Zakład

328 25 2
                                    

- To jest zabawne czyż nie?- zaśmiał się Regulus, siadając obok czytającej Lili na ławce. 

- Co? Tych dwoje?- spytała gryfonka, patrząc na Severusa i Lucjusza którzy przekomarzali się,walcząc.

- Ta, mamy zakłady na to jak długo im jeszcze zajmie zrozumienie, że się kochają - zaśmiał się z szerokim uśmiechem na co Lili rzuciła mu niedowierzające spojrzenie.

- Robicie zakłady zamiast im pomóc?

- Daj spokój. Im nie da się pomóc. To para idiotów, nie zauważają nawet, że lecą na siebie nawzajem- stwierdził, patrząc jak Severus rzuca w Lucjusza zaklęciami które ten odbijał mieczem, przekomarzając się z Snapem. Lili westchnęła, kręcąc z politowaniem głową.

- W porządku, nieważne. Więc kto się założył?

- Bella, Cyzia, Dumbledore, Rudi, Ja i McGonagall.

- Czekaj... Spodziewałam się Dumbledora, ale pani profesor?

- Była bardzo zainteresowana ile ta dwójka błaznów będzie się wokół siebie jeszcze kręcić- zaśmiał się.

- No okey, a więc kto ile obstawia?- zapytała rozbawiona.

- No cóż Dumbledore ma w nich największą wiarę i obstawia, że zajmie im to kilka tygodni. Bella obstawia miesiąc, Cyzia dwa może trzy miesiące, Rudi od pięciu do sześciu, a profesor mówi, że może jeszcze rok. Ja obstawiam do zakończenia szkoły bo to tumany- zaśmiał się Regulus.

- Interesujące- zaśmiała się, odkładając książkę- Tez chcę postawić

- No proszę~ Szlachetna gryfonka obstawia?

- Tak

- A więc ile obstawiasz, że jeszcze im to potrwa?

- Co się liczy?

- Wszystko. Od wyznania po oficjalny związek- odpowiedział Regulus. Lili uśmiechnęła się figlarnie .

- W takim razie stawiam od trzech do pięciu dni- powiedziała na co Regulus spojrzał na nią z niedowierzaniem. 

- Jesteś jeszcze gorsza niż Dumbledore!- zaśmiał się.

- Być może, ale nie przegram~

- A niby czemu?

- Ponieważ- szepnęła i uśmiechnęła się gdy się nachylił- Ja nie przegrywam. - Zanim Regulus zdołał chociaż odpowiedzieć Lili wstała i podeszła do Snape'a który wykłócał się z Lucjuszem o jakieś zaklęcie. - Sev!- zawołała Lili i uśmiechnęła się do Severusa który spojrzał na nią.

- Hm?

-Nauczysz mnie tego zaklęcia?- spytała Lili, przytulając Severusa z uśmiechem.

- Pewnie Lil czemu nie.

- Dziękuję Sevi!- powiedziała Lily z uśmiechem. Wyraz twarzy Lucjusza od razu stał się morderczy przez co Regulus jęknął przeciągle. To oczywiste, że ta cholerna gryfonka miała swoje sposoby na zmuszenie tych dwóch do stawienia czoła swoim uczuciom, ponieważ odkąd się pojawiła Lucjusz robił się, aż zielony z zazdrości.

Merlinie... Regulus stracił tyle pieniędzy....

Snucius na tropie IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz