Hej!
To ja, wasze kochane ciastko! Tęskniliście? Tak? To muszę was zawieść. Za mną się nie da tęsknić , mnie da się tylko zjeść. Chcecie dowodu?!
To go macie.
Calum dzisiaj zjadł mi siostrę! Tak zwyczajnie, po prostu! Zważając , że była jeszcze małą delicją szampańską , bawiła się na podłodze z innymi cukierkami jej rozmiarów, gdy nagle z nikąd przyszedł on- Brązowo Oki szatyn. Podniósł ją z podłogi (tak z podłogi, cóż to za niewychowanie!) i zjadł. Jadł ją po kawałku, a te cudowne okruszki spadały z kącików jego ust przy każdym kęsie. Ludzie uznaliby to za „Jedzenie jak świnia” a ja uznałbym to za cud wszechświata. W każdym razie. Moja matka jest załamana, bo ojciec znowu się wylał-ostatnio chodzi do klubów dla ciastek i piją mocne alkohole. Przychodzi potem śmierdzi owocami. Pewnie zdradza mamę. Z resztą nie ważne.
Ostatnio zaniepokoiło mnie dziwne zachowanie Caluma. Gdy krzyknąłem jego imię (odważyłem się zrobić pierwszy krok) A ten odwrócił się do mnie! I wiecie co zrobił? Hmm? Hmmm??? Schylił się, dotknął mnie i przykrył serwetką <3 Pachniał tak ładnie <3 Nigdy nie czułem tego zapachu.. Był taki mięsny? Aromatyczny? W każdym razie. Zapach mnie zauroczył , tak że po tym razie chciałem wdychać go całą głębia mojego ciasteczkowego płuca(albo oskrzela, chuj wie).
---------------------------------------------Calum--------------------------------------------------------------------------
No więc, na potrzeby mojego psychoterapeuty mam pisać ten dziennik, tak?
Więc…. Jestem Calum, mam ileś tam lat i tego typu sprawy (pisze jak jakaś babka, cholera).
Mam prowadzić te dziennik dla tego szurniętego psychoterapeuty, który sądzi, że moja dendrofilia jest czymś złym. Według mnie moja orientacja seksualna nie powinna go w niczym obchodzić.
Tak kocham drzewa. Dosłownie. Pierwszym moim drzewem, był Buk z mojego ogrodu. Pewnego dnia, pojechali gdzieś , i zostawili mnie samego, a ja byłem nieźle nawalony , i jakoś tak samo wyszło…
Wtedy to zdałem sobie sprawę z tego , że wolę drzewa od chłopaków i dziewczyn (pfuu).
Oprócz pisania tego debilnego dziennika mam prowadzić jeszcze ten cholerny sklep ze słodyczami moich rodziców. Jednak nie to jest najgorsze. Gdy tak siedzę tam i myślę, czasami mam wrażenie , że wpadam w obłęd.
Czuję jakby te słodyczy mówiły. Dosłownie. Nie twierdzę, że jestem uzależniony od słodyczy itp. Ale , gdy patrzę się na pewne ciasto, mam wrażenie , że mnie woła. Dzisiaj się tak zdenerwowałem , że przykryłem gościa serwetką.
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej….
----------------------------------------------------Cake-------------------------------------------------------------
Napisałam drugi rozdział! Płaczę, moje życie nie ma sensu ;’’’D
Specjalnie dla tego ff, wypożyczyłam zmierzch ze szkolnej biblioteki .
Więc, dziękujcie (lub przynajmniej dajcie gwiazdkę, żebym miała motywacje by ruszyć swój tłusty tyłek i napisać coś sensownego)
*pożera gwiazdki*
Hmm te wasze gwiazdki są całkiem dobre… Jadłabym. ALE NIE SĄDZĘ BY MÓJ MONITOR TO ZNIÓSŁ. ;’’’D
W każdym razie, dziękuję wam, zmęczona psychicznie autorka najbardziej dziwnych ff ever.
Możecie zacząć się cieszyć. Zezwalam ;’’’D
I jeszcze, wykończyliście mnie komentarzami zwłaszcza z tym końcem wattpada ;’D
Moja wyobraźnia nie sięga granic, więc przygotujcie się na rozwój wydarzeń w następnym rozdziale!
Też was kocham okruszki! <3 (co do tych zbuntowanych osób , które chcą kolejną część ff o Muke , bo wiem , że będziecie mnie jeszcze długo męczyć, obiecuję wam, że napiszę go do końca tego tyg)
CZYTASZ
Słodka Miłość ~cake~
Roman d'amourSłodka Miłość Luke jest ciastkiem. Calum jest sprzedawcą. Czy ta miłość jest możliwa? Czy uda im się przezwyciężyć przeciwności i być razem! ************************************************** Wszelkie podobieństwo do jakichkolwiek innych fanficów je...