Hej!
Dzisiejszy dzień był idealny.
Z samego ranka do piekarni wpadł Calum. Błyski w jego oczach dało się zauważyć z parunastu metrów (przyp. Dla ciastka to daleko ;’D) . Niechlujnie uczesana grzywka była teraz na całej objętości jego głowy tylko nie na czole. Małe kropelki potu swobodnie spływały mu z twarzy krzycząc „Yolo!” , na co najwyraźniej Calum nie zwracał szczególnej uwagi. To było takie S-Ł-O-D-K-I-E.
Szybko mnie odnalazł podniósł i zlizał lukier, który mi spływał. UPS. Czemu to się działo za każdym razem? Jego obecność źle na mnie wpływa. Ten się tylko zaśmiał uroczo i powiedział:
-Mam dla ciebie niespodziankę-Uśmiechnął się wtedy chytrze i myślałem, że chce mi coś zrobić. –Pamiętasz może ile razy mówiłem ci, że masz cudowny odcień kruszonki?
-Yghmm tak a co to ma do rzeczy?
-Otóż chcę sobie zrobić odcień mojej grzywkę w tym kolorze a ty idziesz ze mną!
-Skarbie jesteś chory.
-Otóż nie cukiereczku – puścił mi oczko i się chyba roztopiłem.- Idziemy do fryzjera. Wzięłam pudełeko na przedmioty spożywcze, możesz mnie obserwować!
Chyba zrobiłem się miękki w środku ,bo Calum zaczął panikować i natychmiast otworzył pudełeczko kładąc mnie na stercie ręczników papierowych w biedronki co było a’propo słodkie z jego strony.
-Pysiu, nic ci nie jest?- Popatrzył na mnie wielkimi ślicznymi brązowymi oczami pełnym strachu.
-Nie- Zaśmiałem się- To po prostu słodkie ,że chcesz pofarbować grzywkę w kolor mojej kruszonki.
-I się rozpłynąłeś?- Spytał mnie z brwiami podniesionymi do góry. Rzeczywiście, gdybyście mnie widzieli. Kojarzycie widok zmiażdżonego pączka? Wyglądałem jak on. Liz nie będzie zadowolona, ale to chyba najmniejszy problem, bo co się nie robi dla najładniejszego nie-azjaty w mieście?
-Ughh zignoruj to- Odpowiedziałem mu troszeczkę zażenowany.
-To i tak jest słodkie-Po czym schylił się i pocałował mnie w miejsce gdzie człowiek powinien mieć policzek a ciastko miało czekoladę.
-Przestaniesz , albo obiecuję, że zanim dojdziemy do fryzjera to się całkowicie roztopię.
-Wygrałeś.-Wziął delikatnie ręczniczki ze mną i włożył do pojemnika.
Fryzjer oczywiście znajdował się niedaleko co było cudem, bo widok zabójczo wyglądającego chłopaka mówiącego do pojemnika nie należał do normalnych.
Weszliśmy tam, i od razu poczułem woń wiśni w czekoladzie. Przebrzydłe suki. To już wiem kto uciekł ostatniej nocy. W tle było słychać dźwięki suszarki.
Calum podszedł do recepcjonistki i coś powiedział na co ona spoglądała na niego zalotnie. No cóż nie powiem. Byłem zazdrosny jak cholera. Chciałem wyjść i jej przywalić, tylko przeszkadzał mi fakt, że nie mogłem się ujawnić, a nawet gdyby to ona i tak by tego nie zobaczyła.
Calum wrócił po chwili a ja próbowałem udawać obrażonego.
-Co się stało skarbie?- Spytał zaskoczony moim zachowaniem.
-Ta recepcjonistka cię podrywała- Powiedziałem urażony.
-Skarbie wiesz, że nie chcę nikogo innego oprócz ciebie, tak?
-Znaczy.. Tak, ale.
-Kochanie, nie będę z dziewczyną, która nazywa się Kunegunda. Przy okazji skąd takie imię?
Nadal próbowałem udawać obrażonego, ale jeden słodki całus ze strony Caluma wystarczył za wszystkie słowa świata.
-Wybaczam ci- Powiedziałem doniośle na co Calum mi się ukłonił.
Po chwili jakaś starsza pani podeszła do Caluma i powiedziała mu coś, czego nie dosłyszałem a on pokazał na mnie. A potem znikli gdzieś za kotarą.
Po 20 minutach, z pomieszczenia, którego nie widziałem wyszedł Calum. Jego grzywka była teraz ułożona na bok w odcieniu miodu. Wyglądał przepięknie.
-Podbiegł do mnie i zadowolony niczym małe dziecko spytał.
-Podobam ci się?- Dotknął grzywki tak jakby obawiał się, że zniknie.
-Ty mi się zawsze podobałeś.
-Uhuhuhuhu nie schlebiaj mi psiaczku, w końcu to twój kolor.- Przeszedł palcami po moim cieście a czekolada spłynęła mi z policzków.
-Przestań, to łaskocze!- Krzyknąłem z uśmiechem na twarzy.
-Hmmm MOJE ciastko ma łaskotki, czas to wykorzystać.
I wykorzystał. Przez całą drogę do piekarni śmiałem isę jakby mnie mordowali, a drzewa posyłały mi dziwne spojrzenia. Nie wiedziałem o co chodzi, ale byłem szczęsliwy, bo byłem z człowiekiem, którego kochałem. Pomimo przeszkód, chcę żeby wiedział, że jest dla mnie wszystkim.
Zapachem w piekarni, roletą za oknem, tortem na wystawie, wiśnią na lodach oraz waflem w kremie.
Był moim Tiger’em, Red Bull’em i Black’iem.
A ja byłem jego wszystkim.
----------------------------------------------------Cake------------------------------------------------
Płaczę, to jest chore xD
Poprawiłam wam humorek?
1 gwiazdka=szybszy rozdział.
Następny będzie bardziej mroczny bo będzie feat. Buk Ashton.
Więc, dobrego dnia (lub nocy) ;’D!
CZYTASZ
Słodka Miłość ~cake~
RomansSłodka Miłość Luke jest ciastkiem. Calum jest sprzedawcą. Czy ta miłość jest możliwa? Czy uda im się przezwyciężyć przeciwności i być razem! ************************************************** Wszelkie podobieństwo do jakichkolwiek innych fanficów je...