One Shot - Villain Deku x OC „Sól ziemi"

253 20 25
                                    

Ostrzeżenie!

W tym one shocie pojawia się krew, śmierć, przestępstwa, przemoc i treści nieodpowiednie dla niektórych grup odbiorców.




<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3


Z początku stawiała ostrożne kroki by później nieco przyspieszyć i ostatecznie rozpocząć szaleńczy bieg po wąskiej krawędzi dachu.

Adrenalina sprawiała, że choć odrobinę czuła jakby należała do tamtego świata.

Gdy muzyka w słuchawkach stała się nieco bardziej żywiołowa, postanowiła zatańczyć w jej rytm.

Okręciła się wokół własnej osi, a jej ciało nieco się zachwiało, omal nie spadając jakieś piętnaście pięter w dół.

Serce instynktownie zaczęło walić jak młotem, a z piersi wyrwał się głośny śmiech.

Choć wiedziała, że nic by się nie stało gdyby spadła, instynkt przetrwania wrzeszczał jej do ucha, że o włos udało jej się wymknąć śmierci, co wywołało u niej poczucie, "że naprawdę żyła".

Usiadła na krawędzi dachu, zwieszając z niej nogi i kołysząc nimi w rytm jakiegoś randomowego kawałka równie losowego zespołu rockowego.

Z delikatnym uśmiechem na bladych ustach wpatrywała się w bezustannie spieszący gdzieś tłum; radosną grupkę wagarowiczów; jakąś niezbyt dyskretną, ukrytą pomiędzy krzakami parę kochanków, aż ostatecznie jej wzrok zatrzymał się na sporawym gmachu liceum do którego uczęszczała, a jednocześnie do którego nie czuła żadnej charakterystycznej dla Japończyków przynależności.

Jej nogi zaczęły niekontrolowanie oddalać się od rytmu muzyki na rzecz ruchów mających na celu wyżycie się.

Zaczęła mimowolnie uderzać nimi o skraj budynku, tym samym nieco je obijając.

Nie czuła jednak bólu. Jedno zerkniecie na tamtą szkołę sprawiło, że znów przestała czuć jakby należała do tamtego świata.

Odwróciła więc wzrok z budynku i przekierowała go niżej. Na ulicę, która rozpościerała się kilkadziesiąt metrów pod jej stopami. Miała ochotę skoczyć, jednak wiedziała, że nawet wtedy nie poczułaby przynależności do tamtego miejsca.

Męskie głosy wydobywające się ze słuchawek z każdą sekundą zdawały się stawać coraz głośniejsze i bardziej irytujące.

Wyrwała więc małe urządzonka z uszu, nie kłopocząc się nawet z chowaniem ich do kieszeni. Pozwoliła, by cieniutkie kabelki niedbale upadły na betonowy skrawek krawędzi dachu, tuż obok niej. One jednak w przeciwieństwie do jej żałosnej osoby tam należały.

Odchyliła głowę do tyłu i spojrzała w niebo.

Zaczęła się zastanawiać, czy nad sylwetkami tych, których opuściła widniało to samo, szaro-bure sklepienie, jednak dosyć szybko wyśmiała samą siebie za takie myśli. Bo mimo, że na własnej skórze przekonała się jak wiele na pierwszy rzut oka niemożliwych rzeczy może się wydarzyć, scenariusz w którym jej bliscy oglądają to samo niebo zdawał się wręcz nazbyt abstrakcyjny.

W końcu ani Bóg, ani tamten świat jej nie lubił. Wszystko i wszyscy nienawidzili jej po równo, mimo że część z nich łudziła się, jakoby była im obojętna czy nawet droga.

Taki był właśnie los odmieńca. Taki był los tych, którzy zostali wybrani by nosić przekleństwo.

Położyła górną część swojego ciała na zimnym, betonowym dachu.

BNHA (boku no hero academia) - One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz