Ciemność. Otacza mnie, oblepia całego. Niczym kokon; ciasno, mocno, wszędzie. Jest wszechobecna, wszechogarniająca; jednocześnie uspokajająca i przerażająca. Czuję się, jakbym dryfował po nocnym, pozbawionym gwiazd i księżyca niebie. Jestem sam i gdyby nie ten jeden jedyny fakt, nie miałbym nic przeciwko pozostaniu w takim stanie. Czuję się dobrze bez tłumu rozwrzeszczanych nastolatek, bez snopów światła skierowanych na swoją osobę i bez tej całej presji.
Wolny. Nareszcie, tak po prostu, zwyczajnie wolny.
Cisza. Otacza mnie, wypełnia każdą sekundę, minutę, godzinę. Jest tak samo wszechobecna i wszechogarniająca jak ciemność. Uspokajająca i przerażająca. Ale kojąca dla moich uszu. I gdybym tylko nie był sam, mógłbym tak trwać bez końca.
Pik.
Skąd wziął się ten odgłos?
Pik.
Dziwnie znajomy i nie kojarzący się w żaden dobry sposób.
Pik.
Rytmiczny. Stały. Nieprzerwany.
Pik.
Przedziera się przez ciszę nagle i stanowczo.
Pik.
Czy to strumień światła? Przebija się przez ciemność.
I już nie jest ciemno. I już nie panuje cisza.
I otwieram oczy.
CZYTASZ
Nie pozwól mi upaść - ✔ (Ziall) ✔
FanfictionSekunda. Jedna sekunda potrafi zmienić życie. Jedna sekunda może pozbawić życia. Jedna sekunda może sprawić, że najbardziej znany w ostatnich czasach boyband przeżyje trudne chwile, gdy jeden z jego członków ulega ciężkiemu wypadkowi.