Detektyw
Wyszedłem z przedszkola i już miałem się zawijać do domu, ale postanowiłem poczekać jak rozwinie się sprawa. Rodzina Bakugo odjechała niedługo samochodem, a ja dalej siedziałem w swoim. Po około 20 minutach wyszedł również zielonowlosy, cały zapłakany. Był totalnie rozkojarzony, bo się nieco chwiał i jakby tracił grunt pod nogami. Zmarszczyłem brwi i zacząłem za nim jechać, tak jakby sumienie mnie ruszało.. Wcześniej na to nie patrzyłem jednak nie chciałem by chłopakowi się coś stało poważnego. W końcu jeśli chodzi o życie jego dziecka może nawet mieć myśli samobójcze. Walnąłem się w czoło jadąc za autobusem do, którego wsiadł zielonowlosy, a później podjechałem pod jego dom. Trochę się powstrzymywałem, ale postanowiłem coś w tej sprawie zrobić. W końcu to ja dałem na niego "dowody" wysiadłem z auta i podszedłem do drzwi, a następnie zacząłem w nie głośno pukać. Nikt mi nie otwierał, więc sumienie mnie bardzo zaczęło ruszać. W końcu zacząłem walić i kopać w drzwi
Izuku
Leżałem na łóżku dalej, już trochę zmęczony płaczem przysypiałem, ale nagle usłyszałem okropne walenie w drzwi. Co sie mogło stać? Podniosłem się i powoli poszedłem do drzwi. Otworzyłem je powoli, ale gdy zauważyłem tego faceta, którego zatrudnił Kirishima od razu je chciałem zamknąć. Przeszkodził mi jednak but mężczyzny.
- Odejdź! Chce być sam! - krzyczałem, ale nic to nie dało, bo zaraz był już ze mną twarzą w twarz.Detektyw
Westchnąłem widząc zestresowanego i zdezorientowanego chłopaka.
- Słuchaj ja.. - zacząłem cicho, a po chwilowej przerwie kontynuowałem
- Przepraszam.. Ja po prostu.. Po prostu nie myślałem o tym co może się stać jak to się wyda. Kierowałem się wyłącznie chciwością, bo ten czerwonowłosy mi zapłacił sporą sumę pieniędzy.. Jeśli chcesz.. Mogę Ci oddać 70 % z tego co dostałem.. Nie chcę tej brudnej kasy, a tobie się napewno przyda. - powiedziałem na jednym wdechu. Byłem pewnien, że chłopak mnie zwyzywa i zacznie grozić podaniem do sądu czy coś jednak ten jedynie skinął głową
- Hę?Izuku
Słysząc jego tłumaczenia bylem bardzo zmieszany, bo nie wiedziałem jak mam zareagować. Każdy zasługuje na drugą szansę, ale z drugiej strony on się przyczynił do tego wszystkiego.. Gdy skończył wywód skinąłem głową. Jednak moje dobre serce wzięło góre
- Dobrze. Jeśli czujesz skruchę to znaczy, że zasługujesz na drugą szansę.. A pieniądze.. Jeśli chcesz to daj, a jak nie to poradzę sobie sam.Detektyw
Bylem zszokowany tym co usłyszałem
- Jasne! Czekaj mam pomysł jeszcze jeden! Nie ruszaj się stąd, wrócę niedługo z pieniędzmi i czymś jeszcze - powiedziałem i pobiegłem do auta. Miałem zamiar naprawic życie tego chłopaka. Był zbyt dobry by tak cierpieć. Zacząłem się kierować do domu państwa Bakugo
CZYTASZ
Przedszkolanka [BakuDeku]
FanfictionWejdźcie, a się dowiecie co tym razem mi wpadło do głowy, miłego czytania