Prolog ''Cud''

289 16 32
                                    


   Ciężkie metalowe drzwi otworzyły się po wpisaniu kodu dostępu. Słyszał kroki, które zmierzały w jego stronę. Uchylił powieki i spojrzał na wysokiego, brązowowłosego mężczyznę w białym kitlu. Jego Stwórca. Człowiek, któremu zawdzięcza wszystko. Uśmiechnął się lekko, a ten to odwzajemnił. Mężczyzna podszedł do jednego z urządzeń, które kiedyś przedstawił mu jako komputer. Był naprawdę dobrym naukowcem. Nie mógł się doczekać, aż będzie mógł zobaczyć świat. Opuścić probówkę. Teraz jednak był czas badań.

   Hashirama jak zwykle udał się do swojego największego eksperymentu, a zarazem najniebezpieczniejszego. Stworzył człowieka od samego początku tylko przy użyciu nauki i teorii, która była właśnie chłopcem w jednej z komór. Zdecydowanie nie spodziewał się dobrego rezultatu, gdy rozpoczynał ten projekt. Teraz czuł się jednak szczęśliwy. Zastanawiał się czy uda im się nawiązać jakąś pozytywną relacje. Zaprzyjaźnić. Gdzieś w głębi siebie pragnął, aby Madara, bo tak nazwał obiekt był kimś kto będzie bardziej rozumiał jego poglądy. Zwykli ludzie niekoniecznie zawsze się w tego typu sprawach sprawdzali. Często też traktowano go zbyt pobłażliwie, choć może sam sobie swoim charakterem na to zapracował. Nie był w stanie się jednak pod tym względem zmienić.

Zerknął na ekran, który właśnie na piśmie przekazywał mu myśli obiektu. Usiadł przy komputerze, zastanawiając się czy jak za jakiś czas go wypuści też będzie czuł się tak z nim związany. W końcu pragnął, aby miał wolną wolę. Mógł żyć jak chce. Został inaczej stworzony, ale byli tym samym gatunkiem. No, może on jednak był nieco ulepszony. Zabezpieczenie na jego przyszłość, która łatwa nie będzie. O tym eksperymencie nie wiedział nikt inny. Rząd wpadłby w panikę albo co gorsza pragnąłby, aby zbudował im tak armię.

_____________________

Cześć!

Powstaję z martwych, mając Wam okazję przedstawić prolog opowiadania, nad którym pracę zaczęłam już dawno i w końcu udało mi się znaleźć czas oraz możliwości by zacząć się nim pomału dzielić. Prolog miał zostać przeze mnie jeszcze lepiej dopracowany, ale moje życie mi obecnie nie pozwala, ale może jak znajdę wytchnienie to jeszcze go dopieszczę tak jak marzyłam. Na razie będzie w tej formie, bo tak bardzo chciałam w końcu się z Wami móc dzielić tą historią.

ObiektOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz