23 ✌

10.7K 1K 79
                                    

- Panętasz, kiedy osztatnio sę tak naebalismy? - popatrzyłem na Alison z ukosa.
Kiedy?
Pytam się, kurwa, kiedy zdołaliśmy opróżnić litrową butelkę wódki i kto powiedział, że to dobry pomysł?!
Po prostu po najedzeniu się smażonego kurczaka z KFC pomyśleliśmy, że fajnie byłoby się napić czegoś mocniejszego i powspominać stare czasy.
Nigdy nie mieliśmy w zwyczaju się upijać, poza pamiętnym latem w ósmej klasie, kiedy wypiliśmy baniak wina na działce mojego ojczyma i byliśmy mniej więcej w takim stanie jak teraz.
Czyli względnej nietrzeźwości umysłowej.
- Tfoja ziewszyna będzie wściemkła! - zaśmiała się Ally i oparła o moje ramię. - Taki z siebie chuj Fab!
- Ohh zamsknij się! - prychnąłem.
Dobra.
Może Ally miała racje.
Przywiozłem Nikki do Anglii i zostawiłem ją pierwszego dnia pobytu, żeby upić się ze swoją przyjaciółką.
Kiepskie zagranie.
Zwłaszcza, że nie było jeszcze wieczoru, a już nie trzymałem się na nogach.
Bardzo kiepsko.
- Pszynajmniej jej nie zdradzasz! - Ally zmarszczyła śmiesznie nos i czknęła. - Posządny chłupuś z ciebie!
- Jeszteś pijona - popatrzyłem na nią i to nie był zwykły sposób.
To nie był typowy Alister - Fabmaster sposób patrzenia.
- Ty tesz - Ally przysunęła się bliżej i ujęła moją twarz w swoje dłonie, a następnie złączyła nasze czoła tak, że nasze zamglone spojrzenia się spotkały.
Westchnąłem ciężko, czując jej oddech na swoich ustach.
- Zaras sę porzygam - powiedziałem po dłuższej chwili.
- Yep - przytaknęła Ally. - Ja tesz.
Jak na zawołanie drzwi mieszkania się otworzyły i do środka wszedł Styles.
Wyglądał tak samo seksownie jak zawsze.
Cholerna dobra dupa.
Zawsze po alkoholu odzywa się gejowska część mojej osobowości i ona właśnie podpowiada mi, żeby zadzwonić do Nick'a.
- Cześć... Clark... Ally - Harold popatrzył na nas dziwnie. - Co tu się stało?
- Trośkę sę napiliśmy - Alison pokazała między palcami odległość jednego cala i lekko zmrużyła oczy. - I będziemy rzygać...
Kolejne dziesięć minut spędziliśmy razem w łazience, wymiotując do wanny.
To był przykry, obrzydliwy i niemoralny widok, ale tak już bywa.
Po wszystkim nasypaliśmy do odpływu dużo środka czyszczącego i opadliśmy na kanapę.
- Zostawić was na jeden dzień - Harry pokręcił głową z politowaniem i postawił przed nami kubki z herbatą miętową. - Jesteście gorsi niż ja w ogólniaku.
- Od kiedy stałeś się taki dorosły, Styles? - prychnąłem upijając łyk gorącego napoju i krzywiąc się. - Kiedyś byłeś zabawniejszy. Był zabawniejszy, c'nie? - spojrzałem w bok na Alison.
- C'tak - przytaknęła. - Nudziarz.
- Kto by pomyślał, że kiedykolwiek znajdziemy się w tym miejscu - Styles popatrzył na nas z rozbawieniem. - Jesteście dwójką najdziwniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem.
- Ale nas kochasz! - Ally wydęła wargi jak obrażona nastolatka.
- Przysięgam, że nie wiem za co cię kocham, Alison - Harry uśmiechnął się krzywo. - I nie wiem, dlaczego w pokrętny sposób adoptowałem Fabiana na mojego najlepszego kumpla... Chociaż może powinienem powiedzieć dziecko...
- Awww zostałem Baby Styles! - ułożyłem dłonie w kształt serduszka i popatrzyłem na Harold'a krytycznie. - Nie żeby coś, ale w tej chwili mocno bym cię przeleciał, tatuśku...


because f**k you thats why  ✌ |Fabian Clark|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz