ROZDZIAŁ 2

3K 34 2
                                    

Obudziłam się z potężnym bólem głowy. Spojrzałam na godzinę w telefonie - dochodziła 13. Spałam bardzo długo jak na mnie, zazwyczaj budzę się przed 9.
Postanowiłam nareszcie odpisać Dominikowi, pewnie się niepokoił. Nie myliłam się. Napisał do mnie 28 wiadomości. Pytał czy wszystko dobrze i prosił żebym się jak najszybciej odezwała. Nie dziwię się że się martwił, zazwyczaj mówiłam mu kiedy idę spać i uprzedzałam jeśli wiedziałam, że dłużej mnie nie będzie.

Żałuję, że nie mogę spędzać z nim więcej czasu na żywo.
Spotykamy się mniej więcej raz na miesiąc, a wszystko przez naszych rodziców, którzy nic nie wiedzą o naszym związku.
Wiem, że brzmi to cholernie głupio bo mamy po 19 lat i teoretycznie możemy sami decydować o sobie.
No właśnie, teoretycznie...
W praktyce jest całkiem inaczej. Musimy dawać znać, gdzie i z kim wychodzimy i kiedy wrócimy, poza tym według nich jeszcze przyjdzie czas na związki.
Dlatego właśnie musimy się ukrywać. Spotykamy się tylko wtedy, gdy jesteśmy pewni, że nie stanie się nic, czego byśmy nie chcieli, na przykład rodzice nie wrócą szybciej z pracy.
Czasami jest nam przez to bardzo ciężko - wiadomo jak to jest ze związkami na odległość. Przez pisanie czy nawet rozmowy na kamerce nie zawsze jest się w stanie dokładnie przekazać to, co się ma na myśli.
Przez to pojawiają się niedomówienia, które przeradzają się w kłótnie.
Tak strasznie chciałabym się już wyprowadzić, najlepiej gdzieś daleko i z Dominikiem, jednak najpierw muszę znaleźć pracę i odłożyć trochę pieniędzy na "niespodziewane wydatki". Dopiero posiadając jakiekolwiek zabezpieczenie finansowe będę mogła zacząć myśleć o wyprowadzce.

Postanowiłam odpisać Dominikowi:
Róża: przepraszam że tyle mnie nie było, byłam w barze ze znajomą bo dawno się nie widziałyśmy i troszkę wypiłam, wybacz :(

Dominik: oj no dobrze słońce, wiesz że się martwiłem...

Róża: nie bądź zły albo smutny, to się więcej nie powtórzy, obiecuję ♡

Dominik: wiesz że nie umiem być na ciebie długo zły, już dobrze głuptasie

Róża: cieszę się hihi ♡ kocham cię

Dominik: ja ciebie też, tylko nie rób tak już więcej

Róża: oj no dobrze no haha

Wysłałam ostatnią wiadomość do Dominika, po czym przeciągając się wstałam z łóżka. Powolnym krokiem podążyłam do łazienki, aby wykonać poranną toaletę. Umyłam swoje ciało i włosy, następnie twarz i zęby. Zrobiłam delikatny makijaż i uczesałam się w wysoki kucyk.
Ubrana w biały szlafrok poszłam do pokoju w celu wybrania ubrań na dziś. Postawiłam na czarną, dużą bluzę i jasnoniebieskie jeansy z dziurami.
Następnie skierowałam się do kuchni, aby zjeść śniadanie.
Byłam sama w domu, ponieważ rodzice pracują do późnego popołudnia, a moja młodsza siostra jest w szkole. Ja rok temu skończyłam liceum i póki co nie pracuję ani nie kontynuuję nauki, bo tak naprawdę nie wiem co dokładnie chcę w życiu robić. Całe dni spędzam na oglądaniu telewizji, graniu w gry i czytaniu.
Dzisiaj nie jestem bardzo głodna, więc biorę z lodówki jedynie jogurt a z miski na owoce zgarniam banana. Ostatnio staram się nieco zdrowiej odżywiać. Wracam jeszcze na chwilkę do pokoju po telefon, po czym siadam w salonie włączając laptopa.
Dzwonię na kamerkę do Dominika.
Chłopak odbiera po kilkunastu sekundach.
- Heej skarbie, jak się spało?
- A całkiem dobrze, chociaż nadal trochę boli mnie głowa, alkohol zdecydowanie mi nie służy - roześmiałam się - a tobie jak minęła noc?
- Martwiłem się o ciebie i ciężko było mi spać - mówiąc to zrobił oczka smutnego, skrzywdzonego szczeniaczka
- Jejku no, przepraszam
- Już dobrze, wybaczyłem ci już wcześniej - uśmiechnął się delikatnie - co tam wcinasz dobrego?
- Jogurcik i bananka, na nic więcej nie mam ochoty, nie jestem głodna
- Skoro tak sądzisz, a powiedz mi jedno...o co chodziło z tą wczorajszą wiadomością, z tym "tatusiem"?
- Bo ja...wiesz - nie umiałam wydusić z siebie ani słowa, na dodatek poczułam że się rumienię - chciałam ci o tym powiedzieć już jakiś czas temu, ale...cholernie się wstydziłam
- Skarbie, nie ma czego się wstydzić, choćbyś mówiła mi najdziwniejsze rzeczy na świecie, i tak postaram się ciebie zrozumieć...
- No dobrze, powiem ci wszystko po kolei. Bo wiesz, nasza relacja wygląda jak zwyczajny związek chłopaka z dziewczyną, a ja od jakiegoś czasu czuję, że chciałabym czegoś więcej, czegoś nowego... Wiesz co to DDlg?
- Nie mam pojęcia, nigdy nie słyszałem o czymś takim, wytłumacz mi proszę na czym to wszystko polega i pamiętaj, nie masz się czym stresować
- Kochany jesteś, więc chodzi o to, że ta relacja opiera się na tym, że ty jesteś tatusiem, a ja twoją dziewczynką. Nie jest to pedofilia bo przecież oboje jesteśmy dorośli, chodzi tu jedynie o zachowywanie i czasami ubieranie się jak maluszek. Mamy też określone zasady, które możemy ustalić tak, aby obu nam pasowały. Za dobre zachowania możesz mnie wynagradzać a za złe dawać kary, muszą one jednak być dla mnie wykonalne, bo wiesz jaką mamy sytuację, nie wszystko jestem w stanie zrobić... To chyba wszystko co najważniejsze, reszta przyjdzie z czasem. Oczywiście, jeśli zgodzisz się na taki układ to każde z nas w każdym momencie ma prawo z niego zrezygnować, w niczym nie ma przymusu
- Wow, ja... To brzmi super! - odparł z entuzjazmem chłopak - mógłbym się o ciebie troszczyć jeszcze bardziej niż dotychczas - zaśmiał się delikatnie
- Jejku, tak się cieszę że nie wziąłeś mnie za nienormalną, bo trzeba przyznać, że jest to dość niecodzienny układ - odparłam rozbawiona - więc jak, będziesz moim tatusiem?
- Oczywiście kochanie, ale póki co na okres próbny - odparł z uśmiechem - chcę sprawdzić, czy będziemy się dobrze czuć w takich rolach, dajmy sobie... tydzień, a później zdecydujemy co dalej, dobrze malutka?
- Jasne - powiedziałam szczęśliwa
- To ja teraz też pójdę coś zjeść, a później popiszemy o zasadach
- Oczywiście tatusiu - powiedziałam, już bardziej pewna siebie
- O, jak ładnie się zwracasz - powiedział Dominik wyraźnie zadowolony
- To do później - odpowiedziałam
- Pa skarbie, kocham cię
- Ja ciebie też
Zakończyłam połączenie, zamykając ekran laptopa.
Byłam taka szczęśliwa, nareszcie będę mieć tatusia!
Czekając na Dominika, położyłam się wygodnie na skórzanej kanapie, włączając swoją ulubioną playlistę z piosenkami. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
Obudził mnie odgłos otwieranych drzwi. Ola, moja siostra właśnie wróciła ze szkoły.
- Hejka - przywitałam się
- Siemanko - odpowiedziała
- Jak tam było w szkole? Jesteś głodna? Zrobię ci obiad
- W szkole nudy jak zawsze, a co do jedzenia to możesz zrobić coś dobrego bo umieram z głodu - odparła
- Makaron ze szpinakiem może być?
- Jeszcze pytasz? Wiesz że go uwielbiam - zaśmiała się
W czasie, gdy Ola odrabiała zadanie domowe, ja przygotowywałam dla nas obiad. Myślałam też o zasadach, jakie uzgodnimy z Dominikiem, moim przyszłym tatusiem.
- Szpinak ci się przypala! - usłyszałam krzyk Oli
- Wybacz, zamyśliłam się
- Pewnie znowu o tym twoim chłopaku - zaśmiała się - kiedy się zobaczycie?
- Nie wiem, Dominik ma teraz trudną sytuację, nie może wyrwać się z domu bo jego mama ma urlop przez dwa tygodnie, więc pewnie przyjedzie do mnie dopiero gdy ona wróci do pracy - wyznałam zasmucona
- Oj tam nie przejmuj się, czas szybko minie i znowu się zobaczycie
- Masz rację, muszę się zająć czymś pożytecznym bo za dużo o tym myślę
- Możesz mi wytłumaczyć ostatni temat z fizyki, totalnie nic z tego nie rozumiem a zbliża się sprawdzian
- Dobra, po obiedzie się tym zajmiemy

Gdy posiłek był już gotowy nałożyłam sobie i Oli sporą porcję. Jedząc rozmawiałyśmy na różne, zwyczajne tematy.
Po skończonym posiłku odstawiłam naczynia do zmywarki i udałam się z Olą do naszego pokoju. Wytłumaczyłam jej cały temat, zrobiłyśmy kilka przykładowych zadań po czym obie uznałyśmy, że wystarczy na dziś nauki.
Położyłam się na swoim łóżku i zobaczyłam wiadomość od Dominika:
Hej maluszku, oto nasze zasady...

♡ BĘDZIESZ MOIM TATUSIEM? ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz