𝐊𝐬𝐢𝐞̨𝐳̇𝐧𝐢𝐜𝐳𝐤𝐚 𝐈𝐦𝐩𝐞𝐫𝐢𝐮𝐦

122 16 30
                                    

***Darth Vader***

Otaczające nas rozległe wojska Imperium zamarły, gdy na lądowisko opadł elegancki imperialny prom Imperatora Palpatine'a.

Moja córka też się wyprężyła, najwyraźniej również wyczuwając mroczną aurę mojego... naszego pana. Czułem falę strachu, jaka przeszła przez olbrzymi hangar, gdy rampa ekskluzywnego statku opadła na ziemię, a postać w długiej, czarnej szacie stanęła na niej.

Wydawało się, że wszyscy w jednej chwili wstrzymali oddech. Imperator skinął ręką, co oznaczało, że możemy w końcu unieść się z kolan.

- Powstańcie - rzekł. Kątem oka dostrzegłem kobiecą sylwetkę stawiającą ostrożne kroki i jęknąłem w duchu.

- Witaj, panie - mruknąłem i zerknąłem spode łba na córkę. Leia również wstała i skinęła na powitanie głową. Nie tak głęboko w jej sercu czaiła się chęć mordu. Uśmiechnąłem się w duchu. To olbrzymi krok.

- A, senator Leia Organa z Alderaan - uśmiechnął się Imperator, pokazując nam żółte zęby.

- O ile mi wiadomo - warknęła - Lord Vader chciał pozbawić mnie tytułu senatorki, a Alderaan już nie istnieje.

Miałem ochotę się zaśmiać. Palpatine skrzywił się.

- Tak samo odważna i wygadana jak jej ojciec, Anakin Skywalker. Pewnie dlatego też upadł. Będziesz musiał popracować nad jej dyscypliną, Lordzie Vader - powiedział.

- Oczywiście, Mistrzu.

- Tymczasem - Imperator uniósł dłoń, a ja i Leia podążyliśmy za nim bez słowa - musimy omówić ważniejsze sprawy. Podejrzewam, iż tutejszy właściciel miasta, Lando Carlissian, będzie się spierał, co do oddania go nam.

Spojrzałem na niego z namysłem. Będzie? Już na pewno coś knuje przeciwko nam.

Wojska za nami mogły wreszcie odetchnąć, gdyż ja, Leia oraz też Palpatine stanęliśmy w turbowindzie, jeżdżącej do nowej sali tronowej dla Imperatora, którą wcześniej przyszykował Lando ze swoją grupą.

- Dlategoż postanowiłem, iż zawrzemy układ z właścicielem miasta...

Uniosłem brwi. Układ? To nie wydawało mi się być w stylu Imperatora.

- W jaki sposób? - zainteresowałem się.

- Poprzez ślub twej córki z ów właścicielem Miasta w Chmurach.

Na początek mój wzrok z obawą spoczął na Leii. Dziewczyna słusznie spięła się, wstrzymała oddech, a potem wypuściła z ust powietrze razem z kreatywnym potokiem przeróżnych inwektyw. Wśród nich przekleństw nie brakowało.

- Co do cholery?! Czy ty mówisz o mnie, czy Vader nabył jakieś inne kobiety podczas, gdy ja i mój brat zajmowaliśmy się naprawianiem tego, co zniweczył?! Nie zamierzam nigdy poślubić kogoś dlatego, że ktoś mi każe!

W jej oczach płonął ogień. Czułem, że zaczyna tracić nad sobą kontrolę. Położyłem dłoń na jej ramieniu. Odrzuciła ją i zrobiła krok w kierunku Imperatora, wymachując mu dłonią przed twarzą.

- Jedynym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek bym poślubiła jest Han Solo!

Czułem jak ogniskuje wokół siebie Moc i sięga, aby chwycić za gardziel Palpatine'a. Ten stał spokojnie. W ostatniej chwili Lord Sithów wyciągnął dłoń, a Leia wrzasnęła, lecąc w kierunku ściany.

Dziewczyna oddychała głęboko. Oczy nadal wyrażały gniew, ale teraz potrafiła już nad nim zapanować. Palpatine zerknął na mnie. Jego spojrzenie było zimne jak lód na Hoth i ostre jak sztylet.

𝐉𝐞𝐝𝐲𝐧𝐚 𝐳 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐮 𝐠𝐰𝐢𝐚𝐳𝐝 • 𝐒𝐎𝐑𝐆𝐀𝐍𝐀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz