Katsuki
Następnego dnia obudziłem się około 5 przez to, że ktoś hałasował
- Co do - zapytałem podnosząc się. Zauważyłem Kirishime grzebiącego w papierach
- Czego ty znowu szukasz he? - mruknąłem cicho widocznie niezadowolony. Cały masz pokój to jest jakby magazyn dla tych jego papierów. Kirishima zaczął mi tłumaczyć, że musi być na 6 w pracy z ważnym dokumentem, bo jego szef zapomniał mu o tym powiedzieć, a dzisiaj o 8 wylatuje na konferencję.
- debilu.. Przez ostatni tydzień mi mówiłeś o tym świstku, że nie wiesz co z nim zrobić, bo twój szef dalej o nim nie wspomniał. Ja wtedy się wkurzyłem i położyłem go tutaj - podszedłem do biurka i wyjąłem papierek z małej szufladki
- Serio już masz tak głowę zaprzątniętą pracą, że zapominasz takich rzeczy ważnych - burknąłem wciskając mu kartkę w łapy.Kirishima
Gdy Bakugo dał mi papier przytuliłem go
- Dziękuję jesteś najlepszy - powiedziałem i szybko włożyłem go do teczki
- To ja już lecę pa - pocałowałem go w policzek i pobiegłem do auta po chwili już odjeżdżając w stronę firmyBakugo
- Kurwa - przeklnąłem gdy wyszedł. Tak bardzo było mi przykro, że nie mamy nawet chwili dla siebie przez tą jego cholerną robotę. Przecież z tego co ja zarabiam możemy się na spokojnie utrzymać, a do tego byśmy mieli czas by spędzać go rodzinnie. Jednak nie, bo jaśnie pan Kirishima woli pracę od dzieci i męża. Jebany pracoholik! Zakryłem twarz delikatnie przecierając oczy po czym się rozejrzałem. Budzik wskazywał godzinę 5.05.
Hmm w sumie to dobry moment na obudzenie się, bo na spokojnie się wyrobię by podwieźć Izuku. Zadowolony, już nawet nie myśląc o sytuacji sprzed chwili poszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic, a następnie się ubrałem w garnitur i gdy byłem gotowy była 5.40. Poszedłem do dzieci i je obudziłem, a po naprawdę sprawnym przygotowaniu ich poszliśmy jeść. Podzieliłem się z dziećmi tym pomysłem o podwozce ich przedszkolanki, a te szybko się przygotowały zafascynowane. Zjedliśmy jajecznice z grzankami i o 6.15 już ruszaliśmy. Pojechałem pod dom Izuku, a gdy o 6.30 tam byłem wysiadłem i podbiegłem do drzwj pukając do nichIzuku
Obudziłem się o 5.40. Nie najlepszy czas jednak nie będę narzekał. Umyłem się po czym przygotowałem schludny strój by zaraz go założyć. Gdy byłem gotowy poszedłem zjeść śniadanie, a w jego trakcie usłyszałem pukanie do drzwi. Szybko wcisnąłem tosta do ust i wytarłem ręce po czym podszedłem do drzwi. Kto to może być o tak wczesnej porze? Spojrzałem przez wizjer i zobaczyłem znajomą twarz blondyna. Szczerze zdziwiony otworzyłem mu drzwi i przywitałem go słowami
- Co ty tu robisz tak wcześnie?Bakugo
Uśmiechnąłem się widząc jak drzwi się otwierają
- Witaj - powiedziałem na starcie
-A wiesz pomyślałem, że skoro nie masz auta, a ja dość wcześnie się dzisiaj wyszykowałem to czy nie dobrym pomysłem by było podwiezienie cię - odpowiedziałem na jego pytanie. Byłem pełen nadziei, że się zgodzi co się stało. Wziął tylko jeszcze wziął swoją teczkę i mogliśmy ruszać
- No to super, chodź dzieci już na ciebie czekają w aucie - powiedziałem i delikatnie chwyciłem go za przedramie ciągnąc do auta. Izuku mi podziękował w trakcie jazdy dodając, że idealnie się zgraliśmy, bo za późno dzisiaj wstał
- Widzisz haha, to przeznaczenie - posłałem mu wymowne spojrzenie na co kiwnął głową również rozbawiony. Dzieci były zainteresowane bardzo i też się czasem wtrącały do rozmowy, a chłopak chętnie im odpowiadał. Naprawdę ma dar do dzieci.. Pod przedszkolem byliśmy o 6.50Izuku
- Idealnie! - zaklaskałem w dłonie mimowolnie widząc, że zdążyłem przed siódmą i na spokojnie zdążę w te 10-15 minut do otwarcia urządzić na ten dzień salki.
- Naprawdę dziękuję za podwózkę - powiedziałem znowu łapiąc Katsukiego za ramię
- Może wezmę już dzieci żebyś Ty mógł jechać do pracy? - zapytałem na co ten się zgodził. Cała trójka pożegnała się przytulasem po czym wziąłem maluchy i razem poszliśmy do przedszkola zaczynając drugi dzień naszej "przygody" z nowym etapem życia jakim jest rozpoczęcie przedszkola
CZYTASZ
Przedszkolanka [BakuDeku]
FanfictionWejdźcie, a się dowiecie co tym razem mi wpadło do głowy, miłego czytania