2

16 0 0
                                    

Perspektywa Dalii

Jutro był ten dzień w którym miałam zacząć od nowa z czystym kontem gdzie nikt mnie nie zna. Nowe miejsce zamieszkania, nowy dom widziałam zdiecia tego domu nie jest taki zły, nowa szkoła, nowi znajomi jeśli ich znajdę i wrogowie których w starej szkole miałam parę a to dlatego że mam odmienne zdanie niż inni i często się z nimi kuciłam, jak i z nauczycielami i wdawałam się w bójki. A tak właściwie czemu się przeprowadzamy? Moja mama nie dawno zmarła bardzo to przeżywałam tak jak cała moja rodzina. Mój brat Thomas   jest starszy odemnie ale wydaje mi się że i tak zachowuję się jak dziecko a ja jestem bardziej odpowiedzialna od niego. Jest osobą która zaraża pozytywną energią, ma on dużo znajomych szybko je też zawiera tak jagby miał magnetyczny charakter  bardzo się cieszę  bo musi zerwać z taką jedną dziewczyną Teresą i bardzo dobrze nie jest odpowiednią dziewczyną dla mojego brata kręci na lewo i na prawo mój brat jak z nią zerwie napewno szybko się pocieszy mam tylko nadzieję że w tym nowym miasteczku znajdzie kogoś kto go pokocha. Jest też mój najmłodszy brat Pięć  który ma 15 lat i jest gejem jestem tolerancyjną osobą  nie przeszkadza mi to kibicuje mu z całych sił że  znajdzie jakiegoś fajnego chłopaka, a mam nadzijeję że nie będą go gnebić w nowej szkole. I jest też drugi powód dla którego się przeprowadzamy mój tata został szeryfem  w tym miasteczku zwanego Beakon Hills podobno zginą tam szeryf  czytałam że podczas jakiejść poważnej strzelaniny tylko on zginął, siedmiu było rannych, reszta była cała no może miała małe ran naprzykład złamana ręke zadrapania. Nagle usłyszałam na dole jak  ktoś wchodzi do kuchni i otwiera zamrażarnik. Znając życie pewnie Tommi. Ciekawe co tym razem się stało?

Parę godzin wcześniej

Perspektywa Thomasa

Właśnie wracałem ciemnymi i długimi alejkami parku rosmyślałem jak delikatnie mógłbym  zerwać z moją dziewczyną  Teresą chciałbym żeby była moją przyjaciółką. W pewnym momencie zauważyłem dwie postacie wydawały się bardzo znajome ale olałem  je. Gdy byłem coraz bliżej nie mogłem  uwierzyć co właśnie zobaczyłem to była właśnie moja dziewczyna i mój najlepszy przyjaciel Ben po prostu krew się we mnie zagotowała byłem tak wściekły że podszedłem tam oderwałem ich od siebie  tak mocno że Teresa upadła na ziemię. Przywaliłem Benowi prosto w tważ z pieści  upadł na ziemię i w tym momencie usiadłem na nim okrakiem i zaczołem okładać go pięściami na ślepo on też pare razy mnie udezył gdzieś z tyłu słyszałem jak moja   dziewczyna a przepraszam była dziewczyna  krzyczy żebym przestał. Udezyłem Bena w nos poleciała mu krew ale on nie był mi dłużny on natomiast uderzył mnie w twarz dwa razy w pewnym momencie poczułem jak Terasa spycha mnie z Bena byłem już zmęczony i nie zdziwiłem  się że ona mnie z niego spychneła. Szybko się  podniosłem   i  nie mogłem na nią patrzeć.

- JAK MOGŁAŚ! MIAŁEM Z TOBĄ ZERWAĆ I ZAPROPONOWAĆ PRZYJAŻŃ ALE JAK WIDZĘ SZYBKO SIĘ POCIESZASZ I TO JESZCZE Z MOIM NAJLEPRZYM PRZYJACIELEM JUŻ BYŁEYM PRZYJACIELEM! Nie mogę na was patrzeć jesteście siebie warci! - nie czekając na odpowiedź po prostu doszedłem. Byłem wściekły na Teresę wiem że się wyprowadzam  miałem z nią zerwać ale najbardziej mnie boli to że całowała się z moim najlepszym przyjacielem i zrozumiałem że przez ten cały czas miała mnie gdzieś. Gdy już doszedłem  do domu otworzyłem drzwi  poszedłem do kuchni. Jak do tarłem do celu otworzyłem zamrażarnik  wyjołem zamrożony groszek. Nie często wdaję się w bujki ale  jeśli jest to konieczne   pamiętam jak mojego młodszego brata Five  jacyś szkolni chuligani bili go i dreczyli  raz dwa ich pogoniłem a mojego brata już nie tknęli. Modliłem się tylko żeby moja siostra nie przyszła bo zacznie się jej gadanie i wogule. Jak na złość właśnie przyszła Dalia jest kochaną siostrą ale potrafi się przyciepic o wszystko.

