Tsumetai kisu 13.

41 4 1
                                    

Odległe niebo
haruka naru sora wa
budzi we mnie zapomniane wspomnienia
mune wo saku you mi
z palącym bólem w sercu
wasure kaketa kioku wo samasu
spadają moje łzy.
afureru wa namida.
Sezon białych kwiatów wiśni
Shiroi sakura no hana no kisetsu wa
istnieje w odległym śnie...
tooku yume no naka ni dake
taniec płatków kwiatów w powietrzu,
moi chiru hanabira no sasayaita
i słowa, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
wasurarenai kotoba
Czas upływa okrutnie.
Kizamareru jikan wa zankoku ni.
Bawi się powstrzymując ludzi.
Hito wo shibari tsuke asobu.
Bujne liście Sakury,
aoao to shigeru sakura no ha wa,
Już nic mi nie mówią.
Nani mo katari wa shinai.

☆━━━━━━━━ - ━━━━━━━☆

Z samego rana Yukimura wybrał się do Fubukiego.
Równo o godzinie szóstej sześć znalazł się przed drzwiami swojego trenera.
Lekko zakłopotany i zdenerwowany nacisnął przycisk od dzwonka, zaraz usłyszał jak dźwięk dzwonka rozległ się po całym mieszkaniu.
Po tym była chwila ciszy, zaraz można było usłyszeć szczekanie psa a później kroki.
- Już chwila otwieram - usłyszał przez co lekko grantowo włosy się cofnął, trzymając dość mocno pasek od torby.
Przełknął zestresowany ślinę czując jak serce wali mu jak szalone.
W drzwiach pojawiła się postura rozczochranego szaro okiego, który stał w samych bokserkach oparty o framugę drzwi starając się zrozumieć co się dzieje, zaraz zaskoczony zamrugał oczyma patrząc uważnie na czerwonego nastolatka.
- Yukimura? Ah wejdź proszę - wpuścił go do środka, na co nastolatek podziękował i wszedł do środka rozglądając się przez chwilę zaraz zwracając się w jego stronę ukłaniając się dość nisko przed nim.
- Bardzo Pana przepraszam za moje zachowanie, przemyślałem swoje zachowanie i bardzo go żałuję proszę o wybaczenie - powiedział ze skruchą wywołując nie małe zaskoczenie Shirou, który patrzył na niego osłupiały.
Uśmiechnął się zakłopotany kładąc powoli swoją dłoń na swoim karku przymykając oczy z cichym śmiechem.
- Oh Yukimura nic się nie stało takiego poważnego, rozumiem że chcesz trenować i przyjmuje przeprosiny nie jestem zły - odparł czochrając nastolatka po włosach, chcąc żeby na niego spojrzał co też zrobił z czułym uśmiechem.
- Chcę żeby Pan mnie trenował, przyjmę wszelkie sposoby owej nauki oddaje się Panu i Pańskim metodom - oznajmił prostując się patrząc na niego uważnie.
Jasno włosy uśmiechnął się delikatnie.
- A więc, jak już jesteś zapraszam Cię na śniadanie oraz ciepłą herbatę mam nadzieję że, nie odmówisz - zaproponował ze śmiechem, który był oddany więc oboje zaraz udali się w stronę kuchni.
Tam Shirou stawił na gaz czajnik z wodą do zagotowania i zabrał się za robienie śniadania.
Zaś między jego nogami pętał się co jakiś czas Rio pragnący jego uwagi.
Yukimura bardzo uważnie przyglądał się jego ruchom.
Były one bardzo płynne lecz czasem były momenty zawahania przez co dłonie mu strasznie drżały.
Niebiesko włosy wstał, podgiął rękawy w koszuli stając obok Fubukiego.
- Uhm...mogę w czymś pomóc? - spytał nastolatek o mało nie dostając z łokcia kiedy Shirou sięgał po łyżeczkę.
Przez nie uwagę lekko pochylił się do przodu i gdyby nie szybka reakcja złapania się blatu kuchennego zapewne by się przewrócił.
A w tym momencie wisiał nad Yukimurą, który lekko się skulił patrząc uważnie z czerwonymi policzkami z dziwnie szybko bijącym sercem.
Shirou popatrzył na niego uważnie uśmiechając się niewinnie zaraz zakłopotany odsuwając się od niego.
- Wybacz, jeszcze jestem chyba zaspany - zaśmiał się cicho odwracając głowę w bok zajmując się przygotowaniem posiłku.
Zaś Hyouga starał się uspokoić a zwłaszcza swoje szybkie bicie serca.
- Czy mógłbym skorzystać z toalety? - spytał nieśmiało na co Fubuki przytaknął i pokierował go do wcześniej wspomnianego pomieszczenia do którego bez żadnych ogródek się udał, zaś tam usiadł szybko na podłodze łapiąc się za głowę starając się zrozumieć co zaczyna się z nim dziać.

