* ° · XVIII ° * ·

165 11 5
                                    

Clint: Tasha, jeśli nikogo sobie nie znajdziemy do czterdziestki, chajtniemy się?

Natasha, udając obojętność: Spoko

*jakiś czas później, ślub Clinta i Laury*

Natasha, do siebie: Kurwa, czyli ktoś go jednak chciał










✰ ✰ ✰ ✰ ✰ ✰

Obejrzałam The Marvels i teraz mogę z ręką na sercu wam powiedzieć, że WARTO iść na to do kina

Fabuła jest dość chaotyczna, aczkolwiek oferuje dużo funu i serio przyjemnie się ogląda. W dodatku świetnie się łączy z poprzednimi produkcjami marvela i czuć, że to kontynuacja, a nie coś odrębnego

Nie wiem, czy wiecie czy nie, ale ja nigdy jakoś szczególnie za Carol nie przepadałam, a po The Marvels powoli zaczynam się do niej przekonywać, być może mogę nawet powiedzieć, że ją lubię

Myślę, że nie przesadzę, jeśli powiem, że Monica ocaliła Carol przed staniem się napuszoną i zapatrzoną w siebie i swoje zdolności egoistką. To postać, którą warto doceniać, bo zasługuje na wszystko, co najlepsze

Dar-Benn, czyli villain >>>>>>>>>

Uwielbiam też Kamalę. Jest takim promyczkiem, który jest za dobry dla tego świata. Jestem w szoku, że posiada w sobie tyle dobroci i wiary w innych

Relacja między bohaterkami >>>>>>>>

Pojawiło się dużo całkiem pojebanych scen, dzięki czemu poczułam vibe komiksów, a to zawsze daje +3000 do zajebistości

Niestety CGI kulało. Efekty są znacznie lepsze, niż w takiej She-Hulk czy Love and Thunder, ale wciąż to nie wygląda tak, jak powinno

Podsumowując, film jest bardzo fajny i przyjemny, definicja girl power, co również idzie na plus. Może nie jest to top 10 marvela, ale uważam go za bardzo dobry

Ps. Najlepsze sceny to te z flerkenami!!!

Talksy • Marvel vol.3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz