~10 𝚁𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊ł~

39 5 2
                                    

*Reader*

*Skip Time*

Minęło już dość dużo czasu od ostatniej rozmowy mojej z Ryu.. A dokładniej 2 tygodnie, na przerwach zawsze go unikałam a gdy mnie zatrzymywał udawałam że ktoś inny mnie woła i się oddalałam.
Nishinoya oraz Kenma bardzo mi pomagali jak na swoje siły przejść to wszystko.

Aktualnie była ostatnia lekcja, minęła dość nudnie. W końcu zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli z klasy zabierając swoje rzeczy. Jak i ja, zeszłam na parter a następnie ruszyłam w kierunku szafek, otworzyłam je i wyjęłam buty w których przyszłam z domu, zmieniłam je po czym wyszłam z szkoły, droga mijała dość dobrze, gdyby nie fakt iż ciągle czułam czyjś wzrok na sobie..
Było to nie przyjemne uczucie jednak co poradzić, rozejrzałam się dookoła czy ktoś mnie nie obserwuje jednak nikogo podejrzanego nie zauważyłam.
Idąc przed siebie mijałam budynki, domy oraz sklepy, w jednej chwili ktoś mnie jednak złapał za ramię i pociągnął w jakiś zaułek jednocześnie przymykając moja twarz, lekko się przestraszyłam jednak miałam nadzieję że to jakiś głupi żart jednego z chłopaków z mojej klasy.
Jednak tak nie było.. Usłyszałam dość niski głos..
-No witam, witam. A kogo my tu mamy? - z za rogów wyszło dwóch umięśnionych mężczyzn, mieli na ramionach po kilka tatułaży i byli łysi,
-Hm? Kim jesteście? - zapytałam, byli to dosyć dziwni typkowie. Więksi o głowę i do tego w po ok. 30
-Lepiej zamilcz - powiedział jeden z nich, po czym złapał mnie za nadgarstek, gdyż chciałam szarpnąć, ten złapał mnie za drugi i przytaszczył do ściany, nie mogłam się ruszyć - to w tedy darujemy ci życie.
-HEJ! Puśćcie mn..~- zatkania mi twarz, nie wiedziałam co zrobić więc tylko się wierciłam i próbowałam krzyknąć jeśli tylko by się dało.
-Już nie uciekniesz, teraz jesteś nasza - drugi mężczyzna, który nie trzymał mnie za nadgarstki, zaczął rozpinać mi koszule, najpierw jeden guziczek, potem drugi.
Koleś w czarnym unraniu, czyli ten co mnie trzymał, zaczął powoli podwinąć mi moją spódniczkę szkolną, nie mogłam nic zrobić, a tak bardzo chciałam stamtąd  uciec! Już miałam łzy w oczach i nawet zjedna z łez zaczęła lecieć mi po policzku..

-Co? Będziesz nam tu płakać? Ledwo zaczęli..~- mężczyzna, który był cały na czarno upadł na ziemię jednocześnie puszczając mnie. Czy to cud?
Nie, zza mężczyzny wyłonił siebie kto inny jak dobrze nam znany łysi pajac!!
Co on tutaj w ogóle robi?! Chociaż dobrze że się zjawił..

-He? Co do cholery jasnej?! - drugi gwałciciel zauwarzył leżącego obok kolegę przez co odwrócił się w swoje Tanaki.
Okazało się że Ryu walną oprawce kijem Bejsbolowym, tylko ciekawe skąd on ja miał?

-T..Tanaka?! - krzyknęłam przez co oprawca się zdezorietował, i nie wiedział kogo zaatakować, łysa palą wykorzystał okazję i także uderzył gwałciciela w tył głowy, jednak ten typek miał twardsza głowę i jedynie się zachwiał, ale to wystarczyło by Ryu złapał mnie za nadgarstek i wyciągnął z tego
walonego zaułku, ciągnął mnie tak za sobą prawie że biegnąc,
Gdy już byliśmy wystarczająco daleko, Tanaka zwolnił, ale nie pościł mojego nadgarstek, przez co była niezręczna cisza. Ja jedynie wpatrywałam się w swoje buty jakbym nie miała nic lepszego do roboty, bo w sumie nie miałam.

//NO HEJ!!
Tak wiem że minęło dość dlugo-
Prawie cały rok :/
Ale już spokojnie
Zaczynam dalej kontynuować to opowiadanie! I myślę że już za niedługo będzie to koniec opowieści!
Myślę że jeszcze z jakieś 3-4 rozdziały? A może mniej? Albo więcej?
Wszystko zobaczy się w swoim czasie!!
No a teraz żegnam!
Lecę pisać kolejny na dziś/jutro rozdział ;3

~Tylko my~ Tanaka x Reader - HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz