Kiedy rozmawialiśmy nie wiadomo skąd przyleciała wrona i zaczęła mówić ludzkim głosem, co mnie lekko przeraziło. Wrona zaczęła nawijać na temat tego, że Tanjiro, Inosuke i Zenitsu mają wyruszyć na jakąś misje ,a ja przyjść do domu Rengoku, żeby zobaczyć się z bratem który jest u filara płomienia.- W takim razie musimy się rozejść w różne strony. Ja i Miashi na północ a Inosuke, Tanjiro i Zenitsu na zachód. - rzekł Senjuro.
-To do zobaczenia!-krzyknął Tanjiro odbiegając od nas razem z Inosuke i Zenitsu.
-Pa pa wszystkim!-krzyknęłam odchodząc razem z Senjuro.
(hej hej ludziom którzy to czytają o ile ktoś to czyta.) O to widoczki w których pisze ten rozdział.Szliśmy już przez 15 minut brukową ścieżką prowadzącą przez las. W końcu zobaczyłam tak długo wyczekiwany koniec piekieł. Zaczęły pojawiać się domki, czyli początek wioski.
-Senjuro a teraz gdzie mamy pójść? - spytałam zniecierpliwiona, z lekko widocznym grymasem na twarzy.
-Musimy się kierować na wschodnie obrzeża wioski. - odpowiedział.
- Dobrze. - rzekłam.
Weszliśmy przez bramę wioski i szliśmy prosto. Chwilę później skręciliśmy w boczną uliczkę oświetloną po przez lampiony. Czemu oświetloną? Bo zaczęło robić się już ciemno. Szliśmy przez parę minut i znowu skręciliśmy w lewo później jeszcze raz a na końcu Szliśmy już prosto. Po chwili już byliśmy przed bramą do domu Rengoku. Trochę się zestresowałam co Senjuro zauważył.
- Nie denerwuj się nie ma czego. - powiedział z uśmiechem.
- Oh okey. - odpowiedziałam mu.
Senjuro uchylił bramę i pokiwał mi, że mogę przejść. Szybko przeszłam a za mną Senjuro. Zaczęłam się rozglądać po ogrodzie znajdującym się za bramą.
- Ten ogród jest przepiękny! Kto się nim zajmuje bo chciałam się spytać jak zrobić żeby ogród był tak zadbany i schludny?- zapytałam.
-Póki co to ogrodem ja się zajmuję, ale pomaga mi brat bo ojciec to rozleniwiona klucha i pijaczyna.-orzekł.
Po chwili weszliśmy do holu domu Rengoku. Zdjełam sandały i weszłam na stopień wprowadzający na wyższy poziom posadzki i czekałam na Senjuro. Chłopak zaprowadził mnie do kuchni proponując herbatę, kiedy ognisto włosy zaparzał herbatę ja czekałam w pokoju obok prawdopodobnie sypialni Senjuro, było tu skromnie w kwesti mebli lecz bardzo przepychowo z kwiatami i roślinami. W pokoju znajdowały się drzwi do ogródka, yukata i parę innych mebli, wracając do ogrodu w tym fragmęcie ogrodu była szklarnia i jak się bardziej wychyliło było widać przejście po przez taras do następnego pokoju, nie chcąc za bardzo zaglądać do tamtego pokoju dałam sobie spokój i usiadłam na tarasie. Z pokoju nagle wylazła starsza wersja Senjuro postać poparzyła się na mnie i krzyknęła coś dla mnie nie zrozumiałego i podbiegła do mnie upuszczając przy tym butelkę z trunkiem.
-Ty zasrany małolacie co tu robisz?!-wykrzyczał facet.
-J-ja przyszłam z Senjuro powiedział mi, że zaraz przyjdzie.-wyjąkałam.
-Zaraz sobie z nim porozmawiam co ten główniarz sobie myśli, że ja głupi jestem? Cholender jasny z wami wszystkimi.-rzekł facet i wrócił do pokoju po chwili można było usłyszeć trzaskanie drzwi i marudzenie pod nosem.
INFO
Witajcie kruki wy moje. Od razu na wstępie przepraszam za brak rozdziałów ale moja wena jak i czas wyparowały, ale postaram się aby rozdziały pojawiały się co najmniej raz na miesiąc. Jeszcze raz przepraszam i paa.
CZYTASZ
°°little More °°[SanemixOc]
Novela JuvenilRozpoznawali siebię z widzenia. Jedna głupia misja a zmienia tak wiele. °Świat kimetsu no yaiba nie został stworzony przezemnie. °To jest pierwszy opowiadanie jakie piszę więc proszę o wyrozumiałość, ale poprawianie mnie jest jak najbardziej pożąd...