Po badaniu przy pomocy Kyliana usiadłam na korytarzu i czekałam na lekarza, który powie co dalej. Po niedługim czasie lekarz zaprosił nas do środka.
-Dobrze, więc niestety nie zagra Pani na najbliższych meczach, kość piszczelowa jest złamana. Musimy umieścić nogę w gipsie na miesiąc, a potem zobaczymy jak z nią bedzie.-Powiedział spokojnie, a mnie zamurowało. Nie zagram w najbardziej decydujących meczach. Spojrzałam na Kyliana, a on tylko spojrzał na mnie smutno i połżył jedną rękę na moim barku.
Przenieśliśmy się do pokoju zabiegowego, każdy wie w jakim celu. Po całej czynności musieliśmy trochę poczekać, by gips odpowiednio się utwardnił.
-Jak sytuacja z walizką?-Usłyszałam obok siebie. Spojrzałam zdezorientowana na chłopaka.
-Skąd wiesz o mojej walizce?-Zmarszczyłam brwi.
-Bo twój trener pytał nas o pewien adres.-Wzruszył ramionami.
-Wiesz może kto tam mieszka?-Spytałam pełna nedziei.
-A i owszem.-Zaśmiał się a ja zaczęłam mu się przyglądać.-No co?
-Powiesz mi?-Uśmeichnęłam się uroczo.
-Powiem, że w tym momencie rozmawiasz z właścicielem tego domu.-Pokręcił głową z rozbawienia.
-O matko naprawdę?-Spojrzałam na niego zszokowana.
-Tak, czekaj trener do mnie dzwoni.-Gdy odszedł do mnie podszedł lekarz.
-No dobrze, widzę że już jest w porządku uważaj teraz na tą nogę bardzo, bo wystarczy jedno uderzenie a stan może się pogorszyć. Prosiłbym Pana żeby miał Pan ją dzisiaj na oku, widzę że jest piłkarką to może być jej ciężko usiedzieć. Zdrowia życzę.-Poklepał mnie po ramieniu i odszedł.
-Kiedy wróciłeś?-Poprawiłam się na krzesełku poczym na niego spojrzałam.
-Jak powiedział, że może ci się pogorszczyć.-Wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu.
-To teraz pod hotel czy chcesz coś jeszcze coś załatwić?-Spytałam zapinając pas.
-Właściwie miałem się spytać czy masz plany na dzisiaj.-Uśmiechnął się uroczo.
-Nie mam, zwłaszcza że mam gips na nodze.-Pokazałam na wskazaną część ciała.
-To może pojedziesz do mnie, masz ciuchy w końcu mam twoją walizkę.-Wzruszył ramionami.
-Nie wiem czy to dobry pomysł.-Chciałam się zgodzić, ale nie mogę go wykorzystywać. Nie chciałam się dzisiaj widzieć z drużyną i powiedzieć im, że nie zagram.
-Oj nie daj się prosić, u mnie będzie ci wygodniej niż w małym hotelowym pokoju.-Spojrzał na mie wręcz błagalnie.
-No dobra.-Uśmiechnęłam się delikatnie, a chłopak zadowolony ruszył spod szpitala.
-Wstąpimy do sklepu, bo nie mam nic do jedzenia w domu.-Powiedział zatrzymując się na czerwonym świetle.
-Muszę zadzwonić do trenera.-Zaczęłam, ale chłopak mi przerwał.
-Nie musisz, wie że chcesz trochę odpocząć i uprzedzając twoje pytanie, nie wie że masz nogę w gipsie. Wiem, że to ciężki temat dla ciebie dlatego nic mu nie mówiłem.-Wzruszył ramionami.
-Czy mógłbyś kupić mi w sklepie żelki?-Spytałam cicho po chwili ciszy.
-Jasne, kupie ci co tylko chcesz.-Zaśmiał się i poczochrał moje włosy, które nie dość że były krótkie to odstawały w każdą możliwą stronę.
-Nie mam kasy przy sobie żeby ci oddać.-Spojrzałam na niego marszcząc brwi.
-A kto powiedział, że masz mi oddać?-Pokręcił głową z rozbawienia i zatrzymał się pod małym sklepem. Chłopak pomógł mi wysiąść z auta i dostać się do sklepu. W środku złapał mnie za ramie i podtrzymywał mnie przez cały czas. Po wyborze odpowiednich składników wróciliśmy do auta.