Co jest ze mną nie tak!?
.
.
.
- Kishibe-chan! Kolejny raz pierwsze miejsce! - zawołał mężczyzna rzucając się cały mokry od potu na chłopaka, który po prostu się do niego przytulił śmiejąc się cicho.
- To wspaniałe senpai! Jeszcze trochę i będziemy mogli zdobyć złoto! - zawołał nastolatek pomagając mu zejść z lodowiska.
Wokoło nich można było słyszeć krzyki, piski oraz oklaski za kolejne pierwsze miejsce.
Została ostatnia zagrywka żeby zdobyć złoto.
Zaś ono było tuż tuż na wyciągnięcie ręki.
Kiedy oboje udali się do kiss and cry zauważyli że, coraz ciszej było o Shirou oraz jego całej karierze zawodowej na lodzie, co bardzo zaniepokoiło Afuro.
Może i byli rywalami na lodzie, lecz po za nim byli bardzo dobrymi przyjaciółmi.
- Czy chciałby się Pan wypowiedzieć na temat Shirou Fubuki? Ostatnio nic nie wiadomo o jego dalszej jeździe a z tego co wiemy państwo bardzo dobrze się z nim trzymają
- Cóż hmmm czy mógłbym coś przekazać?
- Ależ oczywiście słuchamy uważnie - w tym momencie Afuro spojrzał w kamerę pierw poważnym wzrokiem lecz zaraz przyjaźnie się uśmiechnął.
- Fubuki Shirou! Liczę że, jutro się pojawisz na naszym ostatnim wolnym! Wiedz że, stare pierniki się nie poddają tak łatwo! A więc wyzywam Cię! Masz się pojawić na wolnym liczę na ciebie! A ty młody ambitny człowieku, który uczy się u niego nie znam jeszcze twojego imienia ale liczę że się nie długo poznamy, dbaj o Fubukiego! Pamiętajcie dacie radę! Shirou Fubuki jutro widzę Cię w pierwszym rzędzie trybunów! Ciao! - pomachał do kamery uśmiechając się szeroko obejmując Kishibe ramieniem wywołując u niego lekki rumieniec.
- Proszę Państwa cóż to za niesamowita wiadomość! Terumi Afuro wyzywa Shirou Fubukiego żeby w końcu się pokazał i to nie sam lecz ze swoim uczniem! Czy legenda pięknego łyżwiarskiego świata w końcu zagości ponownie na lodowisku lecz tym razem nie na rodzinnej ziemi a na ziemi Hiszpańskiej? Tego dowiemy się w jutrzejszym dniu podczas którego rozstrzygniemy który zdobędzie złoto w tegorocznym Grand Prix!
.
.
.
Liliowo włosy zacisnął delikatnie dłonie na kubku z kawą patrząc uważnie na ekran telewizora czując po karku dziwny dreszcz strachu.
Zaraz usłyszał cichy szelest i ciche mruknięcie i ponowne wtulenie w jego osobę.
- Terumi ty sobie żartujesz prawda?

☆━━━━━━━━ - ━━━━━━━☆

Odległe niebo
haruka naru sora wa
budzi we mnie zapomniane wspomnienia
mune wo saku you mi
z palącym bólem w sercu
wasure kaketa kioku wo samasu
spadają moje łzy.
afureru wa namida.

☆━━━━━━━━ - ━━━━━━━☆
Data wydania: 23.07.2021r.

Tsumetai kisu - Zimny Pocałunek || ⁱᵉ ᵍᵒ (Zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz