Rozdział 8

5.1K 375 17
                                    

Alex 

Od przyjazdu Willa mineły dwa miesiące . W oddziale jest od miesiąca . Już go nie trenuje , ponieważ wujek Jim uznał iż już nie potrzebuje moich lekcji . Miałam to samo zdanie , ale było mi przykro , że już nie będziemy się tak często widywać . Stało sie jednek inaczej . Wuj po przyjeciu Willa do oddziału dał go do mojej gwardii . Więc widujemy się przez siedem dni w tygodniu przez 5 godzin . Teraz stał się częścią naszej paczki , ponieważ Charles i Ella też go polubili . Właśnie szłam wraz z Char'em po Willa bo za jakieś pół godziny jest zbiórka w siedzibie oddziału . Charles właśnie mi opowiadał jakąś durną historie , który była tak dziwna więc aż śmieszna . I tacy roześmiani weszliśmy do domu Willa i oczywiście ci dwaj nie wytrzymają nawet minute bez ich wygłupów , ale między innymi za to ich kocham . Tylko Willa troche inaczej ...

- Williamie mój kochany czy jak zwykle twój  tyłek  rusza się w zawrotnym tępie - krzyknął na góre Char i zaczął się śmiać , a ja razem z nim . 

Po schodach zbiegł Will z udawaną powagą na twrzy . Ale wiem co się teraz stanie . Będzie bitwa o to kto...

- Charlsie mój drogi po prostu zazdrościsz bo mam bardziej atrakcyjny tyłek od ciebie - powiedział i zabawnie poruszył brwiami . 

- Nie prawda . Zazdrościsz bo mój tyłek jest i szybki i śliczny . - powiedział i wypiął się w jego a ja walnełam się ręką w czoło i zaczełam się z nich śmiać . 

Will 

Nasze durne przekomażanie wywołał dzwięk , od którego robi mi się cieło w sercu . Jej śliczny śmiech . Przez te dwa miesiące zyskałem przyjaciół i chyba się zakochałem ... Charles jest strasznie fajnym gościem od razu się polubiliśmy . Jest miły przyjacielski i pomocny . Ella jest miła i dobra i też bardzo ją polubiłem . Hmm a Alex jest dla mnie kimś więcej ... nie potrafie tego opisać , ale nigdy nie czułem do dziewczyny tego co do niej teraz . No oczywiście nieraz jakaś dziewczyna mi się spodobała , ale Alex ... jest dla mnie całym światem . 

- Dobra wiem wasze tyłki są śliczne naprawde , ale zostało 15 minut do zbiórki więc trzeba się ruszyć - powiedziała i poszła w stronę drzwii . 

Ja i Charles poszliśmy za nią i dotarliśmy do bazy . Jak zwykle przyszliśmy ostatni . Ustawiliśmy się w szeregu a Jim zaczął nam przydzielać sektory . 

- Hoodie bierzesz sektor 10 po lewej stronie muru przed bramą . - powiedział i podszedł do nas , a ja kątem oka patrzyłem jak Hoodie odchodzi w stronę swojego sektoru . 

- Charles i Will macie sektor 11 na murze po lewej stronie . - powiedział , a ja się ucieszyłem , że mamy sektor obok niej . 

Alex 

Byłam już w moim sektorze . Dostał mi się najnudniejszy sektor ze wszystkich . Ostatnio był tu atak koło 5 lat temu . Wyjełam więc kartke i zaczełam coś na niej bazgrolić . Bardzo lubię rysować , to moje drugie hobby po walce . Kiedy skończyłam byłam zadowolona ze swojego dzieła . Na początku chciałam porysować żeby wybić na chwile Willa z myśli , ale nie dałam rady i powstał on . Stał sobie na mojej kartce z mieczem w dłoni . Schowałam rysunek do kieszeni zbroi i nagle coś usłyszałam . Poczułam że ktoś się do mnie skrada oczywiście udawałam , że nie słysze , ale gdy tylko znajdował się nade mną wyciągnełam szybko miecz i przeciełam tętnice . Dobrze zrobiłam wygląda na królewskich zabójców . Ojciec miał ich kilku ... Zabiłam jednego z nich , a było ich 4 łącznie z tym zabitym . Rzuciłam się na dwóch pozostałych jeden leżał już martwy po 5 sekundach , a z drugim owalałam się mieczem przez minute , ale wykożystałam jego monet nie uwagi . Podciełam mu nogi i wbiłam miecz w pierś i szybko go wyjem . Ale chwila został jeszcze jeden ! I akurat wtedy kiedy o tym pomyślałam mój bok przebił sztylet , który był nasączonym w truciznie , która zaczeła palić moje organy . Moje ciało zalała ogromna fala bólu . Krzyknełam tak głośno i rozpaczliwie jak nigdy w życiu . Osunełam się na ziemie bo przez ból nie mogłam utrzymać się na nogach i upadłam i ponownie krzyknełam z bólu . 

Will 

Razem z Charlsem staliśmy na warcie , kiedy rozległ się potworny głośny krzyk bólu . To był jej krzyk . Coś musiało się stać . Rzuciłem Char'owi szybkie spojrzenie i zeskoczyliśmy z muru . Ja piegłem sprintem jak najęty tak szybko , że Char był 5 metrów za mną . Nie obchodziło mnie to . Jesli jej się coś stało ... Dobiegłem do jej sektoru i pierwsze co zwróciło moją uwage to ... królewski zabójca . Potem spojrzałem w dół . Kiedy to zobaczyłem , moim ciałem zawładneła wściekłość . Zobaczyłem mojego aniołka leżącego w kałuży krwii wijącął się z bólu . Bez zastanowienia podbiegłem i silnym szybkim ruchem ociołęm mu głowe mieczem . Potem momentalnie zmieniłem nastrój podbiegłem do niej . Domyśliłem się że ostrze , którym ją zranił było nasączone trucizną więc wyjąłem butle z wodą i polałem jej bok . Rozlużniła się troche po pozbyciu trucizny . Wziąłem swój płaszcz aby zatamować krwawienie z ranny . Po wykonaniu tego sprawdziłem puls , który był bardzo słaby . Wziołem ją na ręce i i powiedziałęm 

- Zostańze mną Alex proszę ja bez ciebie nie dam rady . Już dobrze zaraz dotrzemy do Elli tylko prosze cię wytrzymaj - powiedziałem i puściłem się biegiem . 

- Moj ... Will - tyle mogła wyduśić ponieważ dalej jej ciałem wstrząsał ból . Mocno ścisneła mnie za ręke i zamkneła oczy . Już prawie byliśmy na miejscu i wszyscy gapili się na nas przerażeni , ale ja miałem to w dupie ona musi żyć musi . Wpadłem na wrende domu i kopniakiem otworzyłem drzwi .

************************************************************************************************************

Witam witam ^^ no i jest drama time xD . A wy jak uwarzacie kto ma lepszy tyłeczek Will czy Charles ? ;* ;3 xddd

Princess HunterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz