Rozdział 5

131 11 4
                                    

Poszukiwania Kaeyi

Lumine walczyła ze slimami, gdy nagle usłyszała znajomy głos.
- Chodź tutaj szybko Lumine!
Szybko pobiegła w tą stronę. Nad małym jeziorkiem zobaczyła Albedo.
- Co się stało? Co ty taki zdyszany?
Albedo usiadł na kamieniu i dał wyraźny znak żeby Lunime zrobiła to samo.
- Wiesz, bo mamy problem...
Nagle pojawiła się Paimon.
- Czy Paimon słyszała słowo problem?
- A właśnie, czy mogę przeprowadzić na tobie eksperymenty?
- Hej nie żartuj sobie ze mnie! I nie urywaj tematu. Co za problem znowu?
- Chodzi o zaginięcie...
- Kogo? Gadaj i nie urywaj tematu!!!
- W Dragonspine zaginął Kaeya... odnaleźli jego opuszczone obozowisko obok statuły...
Na te słowa Lunime zastygła. Co się mogło stać? Czy on nie...
- Podejrzewam, że mógł zostać porwany. Wszystkie ślady na to wskazują. Jego obóz wyglądał jakby ktoś z niego po prostu wyszedł.
Lumine wiedziała co ma zrobić. Iść do Dragonspine i znaleźć go. W końcu jest w tym najlepsza.

Ogłosiła Jean że wyrusza na poszukiwania i może wrócić za kilka dni. Spakowała się i ruszyła do statuły.
Droga była długa i żmudna, dużo padało deszczu, a w samym Dragonspine panowała najniższa temperatura od miesiąca. Gdy dotarła na miejsce od razu zobaczyła puste obozowisko. Wpatrywała się na nie przez chwilę i zastanawiała się co mogło się wydarzyć. Po czasie zauważyła drewniane pałeczki.
- Przecież nikt w Monstadzie nie je pełeczkami?- mówiła sama do siebie.- ale w Lyiue już tak!
Podróż do miasta zajęła jej cały dzień. Gdy dotarła na miejsce poczuła nagły przypływ senności. Powoli osunęła się na ścianę jednego z domów i usnęła.

- Hej, już poranek! -nagle Ganyu obudziła Lumine.
- Co się stało? I skąd się tu wzięłam?- Lumine wyglądała na zdziwioną i zaniepokojoną.
- Spokojnie! Kazali mi wyjść na spacer i spotkałam Paimon. Mówiła że śpisz przy jakimś domu i nie może cię dobudzić... A wiesz co? Przy tobie widzę dziwną igiełkę. Prawdopodobnie ktoś próbował cię nią uśpić...
Lumine była zaszokowana. Kto by chciał jej coś zrobić? Nagle przypomniało jej się po co naprawdę tu przybyła. Powiedziała tylko Ganyu że wraca do Monstad i wyszła na poszukiwanie śladów.

Po jakimś czasie, tuż przy wyjściu z miasta znalazła zwiniętą, pogniecioną kartkę z notatnika. Jet treść brzmiała "Nie wiem czy to był dobry pomysł by zakładać codzienne ubrania na wyprawę do Dragonspine"
Lunime rozpoznała pismo Kaeyi i postanowiła sprawdzić czy gdzieś tu nie ma podobnego śladu. I znalazła. Była to mapka Liyue z zaznaczonym iksem gdzieś na górze Hulao. To tam musi się udać...

Porwanie KaeyiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz