13 ✌

13.5K 1K 68
                                    

Nikki Mi: GDZIE JESTEŚ?!
Nikki Mi: DO CHOLERY, CLARK!
Nikki Mi: JEŻELI PLANUJESZ MNIE WYSTAWIĆ TO JUŻ JESTEŚ TRUPEM

- Uhu... Nerwowa ta twoja panienka, Fabmaster - Jake posłał mi krzywy uśmieszek.
- Niah - wywróciłem oczami i schowałem telefon do kieszeni spodni. - Jak kocha, to poczeka.
Chłopak zaśmiał się i sięgnął z wieszaka czarną koszulę z jakimś białym, geometrycznym wzorem i podał ją mnie. W przyjaźni z przyszłym kostiumologiem było wiele zalet, a jedna z nich to nieograniczona możliwość wypożyczania unikalnych ciuchów. Dzięki temu zawsze wyglądałem zajebiście, nie musząc wydawać nawet jednego dolca.
- Wygląda dobrze - Jake zmarszczył brwi i zmierzył mnie wzrokiem.
- Masz w końcu zajebistego modela - poruszyłem znacząco brwiami, kończąc zapinanie guzików koszuli. - Czas już na nas - dodałem, spoglądając na ścienny zegarek.
Chwyciłem płaszcz i szybko go na siebie narzuciłem. Pokaz zaczynał się za piętnaście minut, a Nicole molestowała mnie wiadomościami od półgodziny, grożąć mi śmiercią lub trwałym kalectwem.
Ewentualnie oboma naraz .

Ja: USPOKÓJ SIĘ NICOLE
Ja: JESTEM JUŻ W BUDYNKU

Przeszliśmy z kumplem do głównej hali, ale musieliśmy pożegnać się przed wejściem dla organizatorów pokazu, bo Jake potrzebny był za kulisami, a ja cóż.... Miałem nie- randkę z Nicole.
- JESTEŚ - zanim zdołałem dotrzeć do rzędu, w którym mieliśmy zarezerwowane miejsca, poczułem silny uścisk na ramieniu.
- EJ! NIE DOTYKAJ TOWARU - strzepnąłem dłoń dziewczyny i popatrzyłem na nią z góry.
- Gdzie byłeś?! - spojrzenie Nikki było mordercze. - Stoję tu jak idiotka od prawie godziny!
- A kto ci kazał? - wzruszyłem ramionami, ale widząc jej minę postanowiłem odpuścić. - Nie miałem w co się ubrać - wyjaśniłem w końcu.
- Faceci! - prychnęła i zanim zdołałem zareagować, złapała za rękaw mojego płaszcza i pociągnęła mnie w stronę rzędu krzeseł.

~~ * ~~

- Uśmiech - fotograf ustawił się przed nami i pierdolnął fleszem wprost w nasze twarze.
Zamrugałem kilkakrotnie i podniosłem się z miejsca, spoglądając na Nicole.
- Chyba wystarczy tego lansu na dzisiaj - stwierdziłem. - Jestem kurewsko głodny.
- Ja też - dziewcznyna wstała i sięgnęła po swoją torebkę. - Mam nadzieję, że mają tu porządny bufet. Zwykle na pokazach jest gówniany.
- Wybadałem sytuację - oznajmiłem tonem eksperta. - Jake powiedział, że catering jest z tej włoskiej knajpy przy piętnastej alei.
Ruszyliśmy w stronę sąsiedniego pomieszczenia, gdzie umieszczone były dwa długie stoły, wypełnione przekąskami. Zatarłem ręce w geście zadowolenia i już planowałem jak zatopię zęby w mini tartach, ale znów poczułem szarpnięcie za rękaw. Serio?!
- Czego chcesz? - mruknąłem z irytacją.
Nie znosiłem, kiedy ktoś odciągał mnie od jedzenia.
- To mój były - głos Nicole był jakiś dziwny, a gdy na nią spojrzałem, jej wzrok utkwiony był w kolesiu stojącym jakieś pięć metrów od nas.
- YHM - nie wiedziałem, po co mi ta informacja.
W tej samej chwili blondyn odwrócił twarz od rozmówcy i spojrzał w naszą stronę.
- Pocałuj mnie! - usłyszałem teatralny szept Nikki.
- ŻE CO?!
Zanim zdołałem jakkolwiek zareagować, Nicole zarzuciła ręce na moją szyję i pociągnęła mnie w dół napierając swoimi wargami na moje.



because f**k you thats why  ✌ |Fabian Clark|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz