Rozdział 3

7.3K 515 36
                                    

Alex 

Po pokazaniu temu dupkowi gdzie jego miejsce poszłam z wujkiem Jim'em , który nie ukrywał rozbawienia całą tą sytuacją . Ja się nie śmiałam nadal byłam na niego zła . Choć ten strach i zdziwienie w oczach kiedy przystawiłam mu miecz do szyji ... bezcenne. Więc postanowiłam dać mu szanse . Zaprosiłam go na ognisko po balu , który był organizowany na jego cześć , ale zaraz to kim on jest skoro organizuje się na jego cześć bale ? I co tak ważna osoba robi tu w małym miasteczku w środku lasu ... Z moich zamyślień wyrwał mnie Charles .

- To było było coś Hoodie . I jeszcze to H na policzku . - śmiał się w niebogłosy . 

Też się zaczełam śmiać . Teraz przez jakiś dobry miesiąc ten mały znak porażki nie zniknie z jego twarzy . I nagle przypomniały mi się jego oczy taakie niebieskie i włosy w kolorze węgla ... Alex kurwa opanuj się !!! Nie dam mu tej sadysfakcji ja nie jestem pierwszą lepszą lalunią , które zlatują się do niego jak ćmy do ognia o nie ... 

- Ej Hoodie obudz się - szturchnął mnie łokciem w bok Char . 

- Sory myślałam o tym dupku , co mówiełeś ? - pytam 

- Mówiłem że pierwszy raz w życiu zobaczymy cię w sukience - śmieje się . 

- Pfff a ja was w tych kretyńskich strojach - odfukłam ze śmiechem znów go sobie wyobrażając w tym kretyństwie . 

- Cholera ... tata mi nic o tym nie mówił - jęknął                                                                                                - Nie mów mi nawet , że w zestawie są te kretyńskie buty - spytał już wuja Jim'a 

On tylko przytaknął , a ja śmiałam się z jęków Charles'a .Weszliśmy do domu , a tam wpadła na nas przerażona El . 

- Słyszałam o wszystkim jakie odniusł obrażenie , ba czy jeszcze żyje ?! - mówiła przerażona

Ella jest tutejszym hmmm... lekarzem ? No tak można to nazwać . Lubi pomagać i troszczyć się o innych . Między innymi za to ją kocham jak własną siostre . 

- Nic mu nie jest - śmiałam się .                                                                                                                            - Lekko pocharatany policzek , i siniak na brzuchu nic poza tym . - odpowiedziałam . 

- I złamene ego - dorzucił Char ze śmiechem .                                                                                                 

Też zaczełam się śmiać , a El odetchneła z ulgą i mówi 

- A  się nie śmiej bo musisz się ubierać już na bal - mówi z nutą tryumfu w głosie . 

Jęknełam i poszłam się ubiarać , słysząc rozkminy całej trójki no czwórki , bo Eric się dołączył , jak to nasza Alex będzie wyglądać w sukience . Prychnełam i wyciągnełam ją z szafy . 

Will 

Kiedy wszedłem do środka poszłem do łazienki . W lustrze zobaczyłem swoje odbicie i się wściekłem . Na policzku miałem wyciętą litere H . Co ona sobie wyobraża ?! Że na wszystko może sobie pozwalać ?! ... Kogo ja oszukuję nic jej nie zrobie . Rozwali mnie po 5 sekundach . Kiedy tak myślałem nadal przed lustrem rozległo się pukanie do drzwi . 

- Paniczu Willu to do pana - krzyknął . 

Kogo znowu niesie ? Nie mam ochoty na odwiedziny czy coś w tym stylu . Ruszyłem w strone dzrzwi . Zobaczyłem w nich małą bruntke , która uśmiechała się do mnie smutno . 

Princess HunterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz