Perspektywa Harrisona
Na szczęście reszta marca minęła spokojnie I nauczyciele nic więcej nie wymyślili. Co mnie cieszyło. Ale nie jak to, że dzisiaj w końcu moi bracia mieli potwierdzić płeć dziecka. Mam nadzieje, że to będą chłopcy. Chociaż gdyby to były dziewczynki to nic złego. Tylko żeby dzieci były zdrowe jak to zawsze mówili moi rodzice. A ja dobrze wiedziałem, że mieli rację. Chociaż tego za bardzo nie powiedziałem. Gdy pojawiłem się posiadłości rodziców. To ci na nas już czekali. A moi bracia wraz ze szwagrami czekali na odpowiedni moment aby ogłosić nowinę. Na szczęście ci się nad nami zlitowali i w końcu nam wyznali.
Perspektywa Axela
Gdy w końcu z panami się nad nimi zlitowaliśmy to wyznaliśmy im, że spodziewamy się chłopców którzy urodzą się już w czerwcu. Co mnie na prawdę cieszyło. Chociaż tego nie pokazałem, ponieważ dobrze wiedziałem jakby się to mogło dla mnie skończyć. Gdy w końcu ogłosiliśmy nowinę to wszyscy nam pogratulowali a moi rodzice od razu oznajmili, że mają nadzieje, że nasze potomstwo nie będzie kochało tak mocno żartów. A ja dobrze wiedziałem, że będzie właśnie odwrotnie. Chociaż nie powiedziałem tego na głos.
Perspektywa Jamesa
Niestety wraz z mężem się tego spodziewałem ale muszę przyznać, że i tak jestem mile zaskoczony. Chociaż nie powiedziałem tego na głos, żeby nie było. Chociaż wątpię, że doczekamy się w ogóle wnuczki, ponieważ od kilkunastu pokoleń w mojej rodzinie nie urodziła się córka. Za to prędzej nosiciel. Gdy przestałem o tym myśleć to najmłodsi jak zawsze dali nam osobie znać. A ja się zastanawiałem tylko co będzie dalej.
Perspektywa Martina
Od razu wyznałem, że obawiam się tylko, że Albus może się dowiedzieć o tej nowinie. I to mi się właśnie nie podoba. A reszta się ze mną od razu zgodziła. Ale jakoś za bardzo nie byłem zaskoczony. I żeby o tym nie myśleć to. Zaczęliśmy rozmawiać na o wiele ciekawsze tematy. I nie wiedząc czemu weszliśmy na temat życia Harrisona a ten się załamał. A ja mu się nawet nie dziwiłem, ponieważ na jego miejscu na pewno miałbym tak samo. Po jakimś czasie cała piątka wróciła do szkoły a ja z mężem udałem się na kolacje. Mając nadzieje, że bliźniacy prześpią całą noc chociaż w ich przypadku to wątpię.