8. Black Night

153 7 3
                                    

Przejechałam językiem po moich wysuszonych ustach, które już od dobrej godziny nie miały z niczym kontaktu. Porobiły się na nich małe wyczuwalne pomarszczenia, alarmujące o tym, że muszę później zrobić peeling i usunąć martwy naskórek z nich. Zagryzłam dolną wargę i poprawiłam swoje rozwalone włosy, których dziś już nie chciało mi się ogarniać. W moim ciele nie było żadnej energii, która pozwoliłaby mi na jakikolwiek ruch. Jestem całkowicie wykończona tym dniem i moimi myślami, które nawet na chwilę nie opuszczają mojej głowy.

 Cały czas w mojej głowie mam widok twarzy Reeca chwilę przed tym jak mnie pocałował. Być może dla niego był to niewinny i nic nie znaczący pocałunek, ale ze mnie to nie spływa tak o. Chciałabym wiedzieć, dlaczego to zrobił i co chciał tym osiągnąć. Znamy się dosłownie kilka dni i nawet go nie lubię, a on ciągle próbuje mi utrudniać życie i udaje mu się to. Każdego dnia nie daje mi o sobie zapomnieć, a teraz nagle mnie całuje. Nie wyglądałam wtedy bardzo seksownie, ani chociaż pociągająco, moje całe ciało było spocone i śmierdziało ode mnie pewnie gorzej niż z ubojni. Do tego chłopak nie żywił do mnie żadnych głębszych emocji skoro mnie nawet nie lubił i byłam mu kompletnie obca. Zresztą ze wzajemnością. 

Ostatni raz bliższy kontakt fizyczny miałam z moim byłym chłopakiem i było to tak dawno temu, że jestem pewna, że dla Reeca ten pocałunek nie był wybitnie dobry. Nie mogę jednak zarzucić mu, że źle całuje, bo gdyby nie fakt, że go nie lubię byłby to jeden z moich najlepszych pocałunków. Usta chłopaka były takie miękkie, a on sam w każdym ruchu był taki pewny siebie, że naprawdę mi się podobało. Jego usta smakowały jak połączenie smaku mięty, coli i papierosów, które notorycznie palił. Strasznie intryguje mnie jego zachowanie i co sobie myślał, doprowadzając nas do tej sytuacji.

Przejechałam palcem po swojej dolnej wardze i spojrzałam w lustro przed którym siedziałam. Uśmiechnęłam się sama do siebie i ponownie przymknęłam oczy, przypominając sobie usta chłopaka na moich. Mogłam go nienawidzić całym serce, ale tym jednym czynem wywołał we mnie tyle emocji, że nawet nie wiedziałam, że będę kiedyś ponownie umiała tyle poczuć. 

Mimo wszystko jestem dziewczyną, na którą działają głupie zagrywki chłopaka i niespodziewane pocałunki. 

Spojrzałam się na siebie w lustrze i uniosłam obydwie ręce do góry, siadając w jak najbardziej korzystnej pozycji dla mojego ciała. Ułożyłam swoje dłonie na czubku mojej głowy i podtrzymałam swoje włosy, zbierając je wszystkie w jedną całość. Zebrałam je wszystkie w jedną rękę, a drugą ręką zaczęłam sunąć wzdłuż mojego ciała, które wyglądało w tym momencie idealnie. Delikatnie palcem przejechałam po moich wystających obojczykach, które zawsze nienagannie prezentowały się w bluzkach bez ramiączek. Moje z natury małe piersi w tej pozycji naprawdę wyglądały doskonale, były ładnie zaokrąglone i wyglądały na bardzo jędrne. Średniej wielkości brodawki, które ładnie się komponowały z resztą, niesamowicie mi się podobały. Delikatnie widoczne żebra i ładnie zarysowany brzuch, który był ozdobiony przez kolczyka znajdującego się w samym jego centrum, wyglądał bardzo ładnie i schludnie. Cała ja prezentowałam się bardzo drobnie i pięknie. Moje nogi wyglądały na dłuższe niż w rzeczywistości były, ale podobało mi się to.  Po raz kolejny uśmiechnęłam się do siebie i rozchyliłam swoje nogi, przymykając oczy. Mimo strachu przed spojrzeniem ponownie w lustro, zrobiłam to. Przejechałam delikatnie palcem po mojej waginie, czując ból psychiczny. 

Była zaszyta.

Wszystko było już pięknie zrośnięte, nie leciała mi żadna ropa i wszystkie infekcje już dawno mi przeszły. Była pięknie wygojona, a przez to czułam się mniej kobieca, niż w rzeczywistości mogłabym być i byłam. Minął ponad rok odkąd ostatni raz odbyłam stosunek seksualny i robiłam jakąkolwiek w tym typie rzecz z moich ówczesnym chłopakiem. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek przytrafi mi się takie nieszczęście. 

S O N R AOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz