Wszyscy poszliśmy na obiad. Były to gofry, nic specjalnego, ale jak pysznie wyglądającego i pięknie pachnącego. Gdy zjedliśmy Wilbur rzucił świetny pomysł.
Wilbur
- Ej, może pójdziemy na miasto?
George
- W sumie całkiem dobry pomysł.
Karl
- No ok.
Dream
- Jasne.
Sapnap
- No ok.
Quackity
- No jeszcze się pytasz.
BadBoyHalo
- Wiecie co, ja zostanę i trochę posprzątam.
Karl
- No okej.
Zjedliśmy obiad i zaczęliśmy zbierać na miasto. Gdy wyszliśmy z domu, zauważyłem, że George i Dream trzymają za ręce. Było to bardzo słodkie. Spojrzałem na Nicka z nadzieją, że na mnie spojrzy, ale tego nie zrobił. Stwierdziłem, że go trochę podpuszczę, żeby złapał mnie za rękę. Lekko próbowałem szturchnąć go w rękę, ale na nie reagował. Zrobiło mi się trochę smutno. Chwilę później zaznałem lekkiego szoku i motylków w brzuchu, bo Nicka złapał mnie za rękę. Spojrzałem na niego, a się lekko uśmiechał. Szliśmy tak za rękę i żartując sobie z innymi, jakieś 30 minut. Naszym celem było ZOO. Kiedy byliśmy już na miejscu ja, George, Wilbur i Quackity cieszyliśmy się jak małe dzieci. Byliśmy tam jakoś godzinę. Po wyjściu z Zoo, wszyscy stwierdziliśmy, że pójdziemy do Maka. Skierowaliśmy się do Maka zamówiliśmy jedzenie, a po 30 minutach wyszliśmy, najedzeni i szczęśliwi. Oczywiście George i Dream trzymali się za ręcę, ja i Nick też się trzymaliśmy za ręcę. Byłem ciekawy co robią Wilbur i Quackity, ponieważ byli gdzieś na tyłach. Spojrzałem za siebie i zauważyłem, że Wilbur niesie Quackity' iego na plecach. Bardzo dobrze wiedziałem, że był to pomysł Alex'a.
Karl
- Ale macie frajdę tam z tyłu.
Spojrzałem się na nich i lekko się zaśmiałem
Wilbur
- Weź mi pomóż, on się na mnie rzucił.
Quackity
- Zamknij się i jedź mój rumaku!
Wilbur
- No widzisz!
Karl
- Przykro mi, nie mogę nic zrobić.
Szliśmy tak jeszcze 5 minut, gdy nagle podeszli jacyś mężczyźni wyglądający na 20 lat. Myślałem, że podeszli po zdjęcie czy coś, ale się myliłem...
???
- O patrz kogo tu mamy.
???
- No no no, pedałki.
Sapnap
- Odwalcie się.
???
- No co tak agresywnie.
???
- Co limo pod okiem ci się zamarzyło?
Byłem przestraszony, bo bałem się, że komuś się coś stanie. Mężczyźni zaczęli się rzucać, a po chwili Sapnap, Dream i Wilbur zaczęli bić się z mężczyznami. Dosłownie kilka sekund później za mężczyznami stanęło 5 chłopaków w wieku 18-20 lat. Bałem się, że będą chcieli nam coś zrobić, ale wręcz przeciwnie.
??? (obrońca)
- Ej odwalcie się od nich.
??? (homofob)
- Bo co nam zrobisz?
Gdy jeden z typów się obkręcił i zobaczył, aż 5 chłopaków przestraszył się.
??? (homofob)
- wiesz co może już pójdźmy...
??? (homofob)
- Dobra.. tym razem wam się udało.
Od razu uciekli w popłochu. Wiedziałem, że muszę im podziękować.
Karl
- Dziękuje wam, gdyby nie wy to nie chce wiedzieć co by się stało.
??? (obrońca)
- nie ma za co, w końcu nie mogliśmy stać i bezczynnie patrzeć.
Quackity
- Wiecie co, w zamian za pomoc, podarujemy wam bluzy i koszulki z naszych merch'y.
Sapnap
- To całkiem dobry pomysł, w końcu i tak nie mamy nic lepszego do zaoferowania.
??? (obrońca)
- Jasne, było by super.
Karl
- To podajcie nam wasze adresy a my wyślemy wam bluzy, koszulki i jakieś inne pierdółki.
??? (obrońca)
- No okej.
Wszyscy podali swoje adresy, zrobiliśmy sobie razem zdjęcia, pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.
Znowu przepraszam, że tylko jedna część ale za to trochę dłuższa. Jutro będzie trochę pikanterii, w zamian za jedną część Hue Hue.
Buziaki :"
CZYTASZ
Będziesz tylko mój
Humordwóch przyjaciół jest ze sobą bardzo blisko, lecz nie wiedzą, że to nie jest tylko przyjaźń. Jest to historia o ship'ie karlnap (karl+sapnap) więc jeśli jesteś homofobem to naura ;* Scenki 18+ hehe Przekleństwa hehe Miniaturka nie moja