-Chesz teraz lizaka?-Spytałam otwierając swojego.
-Jaki masz jeszcze smak.-Spojrzał na mnie zaciekawiony.
-Truskawkowy.-Uśmiechnęłam się uroczo.
-To poproszę.-Podałam mu, a po odpakowaniu ruszył pod jego dom.
Gdy byliśmy na miejscu, wysiedliśmy i weszliśmy do domu. Chłopak zostawił mnie w salonie i poszedł do kuchni w celu zrobienia jedzenia. Ja w tym czasie leżałam sobie na kanapie i oglądałam telewizję. Po paru minutach przyszedł do mnie z talerzem, na którym znajdowało się jezdzenie oczywiście.
-Ale to było dobre.-Powiedziałam po skończonym posiłku.
-Cieszę się, słuchaj dzisiaj bedziesz spała tutaj, bo będziesz miała do wszystkiego blisko, ja też będę tutaj spał żeby ci pomóc w razie potrzeby.-Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Okej.-Delikatnie się uśmiechnęłam.
-Jutro podjedziemy też po kule dobrze?-Wziął pilota i rozłożył się na kanapie, a ja tylko pokiwałam głową.
-A ten gdzie jest moja walizka?-Spytałłam po chwili.
-Jest w pokoju gościnnym później ci ją przyniosę.-Uśmiechnął się. Kolejny raz wtuliłam się w bluzę chłopaka i zasnęłam.
Jak się obudziłam w mieszkaniu było cicho, a ja byłam przykryta kocem. Wołałam chłopaka pare razy, ale nie odezwał się ani razu. Po krótkiej chwili dostrzegłam małą karteczkę na stoliku. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam. Dowiedziałam się, że musiał gdzieś jechać i mam zadzwonić jak wstane. Wybrałam podany numer i czekałam aż odbierze.
-Halo?-Usłyszałam po chwili.
-Hej um tu Ala, miałam zadzwonić jak wstane.-Powiedziałam i wzruszyłam ramionami mimo, że tego nie widzi.
-Twój trener zazdzwonił i poprosił żebym przyjechał, niedługo wrócę dobrze?-Spytał ze zmartwieniem w głosie.
-Powiedziałeś mu?-Gwałtownie się podniosłam zapominając o chorej nodze co poskutkowało okropnym bólem i syknięciem z mojej strony.
-Ala? Wszystko dobrze?-Szybko spytał.
-Nie, to znaczy tak jest dobrze, za ile będziesz?-Usiadłam powoli na kanapie.
-Za dziesięć minut będę.-Powiedział i się pożegnał. Westchnęłam i włączyłam ponownie telewizor. Po paru minutach drzwi się otworzyły, a w nich pojawił się Kylian.
-Mam twoje rzeczy, które zostawiłaś na treningu.-Pokazał na torbę, która trzymał na ramieniu.
-Dziękuję.-Powiedziałam cicho.
-A co się stało wtedy jak rozmawialiśmy.-Zmarszczył brwi.
-Eee nic takiego, zbyt gwałtownie zareagowałam.-Wzruszyłam ramionami i się położyłam.
-A jak się czujesz?-Spytał podchodząc do kanapy, na której leżałam.
-Nie wiem, niby jestem zmęczona a jednak wypoczęta.-Pokręciłam głową z bezsilności.
-Idę po przękąski i zrobimy sobie jakiś maraton co ty na to?-Spytał, a ja tylko pokiwałam ochoczo głową. Dochodziła godzina dwudziesta trzecia, więc może być zabawnie. Chłopak po chwili wrócił z przekąskami i usiadł obok mnie. Włączył jakiś film na Netflixie po czym zaczęliśmy razem oglądać.
//////////////////
Hej hej, jutro już raczej się rozdział nie pojawi i nie będzie mnie może więcej niż tydzień, mam nadzieję że ta mała przerwa wam nie przeszkadza. Kocham was <33
CZYTASZ
ᴘʀᴢʏsᴢᴌᴏsᴄ ᴢᴀʟᴇᴢ̇ʏ ᴛʏʟᴋᴏ ᴏᴅ ɴᴀs||K.M
FanficKażdy z nas chciałby żeby było po jego myśli i bez żadnych komplikacji. Czy tak się da? Czy można mieć to co się chce? Życie jednak na naszej drodze stawia nam przeszkody, które codziennie musimy pokonywać. Jeśli chcecie się dowiedzieć jakie przeszk...