Kolejny dzień, kolejne męki w szkole..
Wraz z Dianą, Ruby i innymi dziewczynami omawialiśmy bal, zasiadając w stołówce.
- Więcccc.- powiedziała Diana siadając na krzesło. - Ktoś już was zaprosił?
- Mnie. - odpowiedziała Ruby, podnosząc rękę. - Jerry - dodała, oh, zapomniałabym, Jerry pracuje u nas na farmie, można powiedzieć że jest dla mnie jak brat, także chodzi do naszej szkoły.
- Ja czekam aż zaprosi mnie Karol. - oznajmiła z smutkiem w głosie. - Chociaż pewnie to się nie zdarzy. - powiedziała, chowając głowę w dół
- Żartujesz sobie? - prychnęłam. - Napewno cię zaprosi. - położyłam dłoń na jej ramieniu. - A jak nie to go zmuszę. - Dumnie machnęłam włosami, na co dziewczyny się zaśmiały, odwróciłam głowę, i zobaczyłam grupkę osób która szła w stronę naszego stolika. Gilbert. Karol. Moody. Billy. Jerry i Cole
- Cudownie. - Mruknęłam do siebie
- Witam Panie. - przywitał się radośniej niż zwykle, cały Gilbert. Opadł na moje ramiona, owijając barki wokoł, na co ja go szybko odepchnęłam
- Po wczorajszej nocy myślałem że jesteśmy pogodzeni. - zdozerientowany odparł. - Marchewko. - szarmącko dodał, no musi bo sie udusi, jak zwykle
- Nocy? - zapytała Josie, myśląc dobrze wiecie o czym, zrobiłam się cała czerwona, dosłownie. Jak burak.
- N-nie! - krzyknęłam. - Pff oczywiście że nie.- prychnęłam, widząc chytre uśmieszki. - To nie to o czym myślicie! - zrezygnowana dodałam
- Mhm tak tak. - Cole odpowiedział
- No tak! - podnosiłam głos. - A po drugie Blythe, nie nazywaj mnie tak.- rozkazałam
- To ty zacznij mówić mi po imieniu. - dorównał
- Pff, chciałbyś. - teraz to ja przejęłam stery.
- Tooo. - Janka przerwała niezręczna ciszę. - Aniu, z kim idziesz na bal?
- Raczej sama, wątpię że ktoś mnie zaprosi- wzruszyłam ramionami
- W-wiesz bo. - zaczął brunet, biorąc tackę z stołu, nagle zadzwonił dzwonek na lekcję
- Powiesz mi później, pa - pożegnałam się
_________________________________________
Wychowawcza, to co kocham
Zwykle siedzimy na telefonie, Pani Stacy robi coś na komputerze, lub gramy w gry. Tradycyjnie- Dzień dobry! - Powiedziała nauczycielka opadając na krzesło. - Dzisiaj będzie trochę inaczej, obmówimy parę spraw, mam dla was niespodziankę. - Szczęśliwa zaczęła wyjmować papiery
- Więc jedziemy na wycieczkę. - każdy na to zdanie pogrążył się w plotki, wszyscy zaczęli planować atrakcje. - Do Paryża. - dodała, klasa pogrążyła się w radości. - Musicie wpłacić 2 tysiące, więcej informacji wyślę do was i do rodziców. - Rozdam formularze, rodzice muszą podpisać.
- A kiedy będzie wycieczka? - zapytał Moody
- Po balu, 5 czerwca. - podała datę, a no tak. Zapomniałam wspomnieć, 1 czerwca, odbywa się próbna studniówka, no taki bal, ale mniej uroczysty, lecz nadal ważny co?
Po chwili lekcja dobiegła końca, szybko zerwałam się z miejsca pakując książki, pożegnałam się z Panią Stacy, i ruszyłam wraz z Dianą w stronę drzwi wejściowych. Szliśmy przez las, na Zielone Wzgórze.
- Kurcze, muszę już wracać do domu, przyjdę do ciebie jutro okej? - spytała
- Jasne. - zgodziłam się. - Paaa! - krzyknęłam. - A i zadzwoń. - dodałam, idąc przed siebie, założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki, nagle w mgnieniu oka wpadłam na coś, raczej na kogoś, podniosłam wzrok do góry. No nie... Blythe
GILBERT- Często na siebie wpadamy co? - zaśmiałem się
- Hahhahaahha- sparodiowała mój śmiech. - Może pomożesz mi wstać?
- Oh.. no tak. - zerwał się i energicznie podał mi rękę.
- Dziękuję. - otrzepała spodnie. - Więc co tu robisz?- spytała, nadal idąc
- Przyszłem cię o coś spytać. - niepewnie odparłem
- Tak?
- Czy C-chciałabyś pójść ze mną na bal? - zapytałem szybko, motylki w moim brzuchu się ulotniły
- Ze m-mną? - wykrztusiła
- No tak. - Odpowiedziałem
- Wsensie jako przyjaciele czy. - spytałaZaciekawiona. - Czy, no wiesz..
- Chyba jako przyjaciele. - cicho odparłem. - Albo coś więcej- pomyślałem
- No dobra. - zgodziła się. - Ale pamiętaj tylko P-R-Z-Y-J-A-C-I-E-L-E. - przeliterowała
- J-A-S-N-E- poczym wybuchnęliśmy śmiechem
CZYTASZ
" Marchewko, zatańczysz? "- ♡shirbert♡
Fiksi PenggemarWspółczesna wersja Ani Nie Anny, ( w książce pojawiają się również inne shipy). Opowiada o historii sieroty, która ukrywa tajemnice. Codziennie przeżywa nowe przygody, upadki i wzniesienia. Jak sobie z nimi poradzi? Jakie uczucie ukryje przed Gilber...