10. Kolejne komplikacje

210 11 4
                                    

Byłam właśnie w drodze do szkoły na poranny trening drużyny, i tak jak się spodziewałam kapitan po mnie nie przyszedł.

Droga była trochę nużąca, ale wkrótce dotarłam na miejsce, gdzie czekało mnie kilkorga chłopaków, łącznie z Kuroo.

Kiedy zauważyłam bruneta od razu odwróciłam głowę, nie miałam ani trochę odwagi spojrzeć mu twarz, ani tym bardziej rozmawiać.

Bez słowa ruszyłam w stronę szatni by przygodować się do treningu.

***

Wychodząc z szatni obserwowałam dookoła czy nikt nie stoi na mojej drodze. Kiedy upewniłam się, że droga jest czysta, poszłam w stronę sali.

Nagle poczułam jak ktoś delikatnie musnął mnie w ramię, szeptając moje imię. Przestraszona odskoczyłam do przodu. Kiedy odwróciłam się do tyłu zdziwiłam się bo za mną stał Kenma z konsolą w prawej dłoni.

- Nie chciałem cię przestraszyć... - rzekł chłopak.

- Nic się nie stało. - odrzekłam. - Chciałeś czegoś odemnie?

- Czy między tobą i Kuroo coś zaszło? - powiedział z dość ponurą miną.

Lekko zdziwiona postanowiłam dalej ciągnąć temat.

- Dlaczego nie zapytasz się Tetsu?

- Pytałem się, ale odpowiedział mi, że nic się nie stało. Brzmiał trochę dziwne, więc wolałem się upewnić pytając ciebie...

- Trochę się tylko pokłóciliśmy, ale niedługo napewno wszystko wróci do normy. Wiesz, taka typowa sprzeczka pary...

Przekręciłam trochę prawdę, ale nie mogłam mu przecież powiedzieć prawdziwego powodu.

- Rozumiem.. Ale jeśli sprawa się pogorszy mogę pomóc jak chcecie.

Zdziwiłam się postawą blondyna. Nie pamiętam kiedy ostatnio był taki czuły dla kogo kolwiek.

- Dzięki za troskę Kenma. - uśmiechnęłam się lekko. - Może już lepiej chodźmy na trening, bo reszta będzie się martwić.

- Mhm..

Tak jak mówiłam, wróciliśmy na salę, a Kenma poszedł na boisko, kierując się w stronę kapitana.

***

POV: Kenma (gościnnie)

Po krótkiej rozmowie z dziewczyną podszedłem do Kuroo, by zapytać się dlaczego mnie okłamał.

- Kuroo, czemu nie powiedziałeś mi że pokłóciłeś się z [T.I]? - odezwałem się z niechęcią.

- A skąd to wiesz? - odpowiedział mi pytaniem na pytanie.

- [T.I] mi powiedziała.

- Nie powiedziałem ci, bo nie chciałem cię martwić, tylko tyle.

- Rozumiem.. Ale na przyszłość to może mi mów o takich sprawach. Czuję się niezręcznie, przecież jestem waszym przyjacielem.. A przynajmniej tak sądzę.

- Pewnie że jesteś! I nikt nam cię nie zastąpi!

Uśmiechnąłem się lekko słysząc słowa bruneta. Później odeszłem bez słowa by dalej ćwiczyć.

Na Niby? || Kuroo Tetsurou x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz