Hi <3
Miłego czytania stokrotki :O
Patrzcie jaki ładny fanart sapnapa jest w mediach ushsuegNarracja Trzecioosobowa
Skip time o dwa tygodnie
Blondyn poinformował przyjaciół o wypadku który się zdarzył, mówiąc to cały czas płakał.Clay był praktycznie cały czas, w szpitalu. Pomińmy dni w których sam George go wyprowadzał z sali ponieważ chłopak miał worki pod oczami z braku snu.
Ale gdy blondyn był już u chłopaka, on szedł odwiedzić Nicka a ich rozmowy trwały po 2-3 godziny, po czym chłopak był wyganiany wręcz do Georga. Drista też była cały dzień w szpitalu.
W szpitalu praktycznie nic sie nie działo takiego godnego uwagi.
Dzisiejszego dnia czyli soboty gdy Nick, Drista, George i Clay siedzieli w jednej sali, grali w karty. Dokładnie to w uno.-Boże Clay ty przegrywie nawet w uno nie umiesz grać. - powiedziala blondynka śmiejąc się z brata.
-Zgadzam się. - przytaknął chłopak, blondyna i również zaczął się śmiać.
-Ha ha ha zabawne, no popatrzcie aż mi flaki dupskiem wypierdalają z tego śmiechu. - odparł z dużą ilością sarkazmu blondyn który miał już dość tej beznadziejnej gry.
-Dobra skończmy te grę. Za 2 godziny wychodzimy ze szpitala więc przydało by sie spakować.
-Świetnie, Drista ty pomożesz swojemu kompanowi czyli Georgowi a ja pomogę Nickowi. Skoro sie tak doskonale dogadujecie, również doskonale ona ci pomoże. Naura frajerzy.- powiedział blondyn i wycofał się razem z swoim przyjacielem tanecznym krokiem z sali.
Skierował się z Nickiem do sali gdzie aktualnie miał swoje rzeczy.
Dream Pov
Pomagałem się pakować Nickowi. Trochę miał tu swoich rzeczy przez ten czas więc też było trochę dużo rzeczy.
-Ej Nick. - podniosłem wzrok na niego przy okazji się prostując.
-Co jest. - spytał podnosząc się z kolan ponieważ zbierał koszulki które byli porozrzucane po sali.
-Co jest między tobą a Willem. Wiesz.
-Oh-widać było zaskoczenie na jego twarzy, i to nie małe. - J-ja sam nie wiem tego.
-Siadaj na dupsko na tym łóżku to pogadamy. - Nick wypuścił powietrze i usiadł na łóżku na którym ja już siedziałam. - Więc, czujesz coś do niego?.
-Chyba tak. - odpowiedział patrząc na każdą jedna rzecz w sali.
-Rozwiń mózgu.
-Chyba go kocham.
-Kochasz go? -spytałem dla pewności.
-T-tak. Chyba.
-Chyba?
-Tak. Chyba jednak napewno.
-On wie?
-Nie.-odpowiedział i nerwowo się zaśmiał.
-Kiedy chcesz mu powiedzieć?
-Nie wiem.-znów nerwowy śmiech.
- Może zadzwonimy i mu powiemy jak będziemy w domu. Wtedy on przyjdzie i pogadasz z nim.
-Dobry pomysł. Ale będę się stresował.
-Każdy by sie stresował. A teraz chodź, trzeba się skończyć pakować.
Time Skip.
Skończyliśmy się już pakować. Ja trzymałem dwie czarne torby które należały do Sapnapa.
Skierowaliśmy się do sali gdzie był George i Drista.Gdy popchnęliśmy drzwi zauważyliśmy jak to idealnie George jest spakowany. Mhm napewno. Jego ubrania byli porozrzucane po całej sali a walizka leżała nawet nie do połowy zapakowana. Spojrzeliśmy na siebie z Nickiem i wybuchnęliśmy śmiechem.
