🌙 001

36 7 8
                                    

001 — nothing has changed

Moja rodzina jest naprawdę duża

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Moja rodzina jest naprawdę duża.

Nie znam tych ludzi. W większości. Kojarzę oczywiście wujka Minjoona, który właśnie rozmawia z moją kuzynką. Jestem pewien, że któraś sylaba jej imienia to Ji. Znam też oczywiście ciocię Minae, siostrę wujka i jej nieznośnego męża. Jedynie ciągle zapominam jak ten mężczyzna się nazywa.

Posyłam ciotce obojętne spojrzenie. Siedzi przy stole i popija wodę ze szklanki. 

Nie rozumiem dlaczego. Ale cóż, to jej wybór.

A jej mąż leży na kanapie. Słowo, które opisuje jego stan nie przejdzie mi przez gardło. Nie chcę nawet o nim myśleć.

Tak, nie znam tych ludzi. Nie wiem o nich nic, prócz tego, że łączą nas więzy krwi. A dzieli dosłownie wszystko. Spotykamy się raz w roku na urodziny babci. Kiedyś lubiłem te spotkania. Nawet dziś nie przyszedłem źle nastawiony, w końcu jedzenie zawsze mi smakowało.

Ale później zobaczyłem ją.

Gorzka słodycz owinięta w biały papierek. Taka piękna, taka kusząca. Rozumiem dlaczego ludzie po nią sięgają. Rozumiem ich doskonale, sam nie jestem lepszy. Łatwo ulegam pokusom.

— Youngnam? — odzywa się babcia swoim słodkim i lekko drżącym głosem. Widzi, że się na nią patrzę. Podnoszę wzrok. — Chcesz?

— Tak, babciu.

Mówiłem. Łatwo mnie skusić.

Później, już w domu miałem wrażenie, że stracę żołądek. A na mojej skórze powoli pojawiały się brzydkie plamy.

Który to już raz?

MY CANDYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz