Perspektywa Dracona
Gdy wraz z bratem zszedłem na dół. To rodzicie poinformowali mnie, że udamy się na zakupy, ponieważ w końcu trzeba kupić prezenty. A ja dobrze wiedziałem, że mają rację i że trochę nam to zajmie. Takie same zdanie miał również mój brat. Dlatego też po śniadaniu udaliśmy się na zakupy. Okazało się, że rodzice Blaise mają takie same plany co moi. Ale mam nadzieje, że szybko nam to pójdzie, ponieważ nie mam ochoty za bardzo chodzić, ponieważ moja rodzicielka najchętniej by spędziła pół dnia w jednym sklepie. Z czego nie raz się śmiał mój ojciec. I za karę nie raz za to lądował w salonie. Co mu się za bardzo nie podoba.
Perspektywa Blaise
Na szczęście zakupy szły szybko. W trakcie których moja rodzicielka rozmawiała z Panią Malfoy. Jak się okazało to te już sobie wyobrażają nasz ślub. Chociaż nie za bardzo przypadam za własnym ojcem to podjąłem, że go ostrzeże. Przed tym co go czeka. Chociaż wiem, że na pewno będzie bardzo wesoło. Chociaż tego nie pokazałem bo ten będzie się później o to z niż kłócił.
Perspektywa Josha
Gdy wróciliśmy do domu to mój syn poprosił o rozmowę. Miałem ochotę mu powiedzieć, że nie mam czasu. Ale jak ujrzałem wzroku swojej żony. To tego nie uczyniłem, ponieważ dobrze wiedziałem jakby się to skończyło. Ale nie pokazałem tego. Gdy weszliśmy do pokoju. To ten wyznał o czym moja żona rozmawiała Narcyzą. I dobrze wiedziałem, że będą z tego na pewne kłopoty. I będę musiał z nią o tym porozmawiać. Coś mi się wydaje, że ta będzie żałowała, że pozwoliła naszemu synowi na tą rozmowę. Ale to już nie moja sprawa
Perspektywa Diego
Byłem ciekawy o czym rozmawiali. Ale po chwili się dowiedziałem kiedy mój ojciec wrócił z moim bratem i muszę przyznać, że na prawdę było bardzo wesoło. Ale na szczęście jednak nie było aż tak źle. Co mnie na prawdę cieszyło. Bo moich rodziców stać na wszystko. Gdy dowiedziałem się o co chodzi. To moja mama oznajmiła, że Riddle na niego czeka. Dopiero jak ten wstał to sobie uświadomił, że Tom jak i Justin ze swoimi rodzinami wyjechali. A moja rodzicielka w tym czasie się ewakuowała. A ja nie mogłem ze śmiechu.
Perspektywa Katie
Gdy mój mąż się pojawił to ja dobrze wiedziałem, że czeka mnie na prawdę ciężka noc. I poinformował naszych synów, że nie muszą na nas czekać z kolacją. A ja nie mogłam z tego powodu ze śmiechu. Bo dobrze wiedziałam czemu. I nie widząc czemu miałam jakieś dziwne przepuszczenia, że ci też. Dlatego też czekałam na rozwój akcji. Która po chwili się zaczęła. Gdy mój mąż poinformował mnie jak będzie wyglądała moja kara. A ja dobrze wiedziałam jak to się skończy. Mam tylko nadzieje, że może jednak nie będzie aż tak źle. Ale znając swoje szczęście będzie właśnie jak zawsze odwrotnie.