#5 Kara musi być dosadna

21 3 7
                                    

- OI OI OI Dekuuu ! - Uśmiechnięty otworzył drzwi od osobnego kibla..

- Co chcesz zrobić ?!?!???

- Hah - lekko chichocząc wepchnął mi głowę do muszli klozetowej.. nie mogłem złapać oddechu...

- P...rzes...tań!! Proszę ekhek - krzyczałem z całej mocy ale połowa i tak była bulgotem.. dusiłem się.. czułem, że to koniec!

- Dalej masz miejsce na tak bezsensowne marzenia DEBILU !!!

- Nigdy!! Nie zabierzesz mi tego marzenia - udało mi się to wykrzyczeć gdy wyjął moją głowę z kibla. Nareszcie mogłem złapać oddech to było tak cudowne uczucie!

- CO TAM PIERDOLISZ !? - Łapiąc mnie za włosy przyciągnął moją twarz do swojej... nie byłem w stanie się wyrwać czułem tylko ciągnące cebulki włosów.

- CHYBA CI SIĘ ROLE POPIERDOLIŁY JESTEM OD CIEBIE O WIELE BARDZIEJ REALNY WIĘC ZAMIAST ROZMYŚLAĆ O DURNYCH ODPOWIEDZIACH LEPIEJ PRZYTAKÓJ CZAISZ ?! - To wszytko co mówił przelatywało mi przez głowę lecz nic nie słyszałem.

- JAKOŚ MAŁO ROZMOWNY JESTEŚ CHYBA TROCHĘ ZA KRÓTKO. - Ponownie włożył mi głowę do kibla, ale mnie to już nie bolało nie czułem nic powoli zanóżałem się w tej boskiej wodzie toaletowej. Mmmm cytrynowe kostki moje ulubione ( Nie ma to jak kosteczka z kibla). Miałem dość to był moment w którym się poddałem.....
Nie wiem ile jeszcze to trwało bo obudziłem się w gabinecie pielęgniarki podobno jakiś chłopak znalazł mnie z twarzą w tym śmiertelnym miejscu, ahhh to oznacza jedynie jeszcze bardziej przesrane życie w szkole..

- WSPANIALE KOCHAM TO MIEJSCE KOCHAMMM!!!! - Nawet nie poczułem, że to wyszło poza moją głowę wykrzyczałem to.

- Aaaaamm uh cieszę się, że tak lubisz mój gabinet ale fajnie było by gdybyś się tak nie darł wiesz lekcję itp okej ?

Posiedziałem jeszcze chwilę w gabinecie
ale musiałem wracać na lekcję byłem bez wyrazu a moje odpowiedzi były ogólne. Od nauczycieli dostawałem opieprz za odpowiadanie tak lub nie, chciałem po prostu być już w domu i spać na nic innego nie miałem ochoty...
Po lekcjach na domiar złego cała hołota z klasy wyżej wzięła mnie za szkołę i zaczęła się wyżywać każdy cios w mój brzuch było ich chyba z 6 sami rozumiecie. Każdy gdy walił mi pięścią w brzuch przy tym coś krzyczał, ale ostatni cios spowodował wyplucie czegoś białego. Po uderzeniach poszli a ja usiłowałem wstać odziwo się udało chyba po prostu się przyzwyczaiłem...
Idąc i trzymając się mocno za brzuch kierowałem się w stronę domu

- Widzisz go jaki wielki !!!?

- On jest ogromny gdzie bohaterowie ?

- Uciekajmy idzie do nas !! - zaczęli wiać
Cholera z tym brzuchem nie jestem w stanie biec!
Choć.. właściwie jest mi wszytko jedno co się stanie..

* Głośny płacz i krzyk*

- Zostaw go!!
- Błagam zostaw mojego brata!!! - złoczyńca nachylił się nieco

- Co mi zrobisz szczurzyco lądowa ?! - jego śmiech wprowadził ją w jeszcze większy krzyk

- CHCĘ BYĆ BOHATERKĄ RATOWAĆ LUDZI KRZYWDZONYCH PRZEZ TAKICH JAK TY !! POTWORZE!!! - Miała niespełna może 10 lat a była odważniejsza niż jaki kolwiek bohater

* W głowie deku*
Chcę być bohaterem ratować ludzi z uśmiechem - te...... słowa są tak podobne
Złoczyńca zamachnął na nich ręką albo bardziej płetwą.

- Co robisz? Krzywdzisz dzieci?

- Pokażę ci co znaczy się bać piranio!

- Ohoohhhoo czyż mnie uszy nie mylą Wszechmocny ?! - obracał się jednak jego wzrost uniemożliwiał mu patrzenia pod nogi to właśnie był mój genialny plan ratunku bez osobistej walki.

Smutne życie młodego herosa ( 🥦bakudeku🧡)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz