*Naruto pov*
07:40Nieco obolały szłem sb w strone tej zajebanej budy. Żałosne. Dopiero dziś mnie stara z łużka wypuściła i to jeszcze tutaj. Mam nadzieje że Rock Lee jako nasz zawodowy ogarniasz wódy da mi coś na ten przebrzmiewający mój umysł nieziemski ból, niemiłe uczucie.
Nagle zobaczyłem w oddali mojego przyjaciela z czarnymi włosami. Podeszlem do niego zjawiskowo i entuzjastycznie
- Siema Sasuke !- klepnołem go mocno w ramie
- Jprdl - westchnął naburmuszony uhiha
- A tobie o co chodzi co?! chcesz sie bić?!- krzyknołem do tego emosa. Temu też coś jest? Jak ja nienawidze chumorzastych ludzi.
- A nieważne .A ciebie już wypuścili, co ?- zarzucił temat
- Sie wie. Myślałem że nie przeżyje tyle dni leżąc bezczynnie w łużku, żal. Do teraz mnie tak łeb napierdziela... nie wiem czy ja dam dziś tak rade...
- ...Na trzeźwo?
- Haha tak. Stara mi powiedziała że mam nic nie pić ale tak mnie ręka świerzbi ze chyba zwariuje. Z tymi paszkwilami to sie na trzezwo nie da- zażartowałem trafnie
- Chyba mówisz o sobie- mruknął chamsko.
- E, nie przeginaj emos bo ci żyletke zabiore- zaśmiałem sie. Od razu mi sie chumor poprawił jak zacząłem wkurwiać tego zjeba- Dobra, nie gniewaj sie. Wiesz na co mam ochote
- Jebany ćpun - usłyszałem nieprzyjemna obelge. Ale to zignorowałem. My już wiedzieliśmy gdzie mamy sie kierować, czas do lekcji jeszcze został. Weszliśmy do kibla na 3 pietrze do drugiej czesci szkoły. Wiedzielismy kogo szukac.
- Ja jebie sasori uważaj z tym troche bardziej bo cie wysadze!- głośny okrzyk rozbrzmiał toalete. Dochodzil z jednej z tamtejszej kabin
- Ej chłopaki- zaczął oschle Sasuke- to ja, wyłazić- zarządził pewny siebie. W reakcji na to była chwila ciszy, ale potem dwoje chłopaków wyszło z kabiny. Jeden to był blondyn z długimi związanymi na wpół włosami, mial idiotyczny wyraz twarzy, drugi niższy jakiś rudy z wkurwioną miną
- Grzeczniej Uchiha bo powiem twojemu braciszkowi jak koleżanki w bibliotece zaliczasz- zasmial sie w niebogłosy uderzając porozumiewawczo w ramie rudowłosego czekając aż on tez sie zaśmieje ale ta chwila nie nadeszla- Dobra, czego bękarty?- przetarł nos z pozostałości czegoś sypkiego. Dobrze wiedzielismy czego.
- A jak myślisz?- odezwałem sie niczym prawdziwy samiec alfa. Blondyn przeniósł na mnie wzrok jakby dopiero teraz sie skapnął że byłem tu ten cały czas
- Ooo, Naruto, wypuścili cie z domu w takim stanie? - spojrzał na moje pozostałe bandaże na głowie a potem na moje ulubione znoszone czarne dresy z 3 paskami - Wyglądasz jak ostatni kloszard- znowu sie zaśmiał- Wódy w łapie ci jeszcze brakuje patolo
On mnie będzie od patologii wyzywać po tym jak wychodzi zrobiony z kolegą ze szkolnej kabiny?!
- Pysk Deidara- upomniał go jego samozwańczy Sasori. Już mu chciałem wyjebać prawego sierpowego ale przypomniałem sobie po co przylazłem. Choć rzadko to robie tak teraz schowałem honor. W końcu Deidara, Hidan, Sasori, Tobi i Pain to najlepsze ćpuny w tej szkole, zawsze coś mają przy sobie
- Slyszałeś kolege, dawaj towar blond cioto - też go upomniałem. Ten mnie chciał zabić wzrokiem ale nie mógł mi nic zrobic, bo miał kuratora na karku
- Nie ma nic za darmo. Hajs - ponaglił mnie porozumiewawczo.
Wygrzebałem z kieszeni moje ostatnie oszczędności i dałem mu je jakby z pretensją. Ten wziął to do ręki i obejrzał to ze zdegustowanym wyrazem twarzy. Rzucił niespodziewanie kwotą z powrotem we mnie a ja ją złapałem
CZYTASZ
NaruHina | Szkoła | 18+
FanfictionTak jak w tytule. Akcja bardziej emocjonująca i wstrząsająca niż na tytaniku. Zapraszam.