-Bawi was coś? - spytał George z poważną miną.
-T-Tak. - powiedziałem po czy znowu wybuchnęliśmy śmiechem.
Widziałem ze Nick nie śmieje się z tego co ja widzę, tylko on sie śmieje z mojego czajnikowatego śmiechu. Ja już praktycznie byłem na kolanach i trzymałem się za brzuch z bólu.
-Nie M-moge od-dych-hać. - powiedziałem cały czas się śmiejąc.
-Uspokój sie bo zdechniesz nam tu zaraz z tego śmiechu. - Powiedział sapnap dalej sie próbujący się uspokoić aby się nie śmiać.
-Dobra.
Gdy już się uspokoiłem wstałem z kolan i otrzepałem je.
-Co tu sie w ogóle stało?-spytał sapnap.
-Ten debil się nawet spakować nie umie. - odpowiedziała Drista dalej obrażona.
-Ja?! Kurwa ty mi pakujesz bluzki tam gdzie mam bielizne! Ona mi praktycznie wszystko na odwrót pakowała!-wykrzyczał George i odwrócił się w przeciwną stronę.
Popatrzeliśmy na siebie z Nickiem i zaczęliśmy pakować bruneta. Ja wiedziałem jak się pakuję ponieważ jak przyleciał do mnie wiedziałem gdzie co ma poukładane.
Po 45 minutach brunet był spakowany.
-Dobra dzieci chodźcie.
-Pierdol się Clay. - powiedział brunet wstając z podłogi na której siedział.
-Z tobą z miłą chęcią. Tylko nie tutaj.
-Jesteście zboczeńcami. - stwierdziła moja siostra również wstając z podłogi.
-Wiem. A teraz chodźcie i się nie kłóćcie.
Wziąłem torby Nicka które wcześniej postawiłem na podłodze i walizkę Georga.
Gdy wychodziłem z sali zaczepiła nas starsza pani.
-Coś się stało proszę pani?Coś nie tak?-spytałem a kobieta popatrzyła na złączone ręce moje i George które wcześniej ze sobą splotłem.
-Kto to widział tak chłopak z chłopakiem.
-Ja widziałem. - Odezwał się Nick.
-A wie pani co? Ten blondyn to mój brat a jego CHŁOPAK - podkreśliła bardzo to słowo - jest cudowny. Dobrze się dogadujemy.
-To niedorzeczne.
-To ma pani problem. - powiedziałaś Nick uśmiechając się perfidnie w stonkę staruszki.
-Takie związki nie powinny istnieć w ogóle. - ta ta a teraz zniknij morde bo cie walcem przejadę jak cie spotkam na pasach :))
-Nie istnieć to
powinny takie osoby jak pani :)-CHŁOPAK, DZIEWCZYNA NORMALNA RODZINA! -wykrzyczała starsza pani
-Dobra, pani weź sklej jape klejem "kropelką" i przy okazji taśma izolacyjną. - i tym oto tekstem zakończyłem tą rozmowę i wyszliśmy z sali po wypis.
Time Skip .
Już wszyscy byliśmy w domu, nawet Sapnap już z Williamem rozmawiał i wyszło na to ze są w związku. Była już godzina 23 wiec George i ja byliśmy już wykąpani i przebrani w piżamy. Will został u nas na noc i spał razem w pokoju z Nickiem.
Powiedziałem mojemu chłopakowi dobranoc i że go kocham i poszłem spać._______________________________________
Wiecie ze to nie koniec tego rozdziału. W następnym opiszę rozmowę Nicka z Willem i co sie działo w nocy z Georgiem, oraz trochę ich jutrzejszego dnia.
Poggers bo zmiescialam sie w mniej niż 1000 słowach :DJesteście singlami czy osobami w związku?
CZYTASZ
The New Life Of Gream - (Kontynuacja) /Dreamnotfound/Gream
Fiksi PenggemarJest to kontynuacja książki "The New Life Of Gream"