do czasu szepcząc pod nosem jak bardzo brakuje mu jego ojca.

----
No i mamy pierwszą opisówke.

Biedy Harry, ale musiałam coś zrobić, żeby była jakaś akcja.

Buźki 👋🏻👋🏻

✈︎Instagram • Dramione ✈︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz