Prolog

884 33 0
                                    

Nie wiem, skąd pojawił się ten ból.

Czuję, jak każda kość w moim ciele pęka i za chwilę się regeneruje, by ponowić pęknięcie i odnowić ból.

Spoglądam w górę, gdzie przyciąga mnie blask księżyca. Zanim to wszystko się zaczęło, ta noc była piękna.

Niebieska pełnia, podczas której miał spaść deszcz meteorytów, nie zdarzała się codziennie, a ja miałam wiele planów na tę noc, ale one umarły, kiedy po raz pierwszy poczułam, jak moje mięśnie są rozrywane a kości łamane. Co chwilę na niebie pojawiała się spadająca gwiazda, a ja, zamiast wymyślać kolejne życzenia, zwijam się z bólu i jedyne, o czym marzę to, żeby jak najszybciej się to skończyło.

Kiedyś uwielbiałam takie noce jak ta, ale teraz je nienawidzę, zwłaszcza tego księżycowego blasku, od którego zaczął się ten piekielny ból.

Nawet najmniejsza kostka w moim ciele, o której istnieniu nie zdawałam sobie sprawy, zadaje mi ogromne cierpienie. Czuję, jakby moje wnętrzności obracały się z każdą nową falą łamanych kości. Nie potrafię nawet ustać na nogach, bo za każdym razem, kiedy myślę, że już jest dobrze i próbuje wstać, nagle dostaję jakiegoś skurczu, przez który zginam się w pół i padam z powrotem w błoto, krzycząc coraz głośniej.

— Oddychaj! — krzyknął ktoś blisko mnie.
Wszystkie głosy zlały się w jeden i nie jestem w stanie rozpoznać krzyczącego, który próbował przekrzyczeć ból.

— Skup się na oddychaniu! — kontynuował. — Za niedługo to wszystko się skończy!

Kiedy? Jak długo to jeszcze będzie trwać? - chciałam krzyknąć, ale mięśnie mojego gardła przestały współpracować i jedyne co wydobyło się z moich ust to stłumiony jęk, za którym pojawił się głośniejszy krzyk.

Po kolejnej fali łamanych kości i rozrywanych mięśni, ktoś złapał moją twarz i zmusił do spojrzenia w jego oczy.

— Nie myśl o tym co czujesz — zaczął spokojnie. — Myśl o czymś przyjemnym.

Łatwo powiedzieć – przemknęło mi przez myśl, zanim ból ponowił swój atak. Łzy spływały po mojej twarzy, ale zielonooki blondyn nie dawał za wygraną i intensywnie wpatrywał się prosto w moje oczy.

—Nie myśl o bólu — powiedział twardo, a jego oczy zaczęły świecić na żółto.

To właśnie jego oczy sprawiły, że przestałam myśleć i tak jak on wpatruję się intensywnie w ten żółty blask. Kiedy przestały świecić i znów były zielone, dostrzegam w nich własne odbicie. Moje oczy też świeciły, tyle że na niebiesko, choć mogę przysiąc, że są tam domieszki fioletu.

Ból całkowicie zniknął, a jego miejsce przejęła dziwna ekscytacja.
Czuję się jak nowo narodzona, ale przede wszystkim wolna. Nie tylko wolna od bólu, ale też od wszystkich przyziemnych problemów. Wszystkie moje myśli gdzieś odpłynęły. Jestem tylko ja i las. Biegnę przed siebie. Po prostu biegnę, bez żadnego celu.

Wiatr muska moje ciało, kiedy pędzę z zawrotną prędkością, zwinnie omijając kolejne drzewa i przeskakując krzewy.

Zatrzymuje się dopiero na skalnej półce, skąd mam widok na panoramę miasta. Nie wiem, jak daleko jestem od podmokłej polany, gdzie wszystko się zaczęło.
Znów czuję łamanie kości, ale nie był to ten sam ból, było to jak łaskotanie, które szybko minęło, a ja poczułam poranny chłód.

Słońce zaczęło wschodzić, a księżyc całkowicie zniknął z horyzontu. Przyglądam się brzoskwiniowemu niebu nad miastem, gdy nagle czuję zimny materiał na swoich barkach. Wzdrygam się i zauważam, że stoję tutaj całkowicie naga. Później do mnie dociera, że się udało. Przemieniłam się i znów wszystko wróci do normy.

— Nigdy więcej nie poczujesz tego bólu — zapewniał brunet i objął mnie ramieniem.

— Ale nigdy o nim nie zapomnę i tej nocy też. — odparłam.

— Dlatego będę cię nazywać moją małą niezapominajką.

Po raz pierwszy widzę jego uśmiech. W jego niebieskich oczach tańczą iskierki szczęścia, które nagle giną, gdy odzywa się zielonooki. To był koniec tej magicznej chwili, czas było wracać do szarej rzeczywistości, a moja wolność w tym samym momencie się skończyła.

Zerkam ostatni raz na miasto, zaczynające budzić się do życia. Mam nadzieję, że nigdy więcej go nie zobaczę.

Odwracam się i podążam za swoją nową rodziną.

*****

Pierwszy raz pisze fanfiction, także proszę o wyrozumiałość i liczę, że wam się spodoba.

Rozdziały będą pojawiać się w piątki (lub/i poniedziałki)

Miłego czytania ❤️

*****

Niezapominajka [Teen Wolf & The Orginals]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz