Rozdział 2

32 3 0
                                    

Perspektywa Axela

Dzisiaj ze swoim bliźniakiem udałem sobie kupić nasze śluby garnitury. A mój tatulek wraz z młodszym bratem mieli pomóc Cedrikowi i Oliverowi. Którzy trochę się obawiali. A ja jakoś się im nie dziwiłem. Tak samo jak i reszta. Dobrze wiem że tatulek nas nie zawiedzie. Gdy przed wyjściem oznajmiliśmy to naszemu ojcu to ten się z tego śmiał. I ostrzegł nas, że mamy szczęście, że nas nosiciel tego nie usłyszał bo inaczej na pewno byłoby kiepsko. A ja dobrze wiedziałem, że ma niestety rację. I to mi się za bardzo jak zawsze się nie uśmiechało. Ale nie pokazałem tego. Na szczęście zakupy jak zawsze mijały nam na prawdę bardzo szybko co mnie cieszyło. 


Perspektywa Jamesa

Muszę przyznać że czas mijał mi mile i szybko mijał. Chociaż  Cedrik i Olivier chcieli komentować ile wydaję na nich pieniądze. To mój syn przypomniał ich, że po ślubie w ogóle będą mieli dostęp do skarbców. Co spowodowało, że się załamali. A ich skarbce który miały przed ślubem zmienią się na Potter. I ich rodzice nie będą nic mogli z tym zrobić. Chociaż dzięki gobliną wiemy że niestety już próbowali ale coś im niestety nie wyszło z czego nie za bardzo byli zadowoleni. A ojciec miał z tego powodu wielką satysfakcją, ponieważ okazało się, że byłe rodzeństwo moich przyszłych zięciów byli rozrzutni tak samo jak i ojcowie. I nie mają zbyt dużo w przeciwieństwie do pań. Ale ich mężowie nie mają do nich dostępów. 


Perspektywa Cedrik

Gdy mieliśmy wszystko kupione to wróciliśmy do pałacu. Jak się okazało to reszta również wróciła. I tak sposobem mogłem spędzić czas ze swoim narzeczonym. Od którego dostałem wykład w sypialni, ponieważ Harry wyznał swoim braciom, że mieliśmy pretensje co do wydanej sumie pieniędzy. I wiem, że Olivier również miał taką rozmowę. 


Perspektywa Harry'ego

Gdy zostałem sam z rodzicami. To ojciec poinformował mnie, że jutro mają przybyć moi partnerzy z rodzicami. A ja byłem ciekawy o co może chodzić. Ale gdy próbowałem coś wyciągnąć od rodziców. To ci jak na złość milczeli. I to mi się za bardzo nie podobało. Ale to już inna historia. Po jakimś czasie moi bracia z partnerami wyszli do ogrodu. A ja męczyłem swojego nosiciela. Ale moje starania poszły sobie na spacer. Dlatego też byłem załamany. Po jakimś czasie ci wrócili i udaliśmy się do jadalni na kolację a później do swoich pokoi spać. Przed uśnięciem zastanawiałem się o co może chodzić. Ale nic mi nie przychodziło niestety do głowy. I to mnie właśnie najbardziej dobijało. 

Harrison Riddle III (Zakończona)Where stories live. Discover now