-Co ci się stało? - zapytała i można było słyszeć w jej głosie nutkę złości ale też troski. Podeszła do mnie i zabrała groszek.

-Nic nie twoja sprawa

-Ja ci dam nie moja sprawa. Wracasz puźno do tego pobity  i to nie jest moja sprawa.

-No dobra pobiłem się z Benem bo Teresa się z nim całowała a ja nie wytrzymałem

- Ha! A nie mówiłam że ta siksa szybko by kogoś znalazła na twoje miejsce. Ale dobra choć do toalety trzeba zmyć tą krew. - poszliśmy do wcześniej wspomnianego pomieszczenia gdy podszedłem do lustra zobaczyłem  że mam rozwalony łuk brwiowy z kturego była już zaschnięta krew,  spuchniętą wargę i delikatną śliwę pod okiem i tak szybko zejdzie popatrzyłem na moje dłonie moje kostki były spuchnięte,   zdarte leciała z nich krew.  Dalia  opatrzyła mi rany w ciszy i zaczęła mnie pocieszać.

- Nie warto być smutnym przez tą dziewuche nie była ciebie warta zasługujesz na kogoś lepszego niż ona. Teraz będziesz mieć okazję bo jutro przeprowadzamy się więc są jakieś plusu że nie zobaczysz jej. - powiedziała a ja byłem jej wdzięczny bo podniosła mnie na duchy i miała rację że nie warto być smutnym i się załamywać przez kogoś takiego jak  Teresa.

-Masz rację nie warto się załamywać za osobą która ma cię gdzieś. I może w nowym miejscu  znajdę bardziej wartościową osobę niż ona- powiedziałem przez głowę przeleciało mi jak Teresa całuje  się z Benem.

- Dobrze że już wiesz pewnie  jak byliście razem to cie zdradzał na lewo i prawo.

- Pewnie masz racje. Mam tylko nadzieję że w nowej szkole będą fajni ludzie.

-Ta - mruknęła pod nosem.
Po dłużej chwili skończyła opatrzać moje rany. Rozeszliśmy się do pokojów przebrałem się w piżamę i oddałem się w objęcia Morfeusza.

Perspektywa Five

Leżałem na moim łóżku ostatni raz pisałem ze znajomymi  żegnałem się z nimi a oni mnie pocieszali że będzie dobrze. Wyprowadzamy się jest mi smutno z tego powodu ale może w nowym miejscu znajdę moją miłość. Usłyszałem że ktoś wchodzi do domu ale olałem to  i zaczołem czytać moją ulubioną książkę. Jest jeszcze jeden powód dla którego jestem smutny podoba mi się taki jeden chłopak mam na jego punkcie świra nazywa się Kamil  jest taki przystojny i sexsowny ale trzeba się pogodzić z tym że już nigdy go nie zobaczę.

Perspektywa Noah

Właśnie byłem na komendzie policji zamykałem właśnie sprawy na starej komendzie.  Jutro wprowadzamy się do miasteczka Beakon Hills. Dom w którym będziemy mieszkać   jest  idealny dla mojej rodziny jest on bardzo duży ma jedno piętro  i przeważało tam ciemne drewno,  też znajduje się tam gabitet który bardzo mi się przyda do wykonywania papierkowej roboty, jest też duża kuchnia z wyspą w której meble też były z ciemnego drewna wsumie cały dom był właśnie taki,  bardzo duże pokoje, każdy w pokoju ma własną łazienkę i tylko chyba jeden pokuj ma balkon , duży ogród Dalia napewno bedzie się nim zajmowac lubi sadzić kwiaty trochę się o nią boje bo często się nie dogadywała z nauczycielami i ruwieśnikami. Ale wracają do domu w  piwnicy jest  winiarnia, jest też duży garaż   Thomas będzie się cieszyć ma swoje maleństwo  swojego Jeepa bardzo go kocha  przed śmiercią mojej żony  ja i ona  kupiliśmy mu go bardzo się cieszył z tego prezentu. Strych też jest ale pewnie będzie najmniej używany w całym domu wydaje mi się że chyba dobry dom wybrałem. A jeśli chodzi o moją prace bardzo się boję być nowym szeryfem  miasteczka. A dlaczego? Zginął tam szef komendy policji pewnie osoby które pracują na komendzie nie będą zadowolone z tego że ktoś może zastąpić miejsce  ich szeryfa mam tylko nadzieję że z czasem mnie  polubią a przynajmniej będą tolerować. Mam jeszcze jednego syna Five do tej pory zastanawiam się dlaczego moja żona wybrała takie imię. Gdy dowiedziałem się że jest gejem na początku nie byłem z tego faktu zadowolony ale z czasem się przyswyczaiłem dla mnie najważniejsze jest szczęście moich dzieci i zrobię wszystko żeby były bespieczne i szczęśliwe.

_______________________________________

Przepraszam za błędy

Nastoletnia Wampirzyca I HybrydaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz