Randka

448 25 12
                                    

Tadeusz siedział jak zawsze przy swoim biurku i uczył się do sprawdzianu z matematyki która nie była jego mocną stroną. Miał co prawda ten sprawdzian za dwa tygodnie ale wolał zacząć uczyć się wcześniej.

Od książek wyrwał go dźwięk dzwonka do drzwi. Zirytowany Zawadzki poszedł utworzyć. Nie lubił jak ktoś mu przeszkadza gdy musi się naprawdę skupić. Wziął klucz, przekręcił w zamku a do jego domu wparował jak zawsze roztrzepany Janek. Tadeusz od jakiegoś czasu zauważył że zaczął się zatracać w przyjacielu. Był zły na siebie bo wiedział że tak nie może gdyż, Janek i on są chłopcami a miłość dwóch mężczyzn była poprostu zła.

- Słuchaj Tadzio bo idę dzisiaj na randkę i proszę pomóż mi się ładnie ubrać - Powiedział Rudy i zrobił maślane oczka.

Tadeusz nie zwrócił na nie uwagi ponieważ poczuł ukłucie zazdrości.

- Jakaś lafirynda chcę mi zabrać Janeczka. No czemu ja jestem taki głupi i tak długo z tym zwlekałem. Debil z ciebie Zośka - powiedział w myślach Tadeusz

- To pomożesz? - uśmiechnął się słodko Janek a Zawadzki przytaknął.

Udali się do pokoju Tadeusza. Janek usiadł na idealnie pościelanym łóżku Zośki a ten otworzył swoją szafę.

- Nie wiem czy to dobry pomysł. Wszystkie moje ubrania są na ciebie za duże - powiedział blondyn a Rudy tylko się uśmiechnął.

- Nic nie szkodzi nie będę się tak stresował czując twój zapach - wytłumaczył Bytnar a Zośka lekko się zarumienił.

- Dobra to powiedz mi jak ta panienka wygląda? - Janek zaśmiał się i zaczął wyliczać.

- Ma takie piękne złociste włosy, ciemnawe niebieskie oczęta, bardzo delikatne rysy twarzy, długie i smukłe palce oraz gładkie dłonie - powiedział Bytnar a Tadeusza zaczęło coś brać gdy widział jak Janek rozmarza się mówiąc o jej wygląd.

- A jak ma na imię? - zapytał coraz bardziej zazdrosny Zawadzki.

- Zosia - powiedział rozweselony Janek.

- Um to może ubierz tę koszule i tamte spodnie ładne co miałeś ostatnio w szkole - powiedział niepewnie Zośka.

- Świetny pomysł! - powiedział uradowany rudowłosy - dobra idę się szybko przebrać bo o 15 mam spotkanie a jest 20 minut po 14 -

- Serwus - powiedział słabo Zośka do szczęśliwego Rudego.

- Do zobaczenia - odpowiedział Janek i  puścił Zawadzkiemu oczko.

Tadeusz nie potrafił się skupić nawet na jednym równaniu. Nieznajoma dziewczyna cały czas mieszała w głowie Zawadzkiemu. Z rozmyślań wyrwał go dźwięk pukania.

- Kogo znowu niesie - pomyślał Tadeusz.

Otworzył drzwi a jego oczom ukazał się Uśmiechnięty Janek z kwiatami w ręce.

- Janek! Czy ty przypadkiem nie miałeś iść na to spotkanie? - Zośka był w szoku.

- Właśnie na nie przyszedłem - wszedł do środka Janek i podał Tadeuszowi kwiaty - Do mojej przepięknej Zosi.

Kotwicki nie wiedział co robić.

- To kolejny żart tak? Pewnie Alek cię przysłał - powiedział znudzony Tadeusz a Rudy tylko zaśmiał się i usiadł blondynowi na kolanach i się przytulił. - Powinniście zacząć wymyślać coś ciekawszego. To mi się już znudziło -

Zirytowany Janek tylko westchnął. Przybliżył swoją głowę do tej Zośki i złapał go za policzki. Tadeusz siedział jak sparaliżowany. Jego największy obiekt westchnień jest tak blisko niego. Postanowił zniszczyć tę odległość i poprostu wpił się w usta Rudego. Rudy oddawał pocałunki bardzo namiętnie. Tadeusz zaczął wkładać ręce pod koszulę Bytnara i jeździć nimi po całym torsie Janka. Za to ten wplótł swoje ręce w gęste włosy Zośki i zaczął je trochę ciągnąć. Całą tą namiętność przerwał nikt inny jak Alek.

- No już uspokójcie się! Nie sądziłem że aż tak was poniesie - powiedział z uśmiechem a Tadeusz i  Janek oderwali się od siebie z szybkością światła.

Cała trójka patrzyła na siebie. Najwyższy bardzo szczęśliwy że nareszcie jego przyjaciele wyznali sobie tak długo skrywane uczucia. A pozostała dwójka była w szoku. Po chwili Alek postanowił się ulotnić a Janek i Tadeusz patrzyli na siebie.

- Wiesz no... Powinienem ci to już wcześniej powiedzieć - Zawadzki się zawahał lecz kontynuował - Kocham cię Janeczku.

Janek nie odpowiedział tylko podszedł do Zośki i ucałował go w usta.

- Ja ciebie też - powiedział uśmiechnięty Janek.

Zośka pragnący znowu poczuć słodki smak ust Rudego szybko przybliżył się do Janka i go pocałował.

Resztę dnia spędzili na wymienianiu się namiętnością i czułościami.




One Shot ~ RośkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